04-07-2014, 18:25
Z snu głębokiego snu wyrwał mnie czyjś głos. Ktoś wykrzykuje moje imię. Poderwałem się z krzesła i zobaczyłem, że jestem dalej w bibliotece. Za oknem było już późne popołudnie.
Widać zasnąłem przy lekturze.
Znowu słyszę wołanie, więc idę poszukać jego źródła. Przy drzwiach do czytelni stała jakaś humanoidalna postać, która gdy tylko mnie spostrzegła, zaczęła biec w moim kierunku. Przeraziłem się. O Bogowie! To ten morderca! Dopiero, gdy dzieliło nas już tylko kilka kroków zdałem sobie sprawę... że to Kropcia. A raczej jej cień. Była blada, a oczy miała spuchnięte i czerwone od płaczu.
-Dzięki Bogu nic Ci nie jest. – powiedziała elfka i przytuliła mnie.
-A co niby miałoby mi się stać? Podwojono straże, a szkoła jest pilnowana całą dobę. Chyba, że… ON ZNOWU ZAATAKOWAŁ?!
Gdy już dowiedziałem się wszystkiego o wydarzeniach z poprzedniej nocy, przeszedł mnie dreszcz. Odprowadziłem Kropcie do jej domu i natychmiast udałem się do świątyni.
Uklęknąłem przed ołtarzem bogini mądrości, Margony i zacząłem analizować całą sytuację.
To wszystko, czego do tej pory się dowiedzieliśmy nie mówi nam nic jasnego. Wszystko to tylko domysły i spekulacje. Moim zdaniem najlepiej będzie nie zabijać nikogo . Barbarzyńskie wyżynanie sobie nawzajem to ostatnie czego nam trzeba.
Widać zasnąłem przy lekturze.
Znowu słyszę wołanie, więc idę poszukać jego źródła. Przy drzwiach do czytelni stała jakaś humanoidalna postać, która gdy tylko mnie spostrzegła, zaczęła biec w moim kierunku. Przeraziłem się. O Bogowie! To ten morderca! Dopiero, gdy dzieliło nas już tylko kilka kroków zdałem sobie sprawę... że to Kropcia. A raczej jej cień. Była blada, a oczy miała spuchnięte i czerwone od płaczu.
-Dzięki Bogu nic Ci nie jest. – powiedziała elfka i przytuliła mnie.
-A co niby miałoby mi się stać? Podwojono straże, a szkoła jest pilnowana całą dobę. Chyba, że… ON ZNOWU ZAATAKOWAŁ?!
Gdy już dowiedziałem się wszystkiego o wydarzeniach z poprzedniej nocy, przeszedł mnie dreszcz. Odprowadziłem Kropcie do jej domu i natychmiast udałem się do świątyni.
Uklęknąłem przed ołtarzem bogini mądrości, Margony i zacząłem analizować całą sytuację.
To wszystko, czego do tej pory się dowiedzieliśmy nie mówi nam nic jasnego. Wszystko to tylko domysły i spekulacje. Moim zdaniem najlepiej będzie nie zabijać nikogo . Barbarzyńskie wyżynanie sobie nawzajem to ostatnie czego nam trzeba.
![[Obrazek: nmgWjNn.png]](http://i.imgur.com/nmgWjNn.png)