Zrobiło się już ciemno. Pomimo, że większość osób nie chce się na razie mieszać, to z małej grupki dochodził głos, że to BigRedChick jest mordercą. Ludzie, elfy i krasnoludy wybrali się, aby zabić domniemanego winowajcę. Głównie ludziom nie spodobało się zachowanie BigRedChickena. Podeszli pod dom biedaka i kopnęli w drzwi, które były otwarte i z głośnym trzaskiem uderzyły o ścianę. Wszyscy poczuli odór piwa. Spojrzeli do środka, gdzie ujrzeli ofiarę. BigRedChicken ledwo siedział przy stole i łkał. Spojrzał na tłum, który zbliżał się do niego i nagle zamarł. Właśnie wszedł Crix ze swoją kosą, najstraszniejszy obywatel w tym mieście. Powiedział: "Obywatelu, zostałeś oskarżony o morderstwo, co masz na swoje usprawiedliwienie?" Pijaczyna próbował wstać, ale przewróciłby się, gdyby nie przytrzymał go strażnik. BigRedChick spojrzał na Crixa, a następnie na tłum i rzekł: "Wiele złego zrobiłem, uważałem wszystkich nieludzi za złych, ale przepraszam za to. To nie ja zabiłem Ravena, wiele potrafię powiedzieć, ale nie umiałbym kogoś zabić." Tłum odpowiedział krótko: "Kłamca! Zabić go!" Crix uniósł swoją kosę i krótkim, szybkim cięciem pozbawił głowy pijaka. Głowa poturlała się pod łóżko. Strażnik szybko schylił się po nią i zauważył, że obok głowy leży coś jeszcze. Był to nóż z rękojeścią czymś owiniętą. Już było słychać: "Mamy naszego mordercę!" Crix jednak spojrzał, to był nóż z listem. Szybko podał list do osoby stojącej najbliżej i kazał mu przeczytać. List dostał Piromaniaq, którt po przeczytaniu go, stał się blady. "Czytaj na głos." Ponaglił Piromaniaka strażnik. Po chwili dało się słyszeć tylko jeden głos.
Drodzy mieszkańcy, wraz z moim przyjacielem staramy się wybić całe miasto. Jestem zadowolony, że pomagacie nam to zrobić. Z wyrazami szacunku wasz morderca.
PS. Dzisiaj w nocy możecie spodziewać się kolejnego trupa.
Cisza trwała jeszcze przez godzinę, przynajmniej tak zdawało się wszystkim obecnym, ale po 5 minutach Crix tylko powiedział: "Rozejść się, nie ma tu już nic do oglądania." Po czym wychodząc zwrócił się do pobliskiego strażnika: "Musimy podwoić straże."
Drodzy mieszkańcy, wraz z moim przyjacielem staramy się wybić całe miasto. Jestem zadowolony, że pomagacie nam to zrobić. Z wyrazami szacunku wasz morderca.
PS. Dzisiaj w nocy możecie spodziewać się kolejnego trupa.
Cisza trwała jeszcze przez godzinę, przynajmniej tak zdawało się wszystkim obecnym, ale po 5 minutach Crix tylko powiedział: "Rozejść się, nie ma tu już nic do oglądania." Po czym wychodząc zwrócił się do pobliskiego strażnika: "Musimy podwoić straże."
Nastała faza nocy, proszę o wysłanie pm z akcją.
Zginął BigRedChick zwykły obywatel.
PS. Nie korzystajcie z tematu jak z Shoutboxa, możecie wymyślać całe rozmowy.