Chwytam dolną kończyną głowę kondora i uderzam nią o ścianę. Kondror wypluwa krew wraz z trzema zębami. Wlokę Kondora na cmentarzysko. Kieruję głowę Kondora w stronę 6 nagrobków usypanych z gruzu powstałego z resztek dachu.
-Przypatrz się. Remis w głosowaniu oznaczałby, że nie powstałby żaden kolejny małpi grób. Ale dla Pana Kondra dzień bez trupa to dzień stracony. Już nie dbam o siebie. Straciłem przyjaciół Nasz ojciec okazał się potworem, który wyrzucił nas z domu i przerobił biednego Hubka na robota. Ale nie zostawię tu facepalma samego z tobą.
Puszczam oszołomionego Kondora i wracam w stronę misek. Zmieniam decyzję i przekładam skorupki do miski Kondora
-Przypatrz się. Remis w głosowaniu oznaczałby, że nie powstałby żaden kolejny małpi grób. Ale dla Pana Kondra dzień bez trupa to dzień stracony. Już nie dbam o siebie. Straciłem przyjaciół Nasz ojciec okazał się potworem, który wyrzucił nas z domu i przerobił biednego Hubka na robota. Ale nie zostawię tu facepalma samego z tobą.
Puszczam oszołomionego Kondora i wracam w stronę misek. Zmieniam decyzję i przekładam skorupki do miski Kondora