30-10-2015, 08:18
"Serwisant" twierdzi po sprawdzeniu karty graficznej, że uszkodzeniu uległ jej chipset, czyli, jak mniemam, procesor graficzny. Trochę mnie to dziwi, że wcześniej nie stwierdzono usterki (ktoś musiał bardzo dokładnie testować). Poczekać na wycenę nie zaszkodzi, bo przecież można porównać koszt naprawy z ceną identycznego lub zbliżonego egzemplarza, ale nigdy nie spotkałem się z naprawą mikroukładów karty graficznej, nie licząc kondensatorów. Nie wiem też, jak zamierzają wymienić poszczególne komponenty, skoro według mojej wiedzy montowane są maszynowo (tyczy się to głównie chipów). Zawsze można wypiec kartę w piekarniku, ale to się kończy różnie.
Proponuję poczekać na wycenę i w wolnym czasie sprawdzić ceny podobnych egzemplarzy kart graficznych. Jeśli naprawa się opłaci, to warto spróbować, a sposób naprawy to już sprawa serwisu.
PS. Z góry przepraszam, jeśli gadam głupoty. Opieram się głównie na swoim doświadczeniu i obserwacjach pracy serwisu komputerowego. W razie czego niech ktoś bardziej wtajemniczony sprostuje moją wypowiedź.
Proponuję poczekać na wycenę i w wolnym czasie sprawdzić ceny podobnych egzemplarzy kart graficznych. Jeśli naprawa się opłaci, to warto spróbować, a sposób naprawy to już sprawa serwisu.
PS. Z góry przepraszam, jeśli gadam głupoty. Opieram się głównie na swoim doświadczeniu i obserwacjach pracy serwisu komputerowego. W razie czego niech ktoś bardziej wtajemniczony sprostuje moją wypowiedź.