Przed wojną byłem zatrudniony w pewnej dużej firmie tworzącej jedne z najlepszych gier komputerowych. Zarobki były świetne, roboty mało - praca marzeń. Niestety, pewnego dnia rozpętało się to piekło. Do teraz pamiętam ludzi umierających na chorobę popromienną.
Dzisiaj jestem praktycznie bezużyteczny. Jedyne co potrafiłem robić to pisać dobre programy, grać w gry (ogólnie wszystko sprowadzało się do użycia nowoczesnych technologii). Niestety po wybuchach nuklearnych wszystko zostało zniszczone. Teraz muszę jakoś sobie radzić. Na co dzień zajmuję się zbieraniem grzybów.
Dzisiaj rano, wychodząc ze swojej jaskini w celu wypróżnienia się, natrafiłem na grupkę ludzi. Wszyscy stali wokół resztek ciał. Byli zdruzgotani tym co się stało. Pomyślałem, że czas stąd uciekać - widać, że ekoterroryści zaczęli "czyścić" ten świat. Niestety, nie było dokąd.
*Podszedłem do Wojtexa i spytałem się: *
-Wojtex, co tu się dzieje ?
Nie otrzymałem odpowiedzi. Wszyscy byli wstrząśnięci tą sytuacją. Prawie nikt nic nie mówił. W tle słyszałem rozmowę Pojlera i Ozzy'iego.
*Nagle poczułem niesamowitą potrzebę skorzystania z "jaskini odpoczynku" - to zupa grzybowa upominała się o wyjście na zewnątrz.*
Dzisiaj jestem praktycznie bezużyteczny. Jedyne co potrafiłem robić to pisać dobre programy, grać w gry (ogólnie wszystko sprowadzało się do użycia nowoczesnych technologii). Niestety po wybuchach nuklearnych wszystko zostało zniszczone. Teraz muszę jakoś sobie radzić. Na co dzień zajmuję się zbieraniem grzybów.
Dzisiaj rano, wychodząc ze swojej jaskini w celu wypróżnienia się, natrafiłem na grupkę ludzi. Wszyscy stali wokół resztek ciał. Byli zdruzgotani tym co się stało. Pomyślałem, że czas stąd uciekać - widać, że ekoterroryści zaczęli "czyścić" ten świat. Niestety, nie było dokąd.
*Podszedłem do Wojtexa i spytałem się: *
-Wojtex, co tu się dzieje ?
Nie otrzymałem odpowiedzi. Wszyscy byli wstrząśnięci tą sytuacją. Prawie nikt nic nie mówił. W tle słyszałem rozmowę Pojlera i Ozzy'iego.
*Nagle poczułem niesamowitą potrzebę skorzystania z "jaskini odpoczynku" - to zupa grzybowa upominała się o wyjście na zewnątrz.*