04-07-2014, 12:05
Kropcia z mężem poszli do domu. Oboje strapieni śmiercią przyjaciela. Dzieci od razu spostrzegły, że coś ich trapi i spytały co się stało. W najdelikatniejszych słowach wytłumaczyli, że ich ulubiony wujek już się z nimi nie zobaczy, bo przeniósł się do krainy zmarłych.
Wyszli do ogrodu, by pomodlić się do Matki Natury za spokój ciała i duszy Ravena. Po jakiejś godzinie zaczęli zastanawiać się kiedy odbędzie się pogrzeb i jakie kwiaty na grobie położyć, lecz nie wiedzieli, że ciągle mają cień. Kropcia poszła spać, lecz nie spała za dobrze, męczyły ją koszmary. Postanowiła przejść się po ogrodzie, lecz gdy otworzyła drzwi, zaczęła krzyczeć z przerażenia. Od razu zbiegł jej mąż, Wielkimati, Crix i kilku innych strażników i mieszkańców. Okazało się, że nie tylko Kropcia miała problemy ze spaniem. Na podłodze przed drzwiami Kropci leżał martwy pół-elf. Stivi. Johnny od razu się rozpłakał. Crix wyciągnął nóż tkwiący w plecach biedaka. Jego rękojeść też miała list. Szybko przekazał go Piromaniaqowi. "Wolność dla elfów" Tylko to było napisane, lecz mina nowicjusza nie dawała spokoju Crixowi:
-Co cię tak zastanawia młody adepcie?
-Pismo strażniku. Pismo i sama ofiara. Pismo jest brzydkie, a ofiara jest półelfem. Hasło "Wolność dla elfów" nie oznaczałaby zabijanie pół-elfów.
Crix szybko przeszukał ciało i znalazł miecz. "Stivi nie był nożownikiem. On chciał chronić obywateli! Pewnikiem nie chciał widzieć już więcej morderstw po tym co widział w dzieciństwie.
Wyszli do ogrodu, by pomodlić się do Matki Natury za spokój ciała i duszy Ravena. Po jakiejś godzinie zaczęli zastanawiać się kiedy odbędzie się pogrzeb i jakie kwiaty na grobie położyć, lecz nie wiedzieli, że ciągle mają cień. Kropcia poszła spać, lecz nie spała za dobrze, męczyły ją koszmary. Postanowiła przejść się po ogrodzie, lecz gdy otworzyła drzwi, zaczęła krzyczeć z przerażenia. Od razu zbiegł jej mąż, Wielkimati, Crix i kilku innych strażników i mieszkańców. Okazało się, że nie tylko Kropcia miała problemy ze spaniem. Na podłodze przed drzwiami Kropci leżał martwy pół-elf. Stivi. Johnny od razu się rozpłakał. Crix wyciągnął nóż tkwiący w plecach biedaka. Jego rękojeść też miała list. Szybko przekazał go Piromaniaqowi. "Wolność dla elfów" Tylko to było napisane, lecz mina nowicjusza nie dawała spokoju Crixowi:
-Co cię tak zastanawia młody adepcie?
-Pismo strażniku. Pismo i sama ofiara. Pismo jest brzydkie, a ofiara jest półelfem. Hasło "Wolność dla elfów" nie oznaczałaby zabijanie pół-elfów.
Crix szybko przeszukał ciało i znalazł miecz. "Stivi nie był nożownikiem. On chciał chronić obywateli! Pewnikiem nie chciał widzieć już więcej morderstw po tym co widział w dzieciństwie.
Nastał dzień. Można pisać, wymyślać poszlaki itd.
Tej nocy został zabity Stivi-paladyn.
Kilka osób mówi, że Kropcia to nie mogła być. Podobno o tym czasie była gdzieś indziej. Nie można głosować dzisiaj na Kropcie!