Liczba postów: 27
Liczba wątków: 0
Dołączył: May 2014
Reputacja:
0
A jednak będzie do kogo otworzyć gębę. Zamówiłem jeszcze kilka piw.
- Dziękuję. Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy.
Piliśmy jeszcze przez długi czas, jednak nie upiłem się. Jeśli ktoś przyjdzie dzisiaj po mnie, chce umrzeć z godnością.
Liczba postów: 117
Liczba wątków: 18
Dołączył: Jan 2013
Reputacja:
56
Po rozmowie z Sorą postanowiłem, że wstrzymam się od głosu. Wycofuję swoje wszystkie oskarżenia wobec Sory. Nie mogę dać się ponieść emocjom. W końcu został on oskarżony tylko i wyłącznie na podstawie moich spekulacji. Nie potrzebujemy więcej niepotrzebnych ofiar.
Po tych rozmyśleniach postanowiłem, że udam się do karczmy i przeproszę Sorę za te oskarżenia. Postawiłem mu piwo, porozmawialiśmy o sytuacji w naszym mieście i rozeszliśmy się do swoich domów.
Liczba postów: 81
Liczba wątków: 5
Dołączył: Mar 2013
Reputacja:
52
-To ja już nic nie wiem.
Mruknąłem pod nosem, kończąc ostatniego cukierka.
-Według mnie jest to któryś z nieobecnych, koniec, kropka. Nie chowają się bez powodu. Przypadki nie istnieją.
Wstałem i ruszyłem do karczmy, gdyż w gardle mi zaschło, a i na piwo smak zawsze jest. Po wejściu do budynku, zająłem pusty stolik, poprosiłem o piwo, wypiłem szybkim haustem, po czym udałem się do domu na spoczynek.
Przed położeniem się do łóżka, obłożyłem chatę kilkoma czarami obronnymi i alarmującymi. Znałem je dobrze, gdyż w Erze Królobójstwa byłem magiem defensywnym.
Nawet w tym miejscu nastały czasy, gdy nie można ufać własnemu sąsiadowi.
Przewróciłem się na bok, po czym wsłuchany w brzmienie świerszczy, zasnąłem spokojnym snem, pewny jakości swych uroków.
Nie ma drogi do pokoju. To pokój jest drogą.
Liczba postów: 176
Liczba wątków: 2
Dołączył: Apr 2013
Reputacja:
155
Po skończonym dniu poszłam jeszcze zobaczyć jak się ma Piromaniaq i czy coś nowego odkrył. Niestety, ani on, ani kapłani nie potrafili rozszyfrować autora tych koślawych liter...
Upewniwszy się, że jest dobrze strzeżony, wróciłam do domu.
Jaka by nie była, w Kropie drzemie siła =]
Liczba postów: 37
Liczba wątków: 1
Dołączył: Apr 2013
Reputacja:
8
Widzę, że nikt z wezwanych na ogłoszeniu się nie odzywa...
Tak więc, na mocy prawa, wydaję wyrok na L3ctero
Liczba postów: 265
Liczba wątków: 108
Dołączył: Jan 2012
Reputacja:
225
Wiklu, Wiklu, Wiklu.
Nożownik, nożownik, nożownik.
Żeby odciągnąć uwagę od swoich ewidentnych niecnych czynów, postanowił nagle bez przyczyny oskarżyć losową osobę. Przejrzyjcie na oczy, mieszkańcy!
Liczba postów: 37
Liczba wątków: 1
Dołączył: Apr 2013
Reputacja:
8
- Przyczyna to list od Ministra Magii, który postanowił zrobić tu porządek
Johnny ostatnio bardzo mnie martwi, on naprawdę może być nożownikiem - jest lubiany przez większość osób, ponieważ mu współczuli... Mam nadzieję, że mieszkańcy otworzą oczy i zagłosują na nieobecnych.
Oskarżanie mnie nie ma ani trochę sensu, bo nawet gdybym planował zabójstwo Stiviego, zabiłbym go kulą ognia i nie zostałoby po nim nic... Ahhh... Trudne jest życie maga...
Liczba postów: 61
Liczba wątków: 5
Dołączył: Jan 2013
Reputacja:
87
04-07-2014, 22:13
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-07-2014, 23:31 przez Lecter.)
Beware the days of the year, little man
When the moon hath a face like a silver crown
Cleave if thou mayst to the home of thy clan
And hide from the Werewolves of London Town
O tej porze w mieście jest przyjemnie ciepło. Jest to zasługa sprzyjającej lokalizacji, która umożliwia hodowlę roślin przez większą część roku. Najstarsi mieszkańcy nie pamiętają klęsk żywiołowych, a dobre relacje z okolicą chroni od rozbójników na drogach. Drugim, zaraz po sprzedaży żywności, sposobem na zarabianie w mieście są liczne zamtuzy i oberże, które dzięki lokalizacji grodu na szlaku handlowym, cieszą się dużym wzięciem. Stałych mieszkańców jest niewiele, dałoby się doliczyć do pięćdziesięciu. Drugie tyle jest przejezdnych. W ten sposób każdorazowo w mieście jest średnio w roku setka osób. Kto tutaj mógłby chcieć wyrządzić komuś krzywdę?
Od północy zajechała powóz, w której, obok woźnicy, miejsce zajmował urzędnik do spraw dostaw zaopatrzenia. Gdy konie zatrzymały się przy ratuszu, Thomas Wakeford, którego po ojcu nazywano Lecterem, wysiadł i skierował się w stronę budynku rady miejskiej. Momentalne zatrzymał się, spojrzał na drzewo, w skupieniu przeczytał wiadomość, uśmiechnął się, skierował wzrok na Wikla i z uśmiechem powiedział
- Chyba sobie kpiny urządzasz
I zamknął za sobą drzwi.
(nim nie rozeznam się w mieście nie będę oskarżał #nikogo)
Liczba postów: 37
Liczba wątków: 1
Dołączył: Apr 2013
Reputacja:
8
Wysłuchałem Lectera i jego tłumaczeń, po czym zmieniłem decyzję i zagłosowałem na następną osobę z listy...
- W takim razie następny w kolejce jest Dorczenzo !
Liczba postów: 440
Liczba wątków: 12
Dołączył: Sep 2012
Reputacja:
38
W sumie Sora dobrze się tłumaczy. Może to faktycznie nie on jest osobą odpowiedzialną za śmierć Stiviego. I faktycznie, nigdzie nie widać Dorczenza. Nie pojawił się odkąd dokonano pierwsze morderstwo. Moim zdaniem on jest głównym podejrzanym.
Liczba postów: 223
Liczba wątków: 7
Dołączył: Jun 2012
Reputacja:
78
Ludzie nie potrafili być jednogłośni. Każdy mówił co innego, ale zebrała się grupka, która wołała "Dorczenzo na stryczek! Dorczenzo zasługuje na śmierć!" Strażnicy weszli do domu Doriana gdzie zastali już go martwego. Nie żył, zmarł we śnie! Strażnicy wynieśli ciało, a reszta ludzi rozeszła się do domu, aby odejść w krainę snów.
Jest noc. Proszę o pm z akcją.
Zginą Dorian-zwykły obywatel.
Liczba postów: 223
Liczba wątków: 7
Dołączył: Jun 2012
Reputacja:
78
05-07-2014, 12:14
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-07-2014, 12:23 przez Kacpei.)
Zaraz po tym jak tłum znalazł martwego Dorczenza, Kropcia zaczepiła WielkiegoMatiego.
-Człowieku o złotych ustach, czy mógłbyś stworzyć jakąś pieśń radosną?
-Dla Ciebie droga Kropciu wszystko, co prawda to może być trudne, zważywszy na ostatnie morderstwa, ale się postaram. A o jakiej tematyce ma być ta pieśń?
-Chodzi o to, że moja córeczka obchodzi swoje 6 urodziny. Avelyn jest najmłodszą moją córką.
-W takim razie jutro rano wybiorę się do karczmy, bo jak mówi stare przysłowie "Alkohol sprzyja wenie."
Po tych słowach bard się ukłonił i odszedł w swoją stronę. Noc mijała długo, wiele osób nie mogło spać. Rano Wielkimati wychodząc do karczmy, spotkał Kexusa z taborami. Widząc go bart zawołał: "Hej! Kolego! Gdzie się zbierasz?" Podróżnik odwrócił się, a na jego twarzy malowało się przerażenie i po chwili mała ulga. Cały dygotał, ale zdołał wykrztusić z siebie odpowiedź. "Jadę na zachód, albo wchód, a może na południe, mniejsza, ale ważne, aby z dala od tego pieprzonego mordercy." Po tych słowach machnął wielkiemu bardowi i udał się ze swoim dorobkiem do stajni.
Przed karczmą spotkał Crixa, strażnika, który powiedział, że nikt tej nocy nie zginął. Ta wiadomość, że w ciągu ostatnich 24 godzin nikt nie został zabity rozbudziła entuzjazm i wenę. "Dzięki Crix, dzięki tej wiadomości będę w stanie napisać porządną wesołą pieśń." I po tych słowach zniknął za drzwiami karczmy, w której to Wojtex spędził całą noc, tak przynajmniej powiedział Pojler.
Jest dzień można pisać!
Nikt nie zginął.
Alibi ma Wojtex.
Za nieaktywność w grze kexus512@ został wywalony i nie ma prawa do udziału. Był zwykłym człowiekiem.
Liczba postów: 81
Liczba wątków: 5
Dołączył: Mar 2013
Reputacja:
52
Obudziłem się, przebudzony stukaniem deszczu o szyby. Na dworze było ponuro. Tak, jak lubię, pomyślałem, radując się w duchu. Nie lubiłem słońca. Razi po oczach i spowalnia wzrost moich specjalnych ziół, które to zamiast światłem słonecznym, odżywiają się blaskiem księżyca.
Wyszedłem na zewnątrz, ochraniając sie zaklęciem przed wodą. Pod karczmą Crix opowiedział mi o znalezieniu Dorczenzo. Ponownie poczułem wyrzuty sumienia. Nie pojawiał się, bo... był martwy na długo przed atakiem nożownika.
Zasmucony, zaszedłem do karczmy.
-Skoro czujesz, że będziesz miał zły dzień, upij się przed śniadaniem.
Rzekłem na wstępie. Bez słowa podano mi piwo. Usiadłem i sączyłem spokojnie, w nadzieji, ze dowiem się czegoś wiecej.
Nie ma drogi do pokoju. To pokój jest drogą.
Liczba postów: 276
Liczba wątków: 14
Dołączył: Apr 2012
Reputacja:
130
05-07-2014, 12:38
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-07-2014, 13:24 przez facepalm.)
-Ciekawe kto dziś umarł
Wyszedłem z mojego zagrzybionego składającego się z przypadających się cegieł i spróchnialych desek domu. Całość pięknie dopełniają gołe, nadpalone konary drzew i nieżyzna gleba oczywiście pogoda zechciała dopasować się do mojej dzisiejszej sprostrzegawczości i słońce było skryte za grubą warstwą chmur. Jedyne dzisiejsze szczęście było takie, że nie potrzebny był mi napój Stiviego. Jak zwykle pierwsze kroki skierowałem w stronę Pojlera, by poprawić ten dzień.
-Nikt nie zginął? Nareszcie dobra wiadomość!
Wojtex ma alibi? Przynajmniej mam pewność że to nie Pojler. Poglądy Sory są denerwujące, ale gdyby to on miał być nożownikiem nie byłby taki głupi. Moje podejrzenia padają na Wojtexa(mógł wymusić na Pojlerze załatwienie alibi) , Wielkimati trzyma się bardzo z tyłu, kto wie? i Mentosa(zachowuje się dziwnie). Wypiję kilka piw zanim wybiorę.
Liczba postów: 176
Liczba wątków: 2
Dołączył: Apr 2013
Reputacja:
155
Po rozmowie z WielkimMatim, wróciłam do domu. W nocy źle spałam i raz się obudziłam, ale koszmarów nie miałam. Czyli chyba nic złego się nie wydarzyło.
Dziś obchodzimy elfie święto, więc nie będę wystawiać straganu. Z resztą wczoraj nie byłam w stanie zrobić ani jednej strzały i nie zaplotłam ani jednej cięciwy.
Przed południem udałam się w kierunku rynku. Chciałam sprawdzić co się dzieje. Przy okazji odwiedziłam Piromaniaq, by dowiedzieć się czegoś więcej. Tyle, co ustalił razem z kapłanami i na podstawie posiadanych manuskryptów, pismo jest charakterystyczne dla istot mieszkających poza naszym regionem. Czyli albo morderca jest spoza regionu, albo to ktoś od nas jest tak wyszkolony, że potrafi naśladować styl pisma innych krain.
Zaglądnęłam też do karczmy i od Pojlera dowiedziałam się, że poza martwym Dorczenzo nikt nie zginął. Tylko miasto opuścił Kexus. W sumie i tak go rzadko widywaliśmy, więc mała strata. Pojler poinformował mnie, że Wojtex pił u niego całą noc. No cóż, chyba będę musiała przełożyć na popołudnie sprawę, którą mam do niego.
Jaka by nie była, w Kropie drzemie siła =]
Liczba postów: 27
Liczba wątków: 0
Dołączył: May 2014
Reputacja:
0
Dzisiaj ciężko mi się spało. Znaleziono martwego Dorczenzo, biedak. Jednak, nawet gdyby żył, to i tak byłby zabity. Dobrze chociaż, że okryto to jeszcze przed tym, jak zaczął się rozkładać. Będzie można mu wyprawić porządny pogrzeb. Myślę, że warto by wspomóc jego rodzinę tym przypinkoorenami, które dostałem w spadku, nie miałbym sumienia wydać ich inaczej.
Ach, nawet pogoda jest dzisiaj kiepska. Nie będę dzisiaj handlował. I tak nikt by nie przyszedł. Zresztą, chyba mogę sobie odpuścić do złapania przestępcy. No nic. Pójdę do karczmy, zjem śniadanie, zapiję piwem i wtedy będzie trzeba pomyśleć.
*Udałem się do karczmy, zamówiłem trochę smażonego mięsiwa. Przy okazji dowiedziałem się, że morderca nie zaatakował tej nocy.*
A więc tej nocy był spokój. Tyle dobrego, chociaż coś czuję, że to nie koniec. No nic, trzeba jeść póki ciepłe. To będzie długi i ponury dzień.
Liczba postów: 265
Liczba wątków: 108
Dołączył: Jan 2012
Reputacja:
225
Obudziłem się dzisiaj. Byłem lekko zdziwiony, bo spodziewałem się, że KDMentos lub Wiklu spróbują zasadzić się na moje życie po moich trafnych oskarżeniach. W każdym razie zaraz po wstaniu z łóżka udałem się do karczmy, by sprawdzić czy mamy jakiegoś innego trupa.
Okazało się, że nie, a niedługo później w karczmie pojawił się sam KDMentos - wspomniał coś o dobrej pogodzie i o tym, że jego rośliny lubią światło księżyca. To dało mi do myślenia.
Skoro wszystkie morderstwa dzieją się pod osłoną nocy, dokonywać może ich jedynie człowiek, który przywykł do takich warunków. A więc KDMentos z całą pewnością jest naszym nożownikiem. Trzeba się go natychmiastowo pozbyć. Nie ma nas w miasteczku za wiele, a morderca gdzieś tam jest - jeżeli będziemy się ociągać i zabijać niewłaściwe osoby, wkrótce nam wszystkim będzie groziła śmierć. Posłuchajcie mnie ten jeden raz - jeśli się mylę, osądzicie mnie jutro.
Liczba postów: 82
Liczba wątków: 1
Dołączył: Mar 2013
Reputacja:
4
*Obudziłem się dzisiaj z lekkim bólem głowy. Gdy wstałem z łóżka zachwiałem się i upadłem. Czułem się cały połamany. Nagle zaczął szarpać mną straszny kaszel. Splunąłem krwią na podłogę.*
Znowu. Do pięciuset bękartów antylopy, czy kiedykolwiek przestanie mnie męczyć ta elfia zaraza!?
*Wstałem i poszedłem do spiżarni. Zacząłem grzebać aż znalazłem serce koczkodana zawinięte w skórę okapi.*
Może to nie oko ghula polane krwią skinwalkera, ale powinno pomóc.. Zawsze pomagało.
*Powąchałem - lekko pachniało zgnilizną. Było też trochę spleśniałe. Włożyłem do ust, pogryzłem i połknąłem.*
Chędożyć to wszystko. Nigdzie dzisiaj nie wychodzę.
*Wyciągnąłem jeszcze dwie beczki piwa, usiadłem przy stole i bez ceregieli zacząłem pić. Będąc już zrelaksowany powiedziałem do siebie: *
Ciekawe czy kogo ubili. Powinni zacząć od tej elficy Kropci. Przeklęte elfy zawsze chcą się wykpić, ale nie tym razem.. Już ja tego dopilnuję. Prędzej trupem padnę niż pozwolę by ta zaraza toczyła tą mieścinę.
*Wróciłem do picia i postanowiłem nigdzie dzisiaj nie wychodzić.*
Liczba postów: 81
Liczba wątków: 5
Dołączył: Mar 2013
Reputacja:
52
05-07-2014, 18:02
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-07-2014, 18:02 przez KDMentos.)
-Johnny dalej upiera się, że to ja. Podejrzane...
W karczmie było bardzo cicho. Ogólnie, od rana wszędzie było cicho.
-Co się stało z ludźmi? Czy to ze strachu, iż każde ich słowo może być usłyszane przez nożownika? Tchórze.
Wstałem, i na odchodne, przy otwieraniu drzwi od karczmy, rzuciłem
-Nienawidzę rasistów. Sora jest teraz głównym podejrzanym. Jego mowa nienawiści nie wrózy nic dobrego.
Po czym wyszedłem i trzasnąłem drzwiami tak, by podkreślic wagę mych słów.
Nie ma drogi do pokoju. To pokój jest drogą.
Liczba postów: 276
Liczba wątków: 14
Dołączył: Apr 2012
Reputacja:
130
05-07-2014, 18:38
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-07-2014, 18:51 przez facepalm.)
KDMentos nie zrozumiał moich słów, albo nie chciał zrozumieć. Morderca nie może sobie pozwolić na taką prowokację jak teraz Sora, nie po śmierci BigRedChicka. Oskarzając go może chcieć odworocić od siebie uwagę. Podchodzę do Johnnego z beczką piwa na przeprosiny, od początku miał rację. Na jego twarzy pojawił się uśmiech. Mam nadzieje że nie stanie się on kolejnym celem. Szkoda że z powodu statusu społecznego jest on lekceważony.
Liczba postów: 501
Liczba wątków: 29
Dołączył: Dec 2012
Reputacja:
146
Ale dziś roboty w karczmie, jeszcze ten Wojtex, który całą noc chlał w mojej karczmie. Przynajmniej dziś nikt nie zginął z rąk nożownika. Pewnie robi se dzień przerwy, aby dzis zaatakować, kto będzie następny? Kim jest nożownik? Moim zdaniem to Sora. Zgadzało by się to z wczorajszym "wolność Elfom", w końcu jako rasista ma powód aby skierować wszystkie podejrzenia na Elfy
Liczba postów: 791
Liczba wątków: 86
Dołączył: Jul 2012
Reputacja:
157
Hej, jeszcze jedna kolejka!
Tak właśnie minął mój poranek w karczmie. Ludzie w końcu odpoczywają z ulgą. Możliwe, że niesławny nożownik zasztyletował już osoby, na których mu zależało.
Czy naprawdę ludzie będą dalej szukać winowajcy, czy dadzą sobie spokój? Ech, lepiej przestać myśleć o takich rzeczach. Muszę stworzyć pieśń dla córeczki Kropci. 6 latek, he? To 4 razy mniej ode mnie. No nic, czas dopić piwo i ruszyć w celu szerzenia miłości. Mam nadzieję, że to koniec.
Kiedy już chciałem wyjść z karczmy usłyszałem, jak Mentos krzyczy, że nienawidzi rasistów. To chyba też jest objaw rasizmu, prawda?
No nieźle, chłopie, nienawiść do rasistów to też przejaw rasizmu, nie sądzisz?
Mentos dalej stał pod karczmą. Dzięki temu miałem okazję, by z nim porozmawiać
- Pieprz się, bardzie. Wracaj lepiej do swoich trywialnych pieśni.
- Wybacz, brachu. Jesteś zbyt apodyktyczny w stosunku do innych ludzi. Jesteś pewny, że to nie ty czasem nie zasztyletowałeś paru ludzi ostatnio?
Nie odpowiedział. Po prostu odszedł ode mnie.
Cóż, podejrzany typek. Ale teraz pora na wycieczkę do Kropci. Machnę małą improwizację.
Liczba postów: 194
Liczba wątków: 4
Dołączył: Jan 2013
Reputacja:
69
05-07-2014, 20:45
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-07-2014, 20:46 przez Piromaniaq.)
Dzisiejszy dzień był naprawdę spokojny. Wszyscy odetchnęli z ulgą, kiedy dowiedzieli się, że w nocy nikt nie został zamordowany. Ja też postanowiłem trochę wyluzować. Może Bogowie w końcu usłyszeli moich modły i morderca sobie poszedł? W każdym razie, dzisiaj nikogo nie typuje. Mam nadzieję, że to już koniec tych ataków.
Popołudniu odwiedziła mnie Kropcia, aby zobaczyć czy wszystko u mnie w porządku. Przynajmniej ona o mnie pamięta... Choć nie lubię być w centrum uwagi, to ta samotność powoli doprowadza mnie do szału.
Liczba postów: 176
Liczba wątków: 2
Dołączył: Apr 2013
Reputacja:
155
05-07-2014, 20:47
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-07-2014, 20:47 przez Kropcia.)
Po południu poszłam do Wojtexa. Zastałam go na megakacu, ale udało mi się porozmawiać z nim. Obiecał, że pierwszy szmaragd, który znajdzie, sprzeda mi.
To ma być prezent dla Avelyn. Obrobię go u szlifierza, córa się ucieszy.
Wracając znów usłyszałam jak Sora
na mnie nagaduje. Cóż.... Krowa, która głośno ryczy...
Jaka by nie była, w Kropie drzemie siła =]
Liczba postów: 117
Liczba wątków: 18
Dołączył: Jan 2013
Reputacja:
56
Po wczorajszym chlaniu w karczmie z Sorą poszedłem do domu. Obudziłem się około godz 16:00. Miałem potwornego kaca - widocznie przedobrzyłem. Starałem się wyleczyć moją dolegliwość wszelkimi znanymi mi sposobami: od napojów Mentosa, po starożytne czary. Niestety nic nie pomogło i w rezultacie cały dzień spędziłem w domu starając się wyleczyć kaca.
W związku z tym, że nie wiem co się działo w mieście, nikogo nie oskarżam.
|