04-07-2014, 13:27
*Obudziłem się tuż przed świtem. Wstałem, wymyłem się, ubrałem, zjadłem śniadanie.*
Na brodę krasnoluda, co ja dzisiaj zrobię? Wczoraj normę potrójną wyrobiłem, do lasu iść nie muszę. Może do miasta pójdę, ciekawe czy kogo ubili.
*Wyszedłem z domu, zamknąłem drzwi i ruszyłem w stronę miasta.*
Do mnie ten psubrat nożownik nie przyszedł. Coś mi się nie widzi żeby jednego jeno ubić chciał. To pewnie znowu jakiś kultysta. Ścigały mnie kiedyś diable bękarty. Eee nie ma co teraz o tym myśleć. Ja żywy jestem, a jak kogo ubili to może chociaż jakiego elfa. Chociaż jakby nie patrzeć ludzie głupi są, krótkowzroczni, pewnie swojego ubili.
*Już przy bramie miejskiej usłyszałem, że coś się dzieje. Strażnicy szeptali, a od strony rynku znów dochodził przyciszony gwar.*
No i ubili pewnie. Jest tak jak wczoraj. Kiedyś rynek był rynkiem, a teraz jakieś morderce spytki się tu robią. Lubię ludzi, ale głupie to istoty, oj głupie.
*Stanąłem na rynku i rozglądnąłem się kogo by tu się zapytać. Dostrzegłem tego obwoźnego handlarza kamillo i postanowiłem jego właśnie wypytać. Podszedłem.*
Witaj kamillo. Co tu tak wszyscy na raz się zeszli?
*Opowiedział mi co się wydarzyło*
Ha.. Krótkowzroczni ludzie. Może ten rasista niezbyt bystry był, ale totalnym głupcem chyba nie był. Nie widzi mi się by publicznie do elfów nienawiść szerzył gdyby zabić kogo chciał. Oj głupie ludzie.
*kamillo powiedział mi o dzisiejszej ofierze nożownika.*
Tak jak myślałem na jednym się nie skończyło. Stivi niby półelfem był, ale przynajmniej siedział cicho w swoim domu i pieprzył tych elfickich farmazonów.
"Wolność elfom!" - dobre sobie. Albo to jakiś fanatyk czystej krwi, albo kto na elfy chce lud napuścić. I dobrze, niech zdychają. Plugawe robactwo. Kropcia ma alibi? A niech i dwa alibi ma, mnie to wszystko jedno. Oczywiste jest, że morderca sobie alibi zapewnić chciał będzie. Więcej ich pewnie jest w mieścinie.
*Pożegnałem się i postanowiłem przejść się po rynku.*
Może co usłyszę coś ciekawego. Zwykle nie ruszają mnie takie bzdety jak czyjaś śmierć, ale jak mordy postępują to i ja mogę być celem. Jak ich więcej jest to na pewno nie jest to kultysta Upadłego. Chociaż tyle. Kultyści Upadłego sami czynią mordy, pojedynczo działają, a gdy inni mordują to się nie wtrącają. Przynajmniej tak ostatnio było. Pewno to inny kult, jacyś obłąkani fanatycy.. Może powinienem bliżej przyglądnąć się klasztorowi.
Na brodę krasnoluda, co ja dzisiaj zrobię? Wczoraj normę potrójną wyrobiłem, do lasu iść nie muszę. Może do miasta pójdę, ciekawe czy kogo ubili.
*Wyszedłem z domu, zamknąłem drzwi i ruszyłem w stronę miasta.*
Do mnie ten psubrat nożownik nie przyszedł. Coś mi się nie widzi żeby jednego jeno ubić chciał. To pewnie znowu jakiś kultysta. Ścigały mnie kiedyś diable bękarty. Eee nie ma co teraz o tym myśleć. Ja żywy jestem, a jak kogo ubili to może chociaż jakiego elfa. Chociaż jakby nie patrzeć ludzie głupi są, krótkowzroczni, pewnie swojego ubili.
*Już przy bramie miejskiej usłyszałem, że coś się dzieje. Strażnicy szeptali, a od strony rynku znów dochodził przyciszony gwar.*
No i ubili pewnie. Jest tak jak wczoraj. Kiedyś rynek był rynkiem, a teraz jakieś morderce spytki się tu robią. Lubię ludzi, ale głupie to istoty, oj głupie.
*Stanąłem na rynku i rozglądnąłem się kogo by tu się zapytać. Dostrzegłem tego obwoźnego handlarza kamillo i postanowiłem jego właśnie wypytać. Podszedłem.*
Witaj kamillo. Co tu tak wszyscy na raz się zeszli?
*Opowiedział mi co się wydarzyło*
Ha.. Krótkowzroczni ludzie. Może ten rasista niezbyt bystry był, ale totalnym głupcem chyba nie był. Nie widzi mi się by publicznie do elfów nienawiść szerzył gdyby zabić kogo chciał. Oj głupie ludzie.
*kamillo powiedział mi o dzisiejszej ofierze nożownika.*
Tak jak myślałem na jednym się nie skończyło. Stivi niby półelfem był, ale przynajmniej siedział cicho w swoim domu i pieprzył tych elfickich farmazonów.
"Wolność elfom!" - dobre sobie. Albo to jakiś fanatyk czystej krwi, albo kto na elfy chce lud napuścić. I dobrze, niech zdychają. Plugawe robactwo. Kropcia ma alibi? A niech i dwa alibi ma, mnie to wszystko jedno. Oczywiste jest, że morderca sobie alibi zapewnić chciał będzie. Więcej ich pewnie jest w mieścinie.
*Pożegnałem się i postanowiłem przejść się po rynku.*
Może co usłyszę coś ciekawego. Zwykle nie ruszają mnie takie bzdety jak czyjaś śmierć, ale jak mordy postępują to i ja mogę być celem. Jak ich więcej jest to na pewno nie jest to kultysta Upadłego. Chociaż tyle. Kultyści Upadłego sami czynią mordy, pojedynczo działają, a gdy inni mordują to się nie wtrącają. Przynajmniej tak ostatnio było. Pewno to inny kult, jacyś obłąkani fanatycy.. Może powinienem bliżej przyglądnąć się klasztorowi.
![[Obrazek: image1.png?uid=2009824&m=0]](https://osusig.ppy.sh/image1.png?uid=2009824&m=0)