11-12-2014, 21:51
Drugi dzień bez alkoholu, czuję się jak szmata. Czuję żal po śmierci tak wielu ludzi. Chociaż ich nie znałem, ta redukcja naszej społeczności może się źle skończyć. Będziemy wtedy zdani na matkę naturę, a tylko nieliczni z nas potrafią samemu przetrwać w dziczy. Nasze społeczeństwo potrzebuje lidera... kogoś kto weźmie na siebie ciężar i porwie masy. Muszę dojść do siebie, odrzucić tą truciznę i wspiąć się na wyżyny mojego intelektu.
*Wstałem i poszedłem poszukać Kropci i Sate.*
-Witajcie moi drodzy. Mam dla was dobre wiadomości *trzęsą mi się głos i ręce*, zamierzam rzucić chlanie i poprowadzić nas do lepszego jutra.
-Ehh.. no dobra, ale jak chcesz to zrobić? Chyba mi nie wierzą, ale postaram się przekonać ich, że dam radę.
-Chce oczyścić swoje imię, udowodnić że Ozzy był winny swoich zbrodni. Nasza społeczność jest zastraszona, a niektórzy chcą to wykorzystać aby wyeliminować słabsze jednostki albo żeby się wzbogacić. Po pierwsze musimy powstrzymać Piromaniaqa. Zarobił już sporo pieniędzy na fantach po zmarłych, a do tego zawsze chciał posiąść moje książki, zna ich wartość. Po drugie, musimy zadbać o straże i przede wszystkim pilnować słabszych, tych którzy sami się nie obronią. Nawet, jeśli to nie Piromaniaq zabijał, to niszczy nasze, społeczeństwo od środka, grabi naszych zmarłych i bliskich. Nie możemy patrzeć na to obojętnie. Musimy być dzielni i stanowczy, ale przede wszystkim pozostać ludźmi.*W oczach pojawia mi się błysk, taki sam jak parę lat temu, gdy byłem trzeźwy, a umysł był bez dziur*. Razem damy radę to przetrwać.
Widzę, że zaczynają we mnie wierzyć, muszę podtrzymać tą iskierkę wiary. Muszę to zrobić bo inaczej, kto weźmie na siebie ten krzyż?
*Wstałem i poszedłem poszukać Kropci i Sate.*
-Witajcie moi drodzy. Mam dla was dobre wiadomości *trzęsą mi się głos i ręce*, zamierzam rzucić chlanie i poprowadzić nas do lepszego jutra.
-Ehh.. no dobra, ale jak chcesz to zrobić? Chyba mi nie wierzą, ale postaram się przekonać ich, że dam radę.
-Chce oczyścić swoje imię, udowodnić że Ozzy był winny swoich zbrodni. Nasza społeczność jest zastraszona, a niektórzy chcą to wykorzystać aby wyeliminować słabsze jednostki albo żeby się wzbogacić. Po pierwsze musimy powstrzymać Piromaniaqa. Zarobił już sporo pieniędzy na fantach po zmarłych, a do tego zawsze chciał posiąść moje książki, zna ich wartość. Po drugie, musimy zadbać o straże i przede wszystkim pilnować słabszych, tych którzy sami się nie obronią. Nawet, jeśli to nie Piromaniaq zabijał, to niszczy nasze, społeczeństwo od środka, grabi naszych zmarłych i bliskich. Nie możemy patrzeć na to obojętnie. Musimy być dzielni i stanowczy, ale przede wszystkim pozostać ludźmi.*W oczach pojawia mi się błysk, taki sam jak parę lat temu, gdy byłem trzeźwy, a umysł był bez dziur*. Razem damy radę to przetrwać.
Widzę, że zaczynają we mnie wierzyć, muszę podtrzymać tą iskierkę wiary. Muszę to zrobić bo inaczej, kto weźmie na siebie ten krzyż?