15-05-2015, 21:22
Poranek poświęciłem na zbieraniu jagód z krzewinek znajdujących się nieopodal wielkiej turbiny. Jagody rozgniotłem w misce i wymieszałem z błotem. Następnie podszedłem do głównej bramy i zacząłem pieczołowicie kreślić litery. Imiona wszystkich małp utworzyły pierścień. Jagodowa farba wyglądała niczym zaschnięta krew. W środku pierścienia umieściłem dwa wizerunki: starca i dziecka. Profesora i jego pomocnika.
Gdy wróciłem do pozostałych małp zauważyłem jak facepalm wkłada skorupki do własnej miski.
-Albo wszyscy, albo nikt - powiedziałem. Po czym także zagłosowałem na siebie
Gdy wróciłem do pozostałych małp zauważyłem jak facepalm wkłada skorupki do własnej miski.
-Albo wszyscy, albo nikt - powiedziałem. Po czym także zagłosowałem na siebie