09-07-2014, 13:12
No to już po urodzinach Avelyn. Główna atrakcja wieczoru wyzionęłam ducha, a w zasadzie została zabita przez nożownika. Ostatnią myślą, jaką usłyszałam od Matiego był: Wojtex. Pojawił się na chwilę w karczmie, ale ulotnił się gdzieś niepostrzeżenie.
Rano wyszłam na rynek i oderwałam z Benia dwa kawałki kory- jeden z krwią Matiego, drugi w niedalekiej odległości. Zaciekawiony Mentos zapytał dlaczego to robię. Odpowiedziałam mu, że może uda mi się jakimś cudem dotrzeć jeszcze do ducha Matiego, by mi cokolwiek zdradził. Zdumiony i zaskoczony stwierdził, że mogłam to zrobić za każdym morderstwem. W odpowiedzi odrzekłam, że mogę jedynie to zrobić, gdy zostaje ślad na dzieciach Matki Natury, czyli na drzewach.
Mentos mruknął coś pod nosem i odszedł, a ja zaczęłam zbierać powoli składniki do rytuału. Jeśli mi się uda, jutro rano być może ogłoszę kto jest mordercą.
Rano wyszłam na rynek i oderwałam z Benia dwa kawałki kory- jeden z krwią Matiego, drugi w niedalekiej odległości. Zaciekawiony Mentos zapytał dlaczego to robię. Odpowiedziałam mu, że może uda mi się jakimś cudem dotrzeć jeszcze do ducha Matiego, by mi cokolwiek zdradził. Zdumiony i zaskoczony stwierdził, że mogłam to zrobić za każdym morderstwem. W odpowiedzi odrzekłam, że mogę jedynie to zrobić, gdy zostaje ślad na dzieciach Matki Natury, czyli na drzewach.
Mentos mruknął coś pod nosem i odszedł, a ja zaczęłam zbierać powoli składniki do rytuału. Jeśli mi się uda, jutro rano być może ogłoszę kto jest mordercą.
Jaka by nie była, w Kropie drzemie siła =]