Zaraz po tym jak tłum znalazł martwego Dorczenza, Kropcia zaczepiła WielkiegoMatiego.
-Człowieku o złotych ustach, czy mógłbyś stworzyć jakąś pieśń radosną?
-Dla Ciebie droga Kropciu wszystko, co prawda to może być trudne, zważywszy na ostatnie morderstwa, ale się postaram. A o jakiej tematyce ma być ta pieśń?
-Chodzi o to, że moja córeczka obchodzi swoje 6 urodziny. Avelyn jest najmłodszą moją córką.
-W takim razie jutro rano wybiorę się do karczmy, bo jak mówi stare przysłowie "Alkohol sprzyja wenie."
Po tych słowach bard się ukłonił i odszedł w swoją stronę. Noc mijała długo, wiele osób nie mogło spać. Rano Wielkimati wychodząc do karczmy, spotkał Kexusa z taborami. Widząc go bart zawołał: "Hej! Kolego! Gdzie się zbierasz?" Podróżnik odwrócił się, a na jego twarzy malowało się przerażenie i po chwili mała ulga. Cały dygotał, ale zdołał wykrztusić z siebie odpowiedź. "Jadę na zachód, albo wchód, a może na południe, mniejsza, ale ważne, aby z dala od tego pieprzonego mordercy." Po tych słowach machnął wielkiemu bardowi i udał się ze swoim dorobkiem do stajni.
Przed karczmą spotkał Crixa, strażnika, który powiedział, że nikt tej nocy nie zginął. Ta wiadomość, że w ciągu ostatnich 24 godzin nikt nie został zabity rozbudziła entuzjazm i wenę. "Dzięki Crix, dzięki tej wiadomości będę w stanie napisać porządną wesołą pieśń." I po tych słowach zniknął za drzwiami karczmy, w której to Wojtex spędził całą noc, tak przynajmniej powiedział Pojler.
-Człowieku o złotych ustach, czy mógłbyś stworzyć jakąś pieśń radosną?
-Dla Ciebie droga Kropciu wszystko, co prawda to może być trudne, zważywszy na ostatnie morderstwa, ale się postaram. A o jakiej tematyce ma być ta pieśń?
-Chodzi o to, że moja córeczka obchodzi swoje 6 urodziny. Avelyn jest najmłodszą moją córką.
-W takim razie jutro rano wybiorę się do karczmy, bo jak mówi stare przysłowie "Alkohol sprzyja wenie."
Po tych słowach bard się ukłonił i odszedł w swoją stronę. Noc mijała długo, wiele osób nie mogło spać. Rano Wielkimati wychodząc do karczmy, spotkał Kexusa z taborami. Widząc go bart zawołał: "Hej! Kolego! Gdzie się zbierasz?" Podróżnik odwrócił się, a na jego twarzy malowało się przerażenie i po chwili mała ulga. Cały dygotał, ale zdołał wykrztusić z siebie odpowiedź. "Jadę na zachód, albo wchód, a może na południe, mniejsza, ale ważne, aby z dala od tego pieprzonego mordercy." Po tych słowach machnął wielkiemu bardowi i udał się ze swoim dorobkiem do stajni.
Przed karczmą spotkał Crixa, strażnika, który powiedział, że nikt tej nocy nie zginął. Ta wiadomość, że w ciągu ostatnich 24 godzin nikt nie został zabity rozbudziła entuzjazm i wenę. "Dzięki Crix, dzięki tej wiadomości będę w stanie napisać porządną wesołą pieśń." I po tych słowach zniknął za drzwiami karczmy, w której to Wojtex spędził całą noc, tak przynajmniej powiedział Pojler.
Jest dzień można pisać!
Nikt nie zginął.
Alibi ma Wojtex.
Za nieaktywność w grze kexus512@ został wywalony i nie ma prawa do udziału. Był zwykłym człowiekiem.