04-07-2014, 14:01
Nocne koszmary nie dawały mi spać. Co chwilę się budziłam, bo jak nie zęby to ziemia, jak nie ziemia to mętna i brudna woda. A to wiadomo, wróży czyjąś rychłą śmierć. Męskie ramiona, w jakie wtulałam się, nie dawały mi ukojenia. Postanowiłam wyjść wraz z pierwszymi promieniami słońca, by pomodlić się do Matki Natury. Gdy tylko stanęłam na progu domu zaniemówiłam, a potem wydałam z siebie przeraźliwy krzyk.
Stivi leżał martwy na progu. Przyszedł, by mnie chronić. Spodziewał się pewnie, że mogę być kolejnym celem.
Najbardziej przeraziły mnie dwie sprawy- kartka napisana przez mordercę i fakt, że zginął kolejny półelf. Zaczynam się poważnie obawiać o Piromaniaqa. Szkoła kapłańska jest pilnie strzeżona, a pewnie Crix podwoi straże i tam, ale sama nie wiem. Czegoś się boję.
W sumie w mieście pojawił się niedawno też VratherX3. On też jest półelfem, też może czuć się zagrożony.
Dużo później niż zwykle wyruszyłam w kierunku rynku, by rozstawić tam swój stragan. Niewiele wczoraj zrobiłam w domu, więc asortyment miałam dzisiaj ubogi. Zobaczyłam jak Johnny miota się w rozpaczy. Przez chwilę musieli nawet interweniować strażnicy. Chcieli zaprowadzić go do KDMentosa po zioła uspokajające, ale wyrwał im się i wykrzyczał, że to właśnie KDMentos może być zabójcą.
KDMentos też dziś nie był od rana w humorze. Pewnie przez to, że wczoraj rzucał oskarżenia w kierunku Stiviego.
Ciężko jest, naprawdę ciężko. Dalej pozostaje mi obserwacja.
Stivi leżał martwy na progu. Przyszedł, by mnie chronić. Spodziewał się pewnie, że mogę być kolejnym celem.
Najbardziej przeraziły mnie dwie sprawy- kartka napisana przez mordercę i fakt, że zginął kolejny półelf. Zaczynam się poważnie obawiać o Piromaniaqa. Szkoła kapłańska jest pilnie strzeżona, a pewnie Crix podwoi straże i tam, ale sama nie wiem. Czegoś się boję.
W sumie w mieście pojawił się niedawno też VratherX3. On też jest półelfem, też może czuć się zagrożony.
Dużo później niż zwykle wyruszyłam w kierunku rynku, by rozstawić tam swój stragan. Niewiele wczoraj zrobiłam w domu, więc asortyment miałam dzisiaj ubogi. Zobaczyłam jak Johnny miota się w rozpaczy. Przez chwilę musieli nawet interweniować strażnicy. Chcieli zaprowadzić go do KDMentosa po zioła uspokajające, ale wyrwał im się i wykrzyczał, że to właśnie KDMentos może być zabójcą.
KDMentos też dziś nie był od rana w humorze. Pewnie przez to, że wczoraj rzucał oskarżenia w kierunku Stiviego.
Ciężko jest, naprawdę ciężko. Dalej pozostaje mi obserwacja.
Jaka by nie była, w Kropie drzemie siła =]