11-01-2015, 22:26
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-01-2015, 22:27 przez guy_fawkes.)
Dla mnie najlepiej zdubbingowaną grą (a raczej serią) pozostaje Wiedźmin, choć tutaj ciężko, żeby było inaczej. 
W podanym przez Ciebie zestawieniu wkradł się duży, merytoryczny błąd - otóż STALKER nie ma polskiego dubbingu. Ma polskiego lektora, a to ewidentna różnica. Nadaje to grze specyficznego, telewizyjnego feelingu, a podobny zabieg zastosowano (również zatrudniając pana Uttę) w Strangleholdzie.
Generalnie jestem zdania, że dubbing najlepiej wypada tam, gdzie konwencja jest luźniejsza, bardziej humorystyczna, jak w pierwszym Overlordzie, niektórych przygodówkach czy też Dungeon Keeperze. Jeśli gra ma autentycznie grać na emocjach i sprawić, że uwierzę w realność sytuacji i postaci na ekranie, to nie pamiętam niczego z Zachodu, co u nas zostałoby poprawnie zdubbingowane. Nawet w powszechnie chwalone Uncharted - a to tylko i aż popcorniak - grałem z oryginalną obsadą, ponieważ Boberek nie ma absolutnie żadnego startu do Nolana Northa. Obie lokalizacje dzieli dobre kilka poziomów, a co dopiero w przypadku tytułów, gdzie faktycznie liczy się gra aktorska...

W podanym przez Ciebie zestawieniu wkradł się duży, merytoryczny błąd - otóż STALKER nie ma polskiego dubbingu. Ma polskiego lektora, a to ewidentna różnica. Nadaje to grze specyficznego, telewizyjnego feelingu, a podobny zabieg zastosowano (również zatrudniając pana Uttę) w Strangleholdzie.
Generalnie jestem zdania, że dubbing najlepiej wypada tam, gdzie konwencja jest luźniejsza, bardziej humorystyczna, jak w pierwszym Overlordzie, niektórych przygodówkach czy też Dungeon Keeperze. Jeśli gra ma autentycznie grać na emocjach i sprawić, że uwierzę w realność sytuacji i postaci na ekranie, to nie pamiętam niczego z Zachodu, co u nas zostałoby poprawnie zdubbingowane. Nawet w powszechnie chwalone Uncharted - a to tylko i aż popcorniak - grałem z oryginalną obsadą, ponieważ Boberek nie ma absolutnie żadnego startu do Nolana Northa. Obie lokalizacje dzieli dobre kilka poziomów, a co dopiero w przypadku tytułów, gdzie faktycznie liczy się gra aktorska...