05-07-2014, 12:33
Obudziłem się, przebudzony stukaniem deszczu o szyby. Na dworze było ponuro. Tak, jak lubię, pomyślałem, radując się w duchu. Nie lubiłem słońca. Razi po oczach i spowalnia wzrost moich specjalnych ziół, które to zamiast światłem słonecznym, odżywiają się blaskiem księżyca.
Wyszedłem na zewnątrz, ochraniając sie zaklęciem przed wodą. Pod karczmą Crix opowiedział mi o znalezieniu Dorczenzo. Ponownie poczułem wyrzuty sumienia. Nie pojawiał się, bo... był martwy na długo przed atakiem nożownika.
Zasmucony, zaszedłem do karczmy.
-Skoro czujesz, że będziesz miał zły dzień, upij się przed śniadaniem.
Rzekłem na wstępie. Bez słowa podano mi piwo. Usiadłem i sączyłem spokojnie, w nadzieji, ze dowiem się czegoś wiecej.
Wyszedłem na zewnątrz, ochraniając sie zaklęciem przed wodą. Pod karczmą Crix opowiedział mi o znalezieniu Dorczenzo. Ponownie poczułem wyrzuty sumienia. Nie pojawiał się, bo... był martwy na długo przed atakiem nożownika.
Zasmucony, zaszedłem do karczmy.
-Skoro czujesz, że będziesz miał zły dzień, upij się przed śniadaniem.
Rzekłem na wstępie. Bez słowa podano mi piwo. Usiadłem i sączyłem spokojnie, w nadzieji, ze dowiem się czegoś wiecej.
Nie ma drogi do pokoju. To pokój jest drogą.
![[Obrazek: KDMentos.png]](http://card.psnprofiles.com/1/KDMentos.png)