03-07-2014, 21:19
Dzień powoli zbliżał się ku końcowi. Mąż przyszedł, pomógł mi zwinąć stragan. Powiedziałam mu co zaszło w mieście. Publicznie aż tak wylewny nie jest, ale przytulił mnie i powiedział, że w domu zastanowimy się nad tym, jakie kwiaty przynieść na grób Ravena.
Jaka by nie była, w Kropie drzemie siła =]