Faza nocy - czas trwania do 13:00 we środę, potem już w miarę bardziej regularnie. Są 2 wredne małpiszony. Gracze proszeni są o PW ze swoimi akcjami.
Sytuacja wyglądała bardzo smutno i strasznie zarazem. Szczęście w nieszczęściu po 2 minutach przyjechał samochód z asystentem Albertem. Udało się razem z nim przegonić wszystkie psy dingo. Niestety, kilkanaście małpiątek zmarło na miejscu, nie dając własnych odznak życia.
Eh, cóż, profesora to na pewno bardzo zaboli, ale cóż. Przeprowadź te małpy, uspokój je i połóż spać, miały już za dużo stresu. Te co żyją wydają się zdrowe więc poradzą sobie bez opieki. Zaraz przyjdzie tu Ewa, my się tym zajmiemy, wiec idźcie spokojnie - Powiedział do 12 letniego chłopca albert.
Tak też się stało. Albert przeprowadził wszystkie małpy które w zaskakującym stopniu współpracowały z grupą (z małym wyjątkiem płaczącego Micvhu, oraz podrykującego Jacka). Po tym jak przeszli przez bramę, chłopiec wszedł do pewnej budki. Nagle zapaliły się światła. Małpy z pracownikiem weszły wielką bramą na główny hal opuszczonej elektrowni - nie było już tam sufitu, wszystko natura wzięła i wprowadziła swoje palmy i pnącza. Następnie chłopiec się na chwile zatrzymał, rozejrzał, znalazł pewien ciasny korytarz którym szli przez 2 minuty z małpami - doszli w ten sposób do w miarę cywilizowanego miejsca - była to kuchnia z (prawdopodobnie) niedziałającym sprzętem, prowizoryczny basenik z deszczówką (która kapała przez dziurę w dachu), oraz sypialnia z nową i pachnącą pościelą rozścieloną przez młodą dziewczynę, także pracowniczkę ośrodka badawczego.
Po pogłaskaniu wszystkich małp, i lekkim cmoknięciu się w usta, chłopiec z dziewczyną wyszli tylnymi drzwiami, zostawiając małpy same dla siebie.
Małpy, uspokojone, położyły się ładnie spać, nie znając jednak koszmarów które na nie miały czekać...
Ostateczna lista graczy wygląda tak - zmieniłem tak by były te same co pseudonimy na forum - dla jasności, usunięci zostali nieaktywni.
1. facepalm
2. hubek916
3. Kacpei
4. Kondor
5. farmaceuta
6. Micvhu
7. gtx777
8. Jacek (Jacek Zięba)
9. Manga Ryu
Sytuacja wyglądała bardzo smutno i strasznie zarazem. Szczęście w nieszczęściu po 2 minutach przyjechał samochód z asystentem Albertem. Udało się razem z nim przegonić wszystkie psy dingo. Niestety, kilkanaście małpiątek zmarło na miejscu, nie dając własnych odznak życia.
Eh, cóż, profesora to na pewno bardzo zaboli, ale cóż. Przeprowadź te małpy, uspokój je i połóż spać, miały już za dużo stresu. Te co żyją wydają się zdrowe więc poradzą sobie bez opieki. Zaraz przyjdzie tu Ewa, my się tym zajmiemy, wiec idźcie spokojnie - Powiedział do 12 letniego chłopca albert.
Tak też się stało. Albert przeprowadził wszystkie małpy które w zaskakującym stopniu współpracowały z grupą (z małym wyjątkiem płaczącego Micvhu, oraz podrykującego Jacka). Po tym jak przeszli przez bramę, chłopiec wszedł do pewnej budki. Nagle zapaliły się światła. Małpy z pracownikiem weszły wielką bramą na główny hal opuszczonej elektrowni - nie było już tam sufitu, wszystko natura wzięła i wprowadziła swoje palmy i pnącza. Następnie chłopiec się na chwile zatrzymał, rozejrzał, znalazł pewien ciasny korytarz którym szli przez 2 minuty z małpami - doszli w ten sposób do w miarę cywilizowanego miejsca - była to kuchnia z (prawdopodobnie) niedziałającym sprzętem, prowizoryczny basenik z deszczówką (która kapała przez dziurę w dachu), oraz sypialnia z nową i pachnącą pościelą rozścieloną przez młodą dziewczynę, także pracowniczkę ośrodka badawczego.
Po pogłaskaniu wszystkich małp, i lekkim cmoknięciu się w usta, chłopiec z dziewczyną wyszli tylnymi drzwiami, zostawiając małpy same dla siebie.
Małpy, uspokojone, położyły się ładnie spać, nie znając jednak koszmarów które na nie miały czekać...
Ostateczna lista graczy wygląda tak - zmieniłem tak by były te same co pseudonimy na forum - dla jasności, usunięci zostali nieaktywni.
1. facepalm
2. hubek916
3. Kacpei
4. Kondor
5. farmaceuta
6. Micvhu
7. gtx777
8. Jacek (Jacek Zięba)
9. Manga Ryu