21-08-2014, 23:30
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-08-2014, 23:32 przez guy_fawkes.)
Podzielam zdanie Yrena. Sam przegrałem sporo godzin na podróbie Famicoma, ale to było lata temu, kiedy nawet nie wiedziałem, że to dzieło naszych zdolnych, wschodnich braci. Dziś sytuacja jest inna - dzięki Internetowi wszyscy wiedzą, czym śmierdzi Pegazus, do którego tylu Polaków ma sentyment. Sam go nie odczuwam i nie spieszy mi się do kolekcjonowania kadridży do niego, choć ostały mi się wszystkie, jakie nabyłem, włącznie z działającą konsolą. Teraz chętnie nabyłbym oryginalnego NES-a i SNES-a, polecając jednocześnie zainteresowanie się nimi. Bogata biblioteka gier, mnóstwo obowiązkowych do przerobienia hitów - od Super Mario po Zeldę - i urokliwa stylistyka 8- i 16-bitowych gier sprawia, że te konsole "żyją" praktycznie do dziś.
@Rejbyt: Jeśli czegoś nie możesz potwierdzić na 100%, nie sprawdziłeś do końca - nie pisz. Rzucenie na szybko linkiem bez dogłębnego sprawdzenia nie jest mądre i miłe, bo równie dobrze mógłbyś podrzucić koledze MistWixter w jakiś sposób uszkodzony/niepełny egzemplarz.
@Rejbyt: Jeśli czegoś nie możesz potwierdzić na 100%, nie sprawdziłeś do końca - nie pisz. Rzucenie na szybko linkiem bez dogłębnego sprawdzenia nie jest mądre i miłe, bo równie dobrze mógłbyś podrzucić koledze MistWixter w jakiś sposób uszkodzony/niepełny egzemplarz.