09-12-2014, 16:14
Po odespaniu wędrówki postanowiłem wyjść do ludzi. Dzisiaj kolejny dzień w tej wiosce i znowu jest głośno. Widocznie ludzie lubią tu plotkować. To dobrze, szybciej wyjdzie na jaw kto zabił i szybciej będę mógł ruszyć dalej w drogę.
Wychodząc z jaskini, za którą zapłaciłem dość sporo jak na tydzień mieszkania. Muszę coś sprzedać, bo wątpię, że w tym czasie wyjaśnieni się ta sprawa.
*Wychodząc z jaskini po kilku krokach zobaczyłem tłum i zacząłem się przeciskać do przodu*
Kolejny trup. Czyli to nie zwykły morderca, a seryjny. No to teraz muszę bardziej pilnować się w nocy. Koniec wakacji
*zaczepiam pierwszą osobę, która przechodzi*
-Przepraszam, wczoraj przyszedłem do miasta i mam dwa pytania, czy jest tu jakiś lombard?
-Tak, jest jeden, prowadzi go Piromaniaq.
-Drugie pytanie jest bardziej do aktualnej sytuacji, kto to był? Znaczy kim był ten facet co go zabito w nocy?
-To był Szaman, nikt ważny, przynosił tylko grzyby jeśli w ogóle jakieś znalazł.
-Dzięki wielkie, a tak przy okazji jestem Kacpei.
-A ja Yamny.
*Po tych słowach każdy poszedł w swoją stronę.*
Wychodząc z jaskini, za którą zapłaciłem dość sporo jak na tydzień mieszkania. Muszę coś sprzedać, bo wątpię, że w tym czasie wyjaśnieni się ta sprawa.
*Wychodząc z jaskini po kilku krokach zobaczyłem tłum i zacząłem się przeciskać do przodu*
Kolejny trup. Czyli to nie zwykły morderca, a seryjny. No to teraz muszę bardziej pilnować się w nocy. Koniec wakacji
*zaczepiam pierwszą osobę, która przechodzi*
-Przepraszam, wczoraj przyszedłem do miasta i mam dwa pytania, czy jest tu jakiś lombard?
-Tak, jest jeden, prowadzi go Piromaniaq.
-Drugie pytanie jest bardziej do aktualnej sytuacji, kto to był? Znaczy kim był ten facet co go zabito w nocy?
-To był Szaman, nikt ważny, przynosił tylko grzyby jeśli w ogóle jakieś znalazł.
-Dzięki wielkie, a tak przy okazji jestem Kacpei.
-A ja Yamny.
*Po tych słowach każdy poszedł w swoją stronę.*