08-07-2014, 12:59
Zazwyczaj elfy kaca nie mają. Zazwyczaj... ja się obudziłam na megakacu. Że też ten cholerny bard musiał na cały regulator mówić! Rzadko kiedy coś mnie denerwuje, ale przebywanie z Matim sprawiło, że jakaś nic sympatii się zawiązała. Przez to, zaczynam się o niego czasem martwić. Dziwnym mi się wydawało, że Farmaceuta tak szybko opuścił o własnych siłach karczmę. Co dziwniejsze, w karczmie nie było też Wojtexa. Możliwe, że został ostrzeżony przez Farmaceutę i dlatego skierował swoje kroki gdzieś indziej. Dobrze, że już mam ten szmaragd od niego...
Dziś to Kaer będzie sprzedawał łuki. Ja od rana posiedzę w karczmie, może dowiem się czegoś więcej. Kamillo zginął, więc to nie on był nożownikiem. A tak mu źle z oczu patrzyło. No cóż, pozory mylą.
Dziś to Kaer będzie sprzedawał łuki. Ja od rana posiedzę w karczmie, może dowiem się czegoś więcej. Kamillo zginął, więc to nie on był nożownikiem. A tak mu źle z oczu patrzyło. No cóż, pozory mylą.
Jaka by nie była, w Kropie drzemie siła =]