07-05-2015, 22:56
Faza Dnia - pora na głosowanie
Ta noc przebiegła bardziej nerwowo niż poprzednia. Z większym niepokojem niż ostatnio, to na pewno.
Farmaceuta nie mógł wysiedzieć w łóżku i po 3 w nocy postanowił patrolować okolice. Po prawie 4 godzinach patrolowania, postanowił się w końcu położyć, potrzebował przecież energii na następny dzień. Wracał już do sypialni, jednak w pewnym momencie ktoś go chwycił. Wywiązała się szarpanina, w wyniku czego ten "ktoś" miał swoją dłoń na jego nosie i ustach. Farmaceuta próbował zawołać inne małpy ale nie mógł. Wkrótce zrobiło mu się słabo i kiedy miał właśnie stracić przytomność, usłyszał przeraźliwy, piskliwy krzyk! Dusiciel odruchowo przerwał ucisk, a farmaceuta padł na ziemię półprzytomny. Po chwili korytarz wypełnił się innymi małpami. Wszystkie zaczęły z niepokojem szukać źródła krzyku.
Ktoś włączył piec! - wrzasnął Manga Ryu. Wszystkie małpy wyszły wtedy do głównej hali, tam, znaleźli uruchomiony piec. A w nim malutki Micvhu, w koszmarnych męczarniach, próbujący opuścić strefę gorąca!
Mała małpka nie miała już futra. Próbowała wybić szybę w piecu resztkami sił.
W tym czasie Jacek próbował z całej siły otworzyć piec od zewnątrz. Po otwarciu drzwi wszystkie małpy poczuły przeszywający zapach amoniaku. Niestety także, było już za późno. Tragizm sytuacji zepsuł jednak kondor, który przyszedł wszystkim ogłosić że ktoś mu nasikał do miski. Dostał za to w twarz od facepalma.
Hej, sorry za opóźnienie i być może nieskładny tekst ^^. Faza nocy następna zacznie się jutro wieczorem.
Ta noc przebiegła bardziej nerwowo niż poprzednia. Z większym niepokojem niż ostatnio, to na pewno.
Farmaceuta nie mógł wysiedzieć w łóżku i po 3 w nocy postanowił patrolować okolice. Po prawie 4 godzinach patrolowania, postanowił się w końcu położyć, potrzebował przecież energii na następny dzień. Wracał już do sypialni, jednak w pewnym momencie ktoś go chwycił. Wywiązała się szarpanina, w wyniku czego ten "ktoś" miał swoją dłoń na jego nosie i ustach. Farmaceuta próbował zawołać inne małpy ale nie mógł. Wkrótce zrobiło mu się słabo i kiedy miał właśnie stracić przytomność, usłyszał przeraźliwy, piskliwy krzyk! Dusiciel odruchowo przerwał ucisk, a farmaceuta padł na ziemię półprzytomny. Po chwili korytarz wypełnił się innymi małpami. Wszystkie zaczęły z niepokojem szukać źródła krzyku.
Ktoś włączył piec! - wrzasnął Manga Ryu. Wszystkie małpy wyszły wtedy do głównej hali, tam, znaleźli uruchomiony piec. A w nim malutki Micvhu, w koszmarnych męczarniach, próbujący opuścić strefę gorąca!
Mała małpka nie miała już futra. Próbowała wybić szybę w piecu resztkami sił.
W tym czasie Jacek próbował z całej siły otworzyć piec od zewnątrz. Po otwarciu drzwi wszystkie małpy poczuły przeszywający zapach amoniaku. Niestety także, było już za późno. Tragizm sytuacji zepsuł jednak kondor, który przyszedł wszystkim ogłosić że ktoś mu nasikał do miski. Dostał za to w twarz od facepalma.
Cytat:W tej nocy zginęła sikawka Mivchu. Nie można głosować na gracza Kondor.
Hej, sorry za opóźnienie i być może nieskładny tekst ^^. Faza nocy następna zacznie się jutro wieczorem.