-Pamiętacie chłopaka z wczoraj? Zwinąłem mu petardy do odstraszania dingo. Jak chcecie to zabijajcie się dalej. Ja przygotowuję plan ucieczki.
Idę w kierunku cmentarza. Rozkopuję grób Hubka. Facepalm próbuje zaprotestować, ale mówię mu żeby się nie wtrącał. Wyjmuję żelastwo jakie pozostało z naszego dawnego towarzysza. Odrywam łapy zbudowane z noży i zabieram ze sobą.
Mijam piec. Postanawiam się przy nim zatrzymać. Z całej siły walę jedną z łap hubka w panel sterujący. Dzisiejszej nocy nikt w nim nie spłonie.
Wspinam się na drzewo znajdujące się blisko bramy. Nie powtórzę błędu farmaceuty.Przywiązuję łapę hubka do liany i rzucam w kierunku transformatora. Po kilkunastu próbach łapa zakleszcza się wśród wystających elementów. Drugi koniec liny przywiązuję do drzewa. Ciągnę lianę z całych sił. Powinna utrzymać ciężar każdego z nas.
Idę w kierunku cmentarza. Rozkopuję grób Hubka. Facepalm próbuje zaprotestować, ale mówię mu żeby się nie wtrącał. Wyjmuję żelastwo jakie pozostało z naszego dawnego towarzysza. Odrywam łapy zbudowane z noży i zabieram ze sobą.
Mijam piec. Postanawiam się przy nim zatrzymać. Z całej siły walę jedną z łap hubka w panel sterujący. Dzisiejszej nocy nikt w nim nie spłonie.
Wspinam się na drzewo znajdujące się blisko bramy. Nie powtórzę błędu farmaceuty.Przywiązuję łapę hubka do liany i rzucam w kierunku transformatora. Po kilkunastu próbach łapa zakleszcza się wśród wystających elementów. Drugi koniec liny przywiązuję do drzewa. Ciągnę lianę z całych sił. Powinna utrzymać ciężar każdego z nas.