Całą noc rozmyślałem o "egzekucji" BigRedChicka. W końcu to przez nas on zginął. Gdyby nie nasza arogancja on dalej by żył.
*Usiadłem na krześle i wyjąłem beczkę najlepszego, krasnoludzkiego piwa. Od razu wypiłem dwa kufle, a i tego było mi mało*
W nocy prawie nie spałem, przez co widziałem jak po mieście kręcił się ktoś podejrzany. Skradał się on i pilnował, aby nikt go nie zauważył. Z pewnością nie był to żaden strażnik miejski, w końcu oni mogą bez przeszkód poruszać się w nocy.
Gdy wyszedłem z domu, troszkę podchmielony, poszedłem na rynek kupić świece. Gdy przechodziłem obok domu Kropci, usłyszałem krzyk. Wraz z Wielkimmatim pobiegłem sprawdzić co się dzieje. Przed domem Kropci zobaczyliśmy Stiviego. Biedak prawdopodobnie się wykrwawił.
*Usiadłem na krześle i wyjąłem beczkę najlepszego, krasnoludzkiego piwa. Od razu wypiłem dwa kufle, a i tego było mi mało*
W nocy prawie nie spałem, przez co widziałem jak po mieście kręcił się ktoś podejrzany. Skradał się on i pilnował, aby nikt go nie zauważył. Z pewnością nie był to żaden strażnik miejski, w końcu oni mogą bez przeszkód poruszać się w nocy.
Gdy wyszedłem z domu, troszkę podchmielony, poszedłem na rynek kupić świece. Gdy przechodziłem obok domu Kropci, usłyszałem krzyk. Wraz z Wielkimmatim pobiegłem sprawdzić co się dzieje. Przed domem Kropci zobaczyliśmy Stiviego. Biedak prawdopodobnie się wykrwawił.