Prowadzę Facepalma do mrowiska, które znalazłem pierwszego dnia. Każę mu napełnić miski, które pozostały po martwych małpach. Podaję mu jedną z łap Hubka aby wykorzystał ją jako łopatę. Ja tymczasem idę zapolować na bociana.
Jak każdego dnia, koło południa nad elektrownią przelatywało stado olbrzymich bocianów. Dzisiaj jednak zamiast kamieni użyłem petard do odstraszania dingo. Nie trafiłem w żadnego z ptaków, jednak rozbłysk oślepił całe stado. Oszołomione ptaki roztrzaskały się niedaleko pomieszczenia z deszczówką.
Wracam do Facepalma. Plan jest taki. Dwójka z nas otwiera bramę po czym szybko ucieka na drzewo. Bocianie mięso powinno zwabić dingo. Gdy ludzie wpadną aby opanować sytuację, trzecia małpa znajdująca się na szczycie drzewa zrzuci na nich ich miskami z mrówkami. To powinno wyrównać szanse. Zacznie się walka ludzi z psami, a my uciekniemy wtedy górą przy pomocy liany.
Teraz wszystko zależy od tego czy Kondor będzie chciał do nas dołączyć.
Jak każdego dnia, koło południa nad elektrownią przelatywało stado olbrzymich bocianów. Dzisiaj jednak zamiast kamieni użyłem petard do odstraszania dingo. Nie trafiłem w żadnego z ptaków, jednak rozbłysk oślepił całe stado. Oszołomione ptaki roztrzaskały się niedaleko pomieszczenia z deszczówką.
Wracam do Facepalma. Plan jest taki. Dwójka z nas otwiera bramę po czym szybko ucieka na drzewo. Bocianie mięso powinno zwabić dingo. Gdy ludzie wpadną aby opanować sytuację, trzecia małpa znajdująca się na szczycie drzewa zrzuci na nich ich miskami z mrówkami. To powinno wyrównać szanse. Zacznie się walka ludzi z psami, a my uciekniemy wtedy górą przy pomocy liany.
Teraz wszystko zależy od tego czy Kondor będzie chciał do nas dołączyć.