07-05-2015, 00:38
Spałem w kącie, zbyt dużo wrażeń jak na jeden wieczór... Nagle obudził mnie ryk gtx777, szybko się podniosłem i wybiegłem w stronę tegoż dźwięku. Okazało się, że mój dobry przyjaciel ze stada, Kacpei został zamordowany... Cholera, w nocy spałem jak zabity, ale mam wrażenie, że przez część w której spałem przebiegł jakiś czarny małpiszon... Nie był przeraźliwie duży jak Jacek, ale nie wyglądał też jak Kondor... To musiał być Micvhu!
Czym prędzej uciekłem do swojej jamy szukać sposobu na ostrzeganie gdy ktoś będzie wchodził...
Czym prędzej uciekłem do swojej jamy szukać sposobu na ostrzeganie gdy ktoś będzie wchodził...
Wejdź na Mangowego bloga: Worek Ryżu!