Liczba postów: 316
Liczba wątków: 18
Dołączył: Aug 2012
Reputacja:
223
03-07-2014, 14:59
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-07-2014, 15:01 przez Wojtex28.)
Kiedy to nastało południe, postanowiłem jak zawsze wyjść już ze skalnej przełęczy i udać się w kierunku domu powtarzając:
Ponownie - nic
To już bowiem trzeci tydzień z rzędu, w którym nie znalazłem niczego, a trudnię się... zbieractwem? Kilkanaście minut drogi od miasta znajduje się pewna przełęcz, ludzie bardzo rzadko tam zaglądają i wcale im się nie dziwię - wystarczy jeden nieomylny krok i lecimy w przepaść. Jednak to co mnie tam ciągnie to pieniądze, można tam znaleźć klejnoty, piękne kamienie wykorzystywane głównie w jubilerstwie.
Wróciłem do mojego małego mieszkanka zagwarantowanego właśnie przez tutejszego jubilera, ale bardzo obawiałem się jego wizyty, nie dostarczyłem mu niczego już prawie miesiąc i znając moją porywczą naturę jego wizyta mogłaby zakończyć się czynem, którego później bym gorzko żałował. Mocno zmęczony położyłem się na łóżku i próbowałem zasnąć, ale oczywiście jak zwykle pod oknem mieszkania było bardzo gwarno...
Ehhh... uroki życia w środku miasta...
...burknąłem i po prostu zamknąłem oczy, pozwalający sobie na fizyczny odpoczynek.
Liczba postów: 37
Liczba wątków: 1
Dołączył: Apr 2013
Reputacja:
8
03-07-2014, 15:03
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-07-2014, 15:05 przez Wiklu.)
Po dłuższym przemyśleniu sprawy pomyślałem, że należy mi się trochę odpoczynku i jako krasnolud muszę skosztować złotego napoju razem z moimi niskimi braćmi (Oczywiście bez przesady, jestem magiem odpowiedzialnym za moje czary po pijaku, więc wiem kiedy powiedzieć, że więcej nie powinienem)
Liczba postów: 78
Liczba wątków: 3
Dołączył: Apr 2014
Reputacja:
12
- Yyy... Czy mógłbym zaprosić na ten, yyy... obiad, bo chciałbym porozmawiać z tobą. Wiem, że cię wyzywałem, że się z ciebie śmiałem, ale wydaje mi się, że możesz być spoko koleś. Więc co? Idziemy?
Imperator wie, Imperator patrzy.
Liczba postów: 37
Liczba wątków: 1
Dołączył: Apr 2013
Reputacja:
8
- Wybacz, ale jesteś drugi na liście moich podejrzanych, nie będę z tobą jadał.
On myśli, że po tym jak obrażał nieludzi mam z nim jeszcze jeść przy jednym stole?
Liczba postów: 82
Liczba wątków: 1
Dołączył: Mar 2013
Reputacja:
4
03-07-2014, 15:56
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-07-2014, 16:08 przez Sora.)
A ten Wiklu skąd się wziął? Podsłuchuje czy jak? I jeszcze wtrąca się do rozmowy.
Wybacz Wiklu, ale BigRedChick raczej zwracał się do mnie, a nie do Ciebie.
Wiesz co BigRedChick? Nie, nie zjem z tobą obiadu. To, że podzielam twą niechęć co do elfów nie znaczy, że ci ufam, a jeśli komuś nie ufam to raczej trzymam się od niego z dala.
Co on sobie myślał..
*Odchodzę i idę do rzeźni. Kupuję piękny kawał wieprzowiny. Kupiłem jeszcze dwa wielkie bochny chleba w piekarni, a na targu kilka warzyw, przypraw, trochę masła i sera. Wracając do domu specjalnie wybieram krętą drogę by zgubić BigRedChicka gdyby przyszło mu do głowy mnie śledzić.*
Może bym się tak wybrał wieczorem do karczmy na kilka kufli piwa.. Nie, to zbyt ryzykowne. Dopóki te przeklęte elfy będą mordować mieszkańców lepiej będzie trzymać się na uboczu. Może nie przyjdzie im do głowy nachodzić mnie w moim własnym domu, a jeśli już to bardzo tego pożałują. Już z jednym sobie kiedyś poradziłem. Z kolejnym też sobie poradzę.
Liczba postów: 276
Liczba wątków: 14
Dołączył: Apr 2012
Reputacja:
130
03-07-2014, 16:15
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-07-2014, 16:25 przez facepalm.)
-Wiklu, a co byś powiedział na spotkanie w karczmie? Wszyscy, psia mać, chowają się w domach, poprzedni zaproszeni nawet nie raczyli odpowiedzieć, ale chyba ktoś tak potężny, jak ty chyba nie boi się byle człowieka z nożykiem? Chyba że nie masz czasu, bo jesteś mordercą? Czy ktoś w tym mieście pije jeszcze alkohol?!
Liczba postów: 194
Liczba wątków: 4
Dołączył: Jan 2013
Reputacja:
69
03-07-2014, 16:28
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-07-2014, 16:30 przez Piromaniaq.)
Niech Bogowie będą z wami! Mieszkam i uczę się w tutejszej szkole kapłańskiej już przeszło rok. Jestem zamkniętym w sobie, nieufnym półelfem. Większość czasu spędzam w szkolnej bibliotece lub świątyni, gdzie dziękuje Bogom za wszystko co dla nas robią. Gdy jednak muszę opuścić mój azyl, zakładam czarną pelerynę, naciągam kaptur i staram się robić swoje, nie zwracając na siebie zbytniej uwagi. Dobrze, że dzięki moim elfim genom potrafię poruszać się bezszelestnie i wręcz niezauważalnie.
Dziś niestety, oprócz zwykłych, codziennych zakupów, muszę jeszcze zanieść mój sztylet do tutejszego kowala, Mkaliego. Kto by pomyślał, że podczas obierania jabłka ostrze może się złamać… Kiedy przechodziłem obok fontanny, dostrzegłem dziwne poruszenie wśród mieszkańców wioski. Pewnie znowu jakiś złodziejaszek coś ukradł - pomyślałem i ruszyłem dalej.
Gdy znalazłem się przy stoisku rzemieślnika, położyłem przed nim sztylet, kilka monet i rzekłem krótko:
-Napraw to proszę, jak najszybciej.
Następnie odwróciłem się na pięcie i odszedłem. Naprawdę nie wiem dlaczego kowal zrobił się cały blady, gdy spostrzegł sztylet. Jednak podsłucham trochę i dowiem się, co się działo zeszłej nocy.
Liczba postów: 896
Liczba wątków: 47
Dołączył: Apr 2013
Reputacja:
223
03-07-2014, 16:33
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-07-2014, 16:49 przez Mkali.)
Przesiadując w karczmie i popijając krasnoludzkie piwo i zjadając pieczonego zająca, postanowiłem rozmyślać nad dzisiejszą ofiarą. "Ofiara była brutalnie zamordowana bronią białą. Nie mogła pochodzić z mojej zbrojowni. Moja broń jest zawsze naznaczona białą runą. Można ją tylko zataić Jaskółczym zielem. Ale w tutejszych rejonach, bardzo cięzko znaleźć ten składnik. Ponad to w całym mieszkaniu niebyło widać żadnych śladów walki z mordecą. Najprawdopodbnie działał szybko i ofiara nie zauważyła obecności innej osoby. Ciosy w brzuch i poderżnięte gardło trafnie wskazują na sztylet. Noce niebędą teraz spokojne. Należy jak najszybciej odnaleźć sprawcę, zanim dojdzie do kolejnych ofiar..." Po chwili postanowiłem pójść do Stiviego, spytać czy ma na stanie liście Mandragory. On jest jedynym zielarzem w okolicy...
*Rzucając przypinkoreny dla Pojlera za pożywienie, pospiesznie pobiegłem do chatki Stiviego. Przemierzając skoczyłem do swojej chatki i spotkałem tam Piromaniaqa. Pokazując mi sztylet zbladłem. "Czy to on jest nożownikiem? Nie mogę go osądzać, przecież jest młodym kapłanem. Niemam na to czasu, muszę się śpieszyć do Stiviego" *Szybko zamykając dom i warsztat pobiegłem do Stiviego.
Liczba postów: 176
Liczba wątków: 2
Dołączył: Apr 2013
Reputacja:
155
Spostrzegłam, że na rynku pokazał się Piromaniaq. Znałam go z widzenia, wiedziałam, że uczy się w szkole kapłańskiej. Skryty, zamknięty w sobie półelf. Wiedziałam, że czasami spotykał się z Ravenem by pogadać. Nie byli zżyci ze sobą, ale dogadywali się. Zauważyłam, że chce przysłuchać się toczącym się rozmowom, więc sama postanowiłam go uświadomić. Wychyliłam się zza straganu i krzyknęłam na niego
-Piromaniaq, pozwól na chwilę do mnie! Muszę Ci coś powiedzieć!
Jaka by nie była, w Kropie drzemie siła =]
Liczba postów: 78
Liczba wątków: 3
Dołączył: Apr 2014
Reputacja:
12
Ehh... Cóż, widocznie nikt nie podziela moich poglądów. I jeszcze oskarżają mnie o morderstwo...
A kto to idzie tam przez plac? A to ten, Piromaniaq, jakiś czarodziej, czy coś. Co on trzyma w ręce? Sztylet? I to złamany? To nie jest przypadek. Poszedł do kowala. Pójdę i się spytam, gdzie był wczoraj wieczorem. To nie jest przypadek...
Imperator wie, Imperator patrzy.
Liczba postów: 37
Liczba wątków: 1
Dołączył: Apr 2013
Reputacja:
8
03-07-2014, 16:43
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-07-2014, 16:47 przez Wiklu.)
Wybacz, BigRedChick, ale szerząc swoje rasistowskie poglądy i wzkazując na biedną (czyżby?  ) Kropcie nie zyskałeś wiele sympatii w tych stronach.
Ciekawe jak dzisiaj zginie... w sumie trochę mi go szkoda, co jak co, ale być może jest po prostu rasistą, ale nie mordercą... z czasem się dowiemy
Liczba postów: 276
Liczba wątków: 14
Dołączył: Apr 2012
Reputacja:
130
03-07-2014, 16:52
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-07-2014, 16:53 przez facepalm.)
*pijany*Czy może w tym mieście wszyscy nagle stali mordercami rządnymi krwi?! Każdy ma motyw! Stivi jest chory umysłowo, Kropcia to piękna przedstawicielka dyskryminowanej rasy, mentos i Wiklu nie lubią Stiviego, BigRedChick to rasista, Johnny to nędzarz, Szaman to odludek, ja też, Wielkimati potrzebuje tematu do pieśni, Sora to potwór, Crix..., wystarczy na niego spojrzeć a Piromaniaq ma sztylet... to kogo zabijemy pierwszego?
Liczba postów: 78
Liczba wątków: 3
Dołączył: Apr 2014
Reputacja:
12
03-07-2014, 16:56
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-07-2014, 16:57 przez BigRedChick.)
Cóż Wiklu, nie ukrywam się ze swoim rasizmem. Wiem że nie zjednałem sobie sympatii, ale jestem przynajmniej szczery. Nie jak co nie którzy z nas... Bo ktoś z nas musi być mordercą. A co do tego, że wskazałem Kropcię - każdy ma prawo do wyrażenia własnej opinii. Ale odniosłem wrażenie, że niektóre osoby oskarżają mnie tylko dlatego, że jestem rasistą, a zapominają po co zgromadziliśmy się tutaj...
Imperator wie, Imperator patrzy.
Liczba postów: 194
Liczba wątków: 4
Dołączył: Jan 2013
Reputacja:
69
Po podsłuchaniu kilku rozmów, przeraziłem się. RAVEN ZAMORDOWANY?! Jak ktoś mógł zabić tak porządnego elfa? Teraz już nikt nie jest bezpieczny. Niech Bogowie mają nas w opiece!
Z rozmyślań wyrwało mnie wołanie. Spojrzałem w kierunku z którego dobiegało i zobaczyłem Kropcie. Ruszyłem powolnym krokiem w jej stronę. Może dowiem się od niej czegoś więcej w tej sprawie.
Przed wypowiedzeniem jakiegokolwiek słowa pokłoniłem się sztywno przed nią. Koniec końców jest starsza i mądrzejsza ode mnie, więc muszę traktować ją z szacunkiem
-Witaj, słyszałaś o tym co się stało? To naprawdę, straszne. Nigdy bym nie przypuszczał, że coś takiego może się zdarzyć w Greenglade. Zaraz polecę do biblioteki i poszukam jakiś informacji o tego typu ranach. Może ten morderca już kiedyś zaatakował...
Liczba postów: 176
Liczba wątków: 2
Dołączył: Apr 2013
Reputacja:
155
03-07-2014, 17:15
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-07-2014, 17:15 przez Kropcia.)
Piromaniaq podszedł do mnie, a po jego twarzy widziałam już, że wie co się stało. Wstrząśnięty był do reszty, chociaż spod kaptura mało kto mógł to zobaczyć.
-Odpowiedzi możesz znaleźć o ranach. Mieszkam tu od wielu, wielu lat i nie słyszałam do tej pory o tak brutalnych mordach. Wiadomo, czasem ktoś komuś ryja obił, czasem ktoś kogoś w złości zabił, ale nigdy nie było to tak brutalne. Co do samego Ravena. Spotkałam się z nim wczoraj wieczorem, wypiliśmy piwo, porozmawialiśmy. Odprowadził mnie do domu, uściskał dzieciaki, które wyszły się przywitać z wujkiem i zawrócił do karczmy. Mówił, że ma się z kimś spotkać. Nie zdradził z kim i po co. Nie wspominał Ci czasem o interesach, które ostatnio robił?
Jaka by nie była, w Kropie drzemie siła =]
Liczba postów: 82
Liczba wątków: 1
Dołączył: Mar 2013
Reputacja:
4
*Siedzę w domu jedząc obiad i rozmyślam o tym kim może być morderca.*
Najbardziej oczywistym mordercą jest ta elfa Kropcia - robi łuki, nóż też zrobić może, a jeśli jest z Bractwa Czarnej Bogini to oczywistym jest, że niejedną duszę ma na sumieniu. Phi.. o jakim sumieniu ja myślę, te bękarty nie mają sumienia. Ten rasista BigRedChick teoretycznie ma motyw, ale to wydaje się być zbyt oczywiste. Nie sądzę by był tak głupi. Ci wszyscy wioskowi magowie też mogą być mordercami, a ta cała paplanina o magii, miksturach czy jakimś zielsku może być tylko po to by umocnić w nas przekonanie, że takie "prymitywne" metody są im obce. Ciekawy jest ten strażnik. Jak mu tam.. CriX Doomsday. Parszywa gęba(może nawet bardziej niż moja), demonie oczy, poznaczony na ciele i do tego lubuje się w śmierci i krwi. Chciałbym się z nim spróbować. Wygląda na silnego, ale jest tylko byłym żołnierzykiem. Pewnie nigdy ciężko nie pracował tylko wojował. Wszyscy wojownicy mają o sobie zbyt wielkie mniemanie i gdyby nie broń byliby jak bezbronne dzieci. Mam tylko nadzieję, że nie jest kultystą Upadłego bo wtedy wszyscy mielibyśmy wielkie kłopoty. Gdzie pojawi się kultysta Upadłego tam znikają wszyscy bez wyjątku. Ehh, gdzie nie spojrzeć tam kulty i jacyś obłąkani wyznawcy. Myślałem, że tutaj będę wolny od tych obłąkańców.
*Wstaję od stołu i idę w stronę drzwi.*
Wieczorem pozmywam. Mam jeszcze kilka godzin do zmroku więc mogę jeszcze iść do lasu. Pewnie wielu mnie podejrzewa. W sumie im się nie dziwię, ale mi nie potrzebne sztylety, podstępy i noc. Gdybym chciał kogoś zabić to bym zabił bez zbędnych ceregieli.
*Wchodzę z domu, zamykam drzwi, biorę topór oraz piłę i idę do lasu.*
W lesie przynajmniej jest cicho i spokojnie.
Liczba postów: 78
Liczba wątków: 3
Dołączył: Apr 2014
Reputacja:
12
Wchodzi na podwyższenie przed pręgierzem
Czy mogę prosić o ciszę? Dziękuję.
Wczoraj wieczorem dokonano brutalnego morderstwa. Dzisiaj natomiast od rana obrzucamy się oskarżeniami. Proponuję więc, aby przerwać kłótnie i przesłuchać każdego z nas. Musimy się dowiedzieć co każdy z nas robił wczoraj wieczorem. Niech przesłuchuję nas członek straży, aby zachować neutralność. Ja natomiast na czas przesłuchań wycofuję wszelkie oskarżenia. Niech zadecydują twarde dowody, a nie uprzedzenia i domysły.
Imperator wie, Imperator patrzy.
Liczba postów: 78
Liczba wątków: 3
Dołączył: Apr 2014
Reputacja:
12
Nie spodziewałem się takiego czegoś. Nikt nie przyszedł na przesłuchanie. Widocznie każdy coś ukrywa...
Większość miasta jest przeciwko mnie. Dlaczego? Ponieważ nie bałem się powiedzieć prawdy o tym, co czuję do elfów. Trudno, widocznie nie stworzono mnie do obejrzenia jutrzejszego poranka. Żeby nikomu nie wadzić i przez to, że mój głos się nie liczy nikogo nie osądzam.
Smutny wracam z rynku do domu
Imperator wie, Imperator patrzy.
Liczba postów: 27
Liczba wątków: 0
Dołączył: May 2014
Reputacja:
0
03-07-2014, 20:36
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-07-2014, 20:40 przez kamillo1000.)
Po kilkudniowej podróży wróciłem do miasta późnym wieczorem. Nie łatwe jest życie handlarza, a jeszcze trudniej jest być krasnoludzkim handlarzem. Już na wejściu strażnicy popatrzyli na mnie krzywo... Do rzyci z tym całym przygłupawym ludem. Nawet ci co nie mają za krzty honoru potrafią oceniać innych po wyglądzie. Tfu! Zasrani strażnicy, pewnie znów mi nawet domu nie upilnowali. Jak będę miał pomalowane drzwi farbą to... Ach. Zastanawiam się, czy to nie oni.
Jestem ciekaw jak Pojler przekonał do siebie ludzi. Mówił, że to tylko alkohol, ale mówił to zbyt często i głośno. A może jednak... Kto nie lubiłby swojego karczmarza. A skoro mowa o alkoholu to mam ochotę na to jego magiczne piwo.
W drodze do karczmy ujrzałem zbiegowisko. Z rozmów wywnioskowałem, że znaleziono trupa. A mało to tupów na tym świecie. No nic, pewnie wyjaśni to straż.
Po dojściu do karczmy zamówiłem piwo i usiadłem sam przy stoliku.
Liczba postów: 78
Liczba wątków: 3
Dołączył: Apr 2014
Reputacja:
12
Cholera, skoro mam zginąć, to chociaż sobie popije.
Zmieniłem drogę i weszłem do karczmy. Był w niej tylko jeden krasnolud, który siedział przy stoliku.
A co mi tam. Samemu nie będę pić.
Podeszłem do stolika i spytałem się:
- Moge się dosiąść?
Imperator wie, Imperator patrzy.
Liczba postów: 27
Liczba wątków: 0
Dołączył: May 2014
Reputacja:
0
Czemu by nie? Może przynajmniej dowiem się, co dokładnie dzisiaj zaszło. Cholera, całe miasto przez to wrze, jakby nas miał smok zaatakować.
Liczba postów: 78
Liczba wątków: 3
Dołączył: Apr 2014
Reputacja:
12
Odsunąłem krzesło i usiadłem:
- Dziękuję. Trochę tak smutno siedzieć samemu w ostatni wieczór swojego życia. Jestem BigRedChick, a pan? - podałem mu rękę
Imperator wie, Imperator patrzy.
Liczba postów: 27
Liczba wątków: 0
Dołączył: May 2014
Reputacja:
0
03-07-2014, 20:55
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-07-2014, 20:56 przez kamillo1000.)
Odwazjemniłem przywitanie.
-Jam jest kamillo. Miło mi poznać.
Po dłuższej konwersacji i rozjaśnieniu sytuacji dodałem:
-Cholera, to może być niebezpieczna sytuacja, ale pan panie BigRedChick został osądzony trochę zbyt pochopnie. Mimo wszystko pan też zbyt pochopnie ocenia. Znam tą Kropcię z targowiska, nieprzyjemna babka, nawet jak na elfa, które swoją drogą nie mają za krzty honoru. Mimo, że u mnie też byłaby na pierwszym miejscu podejrzanych, to póki co, się wstrzymam. Łatwo rzucać oskarżenia, trudniej je później prostować. No to co - zdrowie!
Liczba postów: 78
Liczba wątków: 3
Dołączył: Apr 2014
Reputacja:
12
- Zdrowie!
Łykneliśmy sobie kolejny kufel.
- Panie kamillo, powiem tylko tyle. Swoje powiedziałem, nie odkręce tego. I wcale tego nie żałuje. Powiedziałem co myślałem, i dobrze mi z tym. Ale tak w głębi duszy myśle sobie, że szkoda tego życia. Przeleciało zbyt szybko. Panie karczmarzu! Polej pan jessscze jedno! Ja płacę. I tak już nic z moimi przypinkoorenami nie zrobię.
Imperator wie, Imperator patrzy.
Liczba postów: 27
Liczba wątków: 0
Dołączył: May 2014
Reputacja:
0
-Zdrowie! Niech Ci twą hojność bogowie wynagrodzą! Albo po śmierci, albo dłuższym życiem! A i niech zaraza dotknie tych, co tak porządnego człowieka wydają! Pijmy, póki możemy, przyjacielu!
|