Polecam Terry'ego Pratchetta. Nie każdemu co prawda przypasuje jego styl pisania, ale jeśli już pochłonie Cię pierwsza książka, to zostaje Ci kolejne 39 z cyklu o Świecie Dysku, a do tego te spoza cyklu oraz pisane wspólnie z innymi autorami. Jeśli już chcesz się na praczeta skusić, to możesz zacząć czytać od początku cyklu (Kolor Magii), zacząć któryś z mini-cykli (Rincewind, Straż, Śmierć, Moist von Lipwig, Czarownice oraz te dla młodszych o Tiffany Obolałej) albo wybrać sobie byle jaką na zasadzie "o, podoba mi się okładka". Książki z cyklu są powiązane miejscami i postaciami, same wydarzenia natomiast są jedynie w kolejnych jedynie wspominane, więc nie traci się wiele czytając w innym porządku niż chronologicznie.
Od siebie polecić mogę cykle o Śmierci i Straży. Ze śmierci najlepsza to, moim zdaniem, Wiedźmikołaj. Muzyka Duszy i Kosiarz też są zresztą świetne. Ze straży zacząć możesz od początku cyklu, czyli "Straż, straż".
Są też książki tak jakby niepowiązane z cyklami. Z tych polecam Prawdę (genialna historia o powstawaniu (g)azety) oraz Piramidy - jak wskazuje nazwa, masa nawiązań do starożytnego egiptu.
Spoza cyklu świata dysku zdarzyło mi się czytać "Dobry Omen" (pisany na spółkę Pratchetta z Gaimanem), który również serdecznie polecam. Jest to parodia filmu "Omen". Mamy walkę piekła i nieba, świetne, zapadające w pamięci postaci, "złego" dzieciaka i jeźdźców apokalipsy. Aktualnie mam też na stanie wypożyczoną "Długą Ziemię", pisaną z Baxterem. Jak przeczytam, to mogę się podzielić wrażeniami.
Wychodząc już poza pratchetta, zawsze możesz sięgnąć po Harry'ego Pottera, jeśli cię jakimś cudem ominął. Mam wrażenie, że z wiekiem nie umiałbym już pottera czytać, ale za dzieciaka wciągałem książkę za książką. Lubiłem też cykl Ulyssesa Moore'a, który zacząłem czytać jeszcze w gimnazjum i jakoś tak pociągnąłem go do końca. Historia bardziej młodzieżowa, dorosłego raczej znudzi, chyba że lubisz tego typu stuff (albo po prostu łapiesz się wiekiem, no bo nie wiem ile masz lat :P). Taka tam opowieść o dzieciakach podróżujących w czasie, całkiem sympatyczna.
Idąc jeszcze dalej, możesz spróbować Lovecrafta i jego opowiadań z mitologii Cthulhu. Taki to horror, pomieszany moim zdaniem nieco z sci-fi. Pisany dość specyficznie, a to nie każdemu się podoba (narracja pierwszoosobowa, charakterystyczne słownictwo), ale dość łatwo da się wypożyczyć/kupić któryś ze zbiorów ("Zew Cthulhu" albo "Opowieści o Terrorze i Śmierci" na ten przykład) i przekonać się na własnej skórze.
Tyle ode mnie, dziękuję za uwagę.
Od siebie polecić mogę cykle o Śmierci i Straży. Ze śmierci najlepsza to, moim zdaniem, Wiedźmikołaj. Muzyka Duszy i Kosiarz też są zresztą świetne. Ze straży zacząć możesz od początku cyklu, czyli "Straż, straż".
Są też książki tak jakby niepowiązane z cyklami. Z tych polecam Prawdę (genialna historia o powstawaniu (g)azety) oraz Piramidy - jak wskazuje nazwa, masa nawiązań do starożytnego egiptu.
Spoza cyklu świata dysku zdarzyło mi się czytać "Dobry Omen" (pisany na spółkę Pratchetta z Gaimanem), który również serdecznie polecam. Jest to parodia filmu "Omen". Mamy walkę piekła i nieba, świetne, zapadające w pamięci postaci, "złego" dzieciaka i jeźdźców apokalipsy. Aktualnie mam też na stanie wypożyczoną "Długą Ziemię", pisaną z Baxterem. Jak przeczytam, to mogę się podzielić wrażeniami.
Wychodząc już poza pratchetta, zawsze możesz sięgnąć po Harry'ego Pottera, jeśli cię jakimś cudem ominął. Mam wrażenie, że z wiekiem nie umiałbym już pottera czytać, ale za dzieciaka wciągałem książkę za książką. Lubiłem też cykl Ulyssesa Moore'a, który zacząłem czytać jeszcze w gimnazjum i jakoś tak pociągnąłem go do końca. Historia bardziej młodzieżowa, dorosłego raczej znudzi, chyba że lubisz tego typu stuff (albo po prostu łapiesz się wiekiem, no bo nie wiem ile masz lat :P). Taka tam opowieść o dzieciakach podróżujących w czasie, całkiem sympatyczna.
Idąc jeszcze dalej, możesz spróbować Lovecrafta i jego opowiadań z mitologii Cthulhu. Taki to horror, pomieszany moim zdaniem nieco z sci-fi. Pisany dość specyficznie, a to nie każdemu się podoba (narracja pierwszoosobowa, charakterystyczne słownictwo), ale dość łatwo da się wypożyczyć/kupić któryś ze zbiorów ("Zew Cthulhu" albo "Opowieści o Terrorze i Śmierci" na ten przykład) i przekonać się na własnej skórze.
Tyle ode mnie, dziękuję za uwagę.