Liczba postów: 66
Liczba wątków: 3
Dołączył: Feb 2013
Reputacja:
2
Biada wam! Jeszcze się okaże kto miał racje! Zrzucacie wszystko na chłopstwo, a w sobie błędów nie widzicie! Mordercą jest Stivi, który jest urodzonym kłamcą, dlatego jest na tak wysokim stanowisku!
Przejrzyjcie na oczy! Biada wam, powiadam, biada!
Cornel poszedł pożegnać się ze swoją rodziną, bo wie, że dziś skończy się jego żywot oraz pomodlić o dobro miasta i jego rodziny...
Liczba postów: 311
Liczba wątków: 12
Dołączył: Apr 2012
Reputacja:
117
*Czekałem na bazarku jak jak głupi nie otrzymując odpowiedzi od sprzedawcy - zasnął twardo. Ciekawe dlaczego? Na razie przypuszczam, że coś się tu nie zgadza... Odchodzę stąd. Przypadkowo przechodzę obok posiadłości sir supapleksa, słyszę jakieś krzyki. Ludzie oskarżają chłopa o otrucie, twierdząc, że znaleziono widziano go z jakąś buteleczką*
Znowu się uwzięli na tego chłopa Cornela. Nie moja sprawa, jeśli szlachta tak bacznie się ze sobą trzyma, to mój głos nie będzie miał znaczenia, a wrogów robić mi nie jest łaska. Mimo wszystkich zarzutów nadal utrzymuję, że ten biedny chłop jest niewinny. A co tu robi ten półnagi jegomość z goglami?!
*Biorę garstkę kamieni skupioną niedaleko mnie i rzucam pod nogi dziwaka. Ten próbuje uniknąć moich rzutów, lecz potyka się i upada głową (z hełmem) w stronę ziemi tracąc przytomność.*
Toż to Gurgie, człowiek, którego szukałem - co jest do chole...
-Sir supapleksie, ja już się zajmę tym opętanym człowiekiem, proszę się o nic nie martwić!
*Układam Gurgiego na plecy i zanoszę go pod jego domostwo. Drzwi były zamknięte, ale nie na klucz. Otwieram drzwi... Na ulice wysypuje się masa rzeczy, które oceniam na zupełnie zbędne. Kładę Gurgiego na wolną przestrzeń, zdejmuję hełm i próbuję go ocucić policzkując po twarzy - sukcesywnie. Następnie podwyższonym tonem do niego prawię.*
-Gurgie słuchaj mnie, chcę wiedzieć kogo podejrzewasz o ostatnie morderstwa. Przy następnym spotkaniu musisz mi powiedzieć co sądzisz na temat ostatnich zajść. Teraz żegnam, życzę miłego dnia.
*Próbuję wyjść przechodząc między wszystkie te śmieci, po jakimś czasie udaje mi się ten czyn. Następnie zmierzam w stronę swojego domostwa.*
Co mi przyszło do łba, żeby pytać się tego dziwaka o zdanie Wolałbym z kimś przejść się do karczmy, ale nie ma z kim...
Liczba postów: 183
Liczba wątków: 7
Dołączył: Mar 2012
Reputacja:
55
Popijają sobie piwo korzenne na balkonie w moim pałacyku usłyszałem dziwne sapanie z dala. Był to Cornel, który biegł jakby rozdawano kupony na darmowe chędożenie dziewek. Bardzo się zdiwiłem, gdyż godzina była późna a do pracy się nie kwapił. Usłyszałem od mego sługi, że Ser Stivi znalazł zieloną buteleczkę po truciźnie dla mnie wszystko było jasne...
To Cornel zabił Ser Dorczenzo i taeguka! Tak to on!
Liczba postów: 85
Liczba wątków: 2
Dołączył: Apr 2013
Reputacja:
2
Ehh, mało znajomych w karczmie przesiaduje ostatnio. Nie ma z kim pić. Idę do przybytku Piskla dziewki pochędożyć. Później pójdę na egzekucję Cornela popatrzeć. Jednego chłopa do roboty mniej, no ale szpiegów trzeba tępić. Od początku mi się nie podobał.
Liczba postów: 225
Liczba wątków: 9
Dołączył: Jan 2012
Reputacja:
39
16-04-2013, 21:43
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-04-2013, 21:43 przez Manga Ryu.)
Moje wczorajsze przeczucia nie mogły mnie mylić! Mordercą jest Cornel! Nie wierzę w to, że Stivi mógłby dokonać mistyfikacji, bo to zawsze był honorowy jegomość.
Zwracam się do braci:
Bracia moi, chodźmy do ojca Archoniusza się pomodlić, bo jeśli zabójca nie działa w pojedynkę, to każde życie jest zagrożone!
Liczba postów: 739
Liczba wątków: 60
Dołączył: Jan 2012
Reputacja:
172
Po zajściach u supapleksa zdrzemnąłem się. Obudziłem się wieczorem, ze snu wyrwał mnie sen. Sen, w którym Jezus zadał mi pytanie "jak myślisz, co bym zrobił na twoim miejscu?". Wszystko było dla mnie jasne, udałem się do Cornela. Gdy go znalazłem, położyłem mu rękę na ramieniu i zacząłem mówić
Nie jesteś już moim typem Cornel. Nieważne czy to zrobiłeś czy nie. Wybaczam ci.
Odwróciwszy się
Wy też powinniście. Pomyślcie co na waszym miejscu zrobił by Jezus.
Cytat:kenonon - 13-04-22:00 -- racja gdyby połączyli psnixbl w jednosć wyszło by cos pięknego niczym jezus
Liczba postów: 66
Liczba wątków: 3
Dołączył: Feb 2013
Reputacja:
2
Dobrze wiesz Sir Stivi, że to sprawy nie uratuje powiedział ze łzami w oczach. Teraz jest już za późno na cokolwiek. Ludzie poschodzili się do domów, a ja czekam tylko na mój wyrok.
Na prawdę jakiś cud musiałby się stać, bym był jutro żywy. Za późno by ludzie zmienili zdanie...
Żegnaj Stivi.
Liczba postów: 310
Liczba wątków: 37
Dołączył: Aug 2012
Reputacja:
66
16-04-2013, 22:09
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-04-2013, 22:09 przez Gurgie.)
Ojejku. Muszę kogoś oskarżyć. hm... ktokolwiek niech kto będzie.
Ja bym powiedział że ktoś z mieszczan niestety zrobił. Bo popatrzcie na to logicznie:
Najlogiczniejsze jest podstawienie wrednego szlachcica, bo się dobrze czuje i tak dalej.
Więc, mogli by dla zmyły dać chłopa. Albo... wiedzieć że wykryjemy zmyłe, i dać jednak szlachcica. Myślę że to jakiś mieszczanin, bo to jest po środku.
Zabiera się za śpiewanie
♫♪Mój plan, mój plan, mój plan...♫♪
♫♪Zabijać mieeszzan czas...♫♪
♫♪Mój plan, mój plan, mój plan...♫♪
♫♪To pewnie jeden z nich♫♪
♫♪Eliminować jeden po drugim trzeba ich♫♪
Staje w rozkroku
♫♪Cri... Cri... Cri... Cri... Cri, Cri, Cri, Crix! Crix!♫♪
♫♪Cri... Cri... Cri... Cri... Cri, Cri, Cri... Crix! Crix!♫♪
(...)
Liczba postów: 66
Liczba wątków: 3
Dołączył: Feb 2013
Reputacja:
2
Cornel zatrzymał jeszcze Stiviego w drzwiach
Sir Stivi... Myliłem się co do ciebie. Czuję, że masz zbyt dobrą duszę na bycie tak okrutnym mordercą. Przepraszam, że cię tak osądzałem. Ostatecznie mogę tylko powiedzieć, że podejrzewam jeszcze Crixa. Nie wiem, czy mogę cię o to prosić, ale jeżeli możesz to powiedz mieszkańcom, że jestem zwykłym chłopem i nigdy nie miałem zamiaru nikogo zabić. W końcu mam żonę i dzieci. Niech pomyślą o tym, że Crix jest sam i również miał na pieńku z Sir Dorzenzo.
Przepraszam, że zajmuję twój czas...
Liczba postów: 141
Liczba wątków: 2
Dołączył: Mar 2012
Reputacja:
76
Zataczam się od wina, jeśli ten truciciel gdzieś tu grasuje wśród nas, to trzeba żyć pełnią życia!
Błaźnie *hic* może i nie masz spodni, ale *hic* zgodzę się z Tobą! Crix! to morderca! *hic*
Liczba postów: 225
Liczba wątków: 9
Dołączył: Jan 2012
Reputacja:
39
16-04-2013, 22:35
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-04-2013, 22:35 przez Manga Ryu.)
Słuchając tych wzajemnych przekrzykiwań i zmian zdań, jedna rzecz nie dawała mi spokoju... Gurgie! On nawet śpiewa o jakimś dziwnym planie, pewnie jaki bies go tu przygnał do nas... Mówi, ze pomordować mieszczan chce... A może to jakaś zagadka? Mam wrażenie, że pod tym hełmem skrywa się wiele tajemnic. Powinniśmy go przesłuchać!
Liczba postów: 57
Liczba wątków: 6
Dołączył: May 2012
Reputacja:
36
Przytłoczony nadmiarem wiadomości po powrocie z kopalni staram się zrozumieć aktualną sytuację.
Mój kumpel pijaczyna mordercą? Nie może być. Pewnie zaniósł do stajni jakiś bimber i zrobiło się wielkie halo. Ten ciamajda zawsze wpakuje się w jakieś kłopoty.
Rozmawiając z kolejnymi osobami dowiedziałem się, że bogacz Stivi wycofał zarzuty i skierował je w stronę Crixa.
Czyżby? W sumie widziałem nie raz jak odpychał chłopów na targu i z jaką odrazą na nas patrzy. A dzisiaj zmarł taeguki! To musi być Crix !
Liczba postów: 311
Liczba wątków: 12
Dołączył: Apr 2012
Reputacja:
117
Mówiłem, że posłucham się Gurgiego... ale nie chciałem by to było za pomocą tego okropnego jazgotu! Taki dziwak, który wszędzie krąży może dużo wiedzieć, dlatego teraz mu uwierzę. Crix, jeśli się mylę, wybacz mi w niebie.
Liczba postów: 703
Liczba wątków: 387
Dołączył: Apr 2012
Reputacja:
179
16-04-2013, 22:43
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-04-2013, 22:43 przez SmellySocks.)
czy to Cornel jest trucicielem? Ja tam nie wiem. Chciałbym wiedzieć. Ale nie wiem. To dobry chłop. Dobry, tylko nierozgarnięty. Stara pieśń mówi: "Jezus, on mnie zna, i wie,że mam rację". Więc jeśli Jezus uważa, że mam rację, to na moim miejscu zrobiłby to samo co ja zrobię teraz. Niech Bóg ma mnie w swojej opiece! Crix. To ty, żegnaj.
Liczba postów: 85
Liczba wątków: 2
Dołączył: Apr 2013
Reputacja:
2
16-04-2013, 22:46
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-04-2013, 22:48 przez arkhadius.)
Manga... Jesteś mi jak brat... A nie, zaraz, Ty jesteś moim bratem hehe *hic*. Ty się tu spowiadaj dobrodzieju gdzieś w nocy był, z kim się szlajał, co? Że Ala, Alibaba, no niewinny jesteś. Co z Kunegundą?
Taką miałem nadzieję zobaczyć tego chłopa Cornela na ostrzu, chyba się wywinie. Mieszczan szkoda ludzie. Ale nic, *hic*, może jutro...
Liczba postów: 658
Liczba wątków: 55
Dołączył: May 2012
Reputacja:
101
17-04-2013, 00:06
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-04-2013, 00:06 przez Crix Doomsday.)
CriX szedł ulicą gdy usłyszał jak ktoś woła jego imię. Gdy wyszedł zza rogu zobaczył kto je tak usilnie wywoływał.
Gurgie... Śmiesz oskarżać mnie? Nigdy bym się nie posunął do tak nędznego występku, jakim jest zabójstwo... Nie przyrównuj mnie do jakiegoś śmierdzącego zabójcy. Sam Bóg mi świadkiem żem jest niewinny. Daję ci szansę na odwołanie twych oszczerstw... W innym wypadku, zważ na me słowa - gdy zostanę niesłusznie posądzony o zbrodnię, twe życie zabiorę ze sobą... Gdy już nie będę miał nic do stracenia - dla ciebie wyjątek uczynię...
Po tych słowach CriX odwrócił się i odszedł w pośpiechu.
Liczba postów: 223
Liczba wątków: 7
Dołączył: Jun 2012
Reputacja:
78
17-04-2013, 00:06
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-04-2013, 00:08 przez Kacpei.)
Dzisiaj huczny był dzień. Każdy przekrzykiwał drugiego, zmieniał decyzję. Zbliżał się wieczór i wszyscy już wiedzieli (przynajmniej tak uważali) kto jest zabójcą. Cornel. Najlepszy kochanek Dorczenza i jego osobisty sługa. Wtedy Stivi obudził się. Miał sen. Sen, który zmienił wyrok. Szlachcic podszedł do chłopa i przeprosił go o podejrzenia i wie, że jest on niewinny. Cornel podziękował za przeprosiny i z łzą w oczach powiedział: "Na prawdę jakiś cud musiałby się stać, bym był jutro żywy. Za późno by ludzie zmienili zdanie...". Wtedy odezwał się miejscowy dziwak. Wyśpiewał nie trzymiącą rytmu pieśń w akompaniamencie swojej dziwacznej maszyny, która wydawała przerażająco-drażniące dźwięki. Twierdził, że wie kto jest zabójcą. Śpiewał o tym. Jego mniemaniem był to mieszczanin zwący się Crix. Ciemna masa pozbawiona przywódcy, który już twierdził, że Cornel jest niewinny podążyła za nowym przywódcą, którym się okazał miejscowy dziwak. Imię Crix szybko zagościło na ustach mieszkańców i postanowili się udać do niego. Zastali go w wyjściowym stroju, pewnikiem wychodził do jakiegoś szlachcica z wizytą. Widząc tłum skandujący jego imię, mieszczanin był przerażony. Na przodzie kolumny szedł Gurgie z swoją dziwaczną pieśnią na ustach. Crix mimo przerażenia stał wyprostowany, jak na szlachcica przystało (chociaż nim nie był). Tłum zatrzymał się i ucichł, tylko śpiew Gurgiego było słychać:
"Criix, Criiix, morderco słaby, trucicielu ty nasz.
Criiiiix, Criiix, wiemy co robisz i skończymy to."
Mieszczanin od razu był przygotowany na oskarżenia. Postanowił przemówić. Przemawiał głośno chcąc, aby każdy go usłyszał:
Kochana szlachto, moi drodzy mieszczanie i wy chłopi. Wszyscy mnie znacie i wiecie, że ja nie mogę być zabójcą. Ostatniej nocy byłem z Mangą, a wieczorem byłem u Stiviego. Spytajcie go, a potwierdzi.
Pewnikiem wtedy podrzuciłeś mi butelkę! - Wykrzyczał Cornel.
Nic nie podrzucałem. Przecież wszyscy wiedzą czym się trudzę. - odpowiedział Crix
Pierdolisz się z kim popadnie i myślisz, że pozostaniesz poza kręgiem podejrzanych? Jesteś w błędzie. - powiedział ktoś z tłumu.
Ja nawet nie lubię tego pospólstwa, które nazywacie chłopstwem. Po co miałbym do niego się zbliżać?
Aby je zlikwidować, a ukochanego Dorianka zabiłeś przez to, że nie chciał się z tobą chędożyć. - znowu krzyczał Cornel
Crix widział, że kłótnia ta nie ma większego sensu dlatego się poddał, ale poprosił o gilotynę, ponieważ tak umiera szlachta. Gurgi się zgodził. Teraz on był przywódcą tłumu. Cały czas grał te swoje jęki. Teraz nie były takie szybkie tylko wolne i smutne. Gurgie dał znak i gilotyna poszła w dół. To co większość wiedziała okazało się prawdą. Crix był zwykłą kurwą, a właściwie nie taką zwykłą, tylko najlepszą kurwą w mieście. Gurgi rozkazał go od razu pochować. Wielkimati Cornel i Smelly poszli wykopać grób. Kopią, kopią, kiedy nagle łopata Cornela wbiła się w coś twardego. To była skrzynia. Szybko wyjęli ją z dołu i spróbowali otworzyć. Zamknięta. Smelly wziął zamach i uderzył z całej siły w zamek skrzynki, który od razu pękł. Były w niej 3 przedmioty. Amulet, mniejsza skrzynka i jakaś butelka. Wielkimati myśląc, że to jakiś drogi trunek zabrał od razu nieznaną mu ciecz, a Smelly rzucił się na amulet. Cornel nie wiedząc co może być w skrzynce uchylił wieko. Skrzynka była wypełniona złotem! Wystarczy na przekupienie całej wioski, aby nie głosowała na mnie. Szybko cała trójka pochowała ciało Crixa i udała się do domów z nowymi znaleziskami.
Kod: Jest noc. Teraz nie rozmawiamy w temacie tylko wysyłamy akcje.
Tłum zabił Crixa - Kochanka.
Cornel zdobył skrzynie złota.
Wielkimati zdobył fiolkę.
Smelly zdobył magiczny amulet.
Liczba postów: 223
Liczba wątków: 7
Dołączył: Jun 2012
Reputacja:
78
Nastał dzień. Wielkimati, Cornel i Smelly mieli się spotkać o poranku w karczmie. Cornel się spóźniał. To do niego niepodobne. Smelly i Wielkimati poszli do stajni Stiviego gdzie spał. Przerazili się tym co zobaczyli. Cornel leżał z twarzą w gównie. Smelly podszedł do ciała, żeby sprawdzić jak wygląda. Nie miało śladów walki. "Został otruty za słabą dawką, ale czymś bardziej działającym na psychikę." powiedział Stivi, który przyszedł do stajni. Spojrzał na ciało, a potem na chłopów. "Weźcie go umyjcie i pochowajcie. Zasłużył na to. Możecie kupić mu również nowe ubrania. Za wszystko zapłacę." Miał już wyjść kiedy zobaczył skrzynkę. "A to co?" pomyślał. Podszedł do niej i zobaczył złoto i...
Kod: Jest dzień, można gadać.
Otruty został Cornel
Liczba postów: 311
Liczba wątków: 12
Dołączył: Apr 2012
Reputacja:
117
*Wstałem z rana, postanowiłem udać się do karczmy nie tylko po to by się napoić, lecz też by wysłuchać jakiś informacji. Poza tym nie mam żadnych produktów by przyrządzić sobie poranny posiłek. Przechodzę obok bazarku kojiego. Ten sprzedawca już drugi dzień z rzędu zasypia w trakcie pracy! Odwróciłem się w stronę drogi i zauważyłem Smelly'ego oraz Matiego, wyraźnie podłamanych. Dowiedziałem się od nich, że tej nocy otruto Cornela. Poszli dalej. Wszedłem do karczmy, poprosiłem o dobrze przyrządzoną dziczyznę. Gdy czekałem na moje danie zauważyłem Gurgiego, przy którym stało 6 pustych glinianych pojemników na ciecz, a siódmy dotykał jego warg. Nie widziałem jeszcze by ktoś siorbał pijąc piwo.*
Kurczę, myślałem, że panosząc się wszędzie ten typ coś będzie wiedział. Ten dziwak jedynie chla, zbiera graty, chodzi półnagi i tworzy diabelskie machiny. Nie zdziwiłbym się, gdyby tak niezrównoważony osobnik jakim jest Gurgie byłby mordercą.
Liczba postów: 28
Liczba wątków: 1
Dołączył: Oct 2012
Reputacja:
0
Boże! Więc to jednak nie była prawda! Nie wydaje się wam to dziwne panowie, że tak nagle Sir Stivi zmienił zdanie?! Bo moim zdaniem to Stivi truje nas i myśli, że ujdzie mu to na sucho!
Liczba postów: 57
Liczba wątków: 6
Dołączył: May 2012
Reputacja:
36
17-04-2013, 11:49
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-04-2013, 11:51 przez pitrek.)
- Wstawaj! Cornela otruto, idziemy go pochować!
Obudził mnie krzyk i potrząsanie przez Wielkimatiego. Ubrałem się szybko i pobiegłem z nim. Wszystko okazało się prawdą. Cornel leżał przygotowany do pochówku, a Smelly kopał mu grób.
- Ty durniu... Zawsze wpakujesz się w jakieś gówno...
Pomogłem moim chłopskim kolegom pochować Cornela po czym udałem się do karczmy, by zapić dzisiejszą stratę. Po wejściu do Obżartego Smoka zobaczyłem yamnyego powoli spożywającego swój posiłek i zapitego, dziwnie zadowolonego Gurgiego.
- Gurgie! Ty psi synu! Wczoraj doprowadziłeś do zabicia niewinnego Crixa, Cornel został otruty w nocy, a ty świętujesz?! - wykrzykując przedzieram się przez karczmę i łapię go za fraki.
Zdenerwowany potrząsam nim kilka razy, uderzając o ścianę, co przerywa mi dźwięk szkła spadającego na posadzkę. Rzucam Gurgim o podłogę i schylam się po przedmiot, który wypadł z jego ubrań, a okazuje się być dziwnie wyglądającą fiolką.
- Co to jest skurwielu?! Tym otrułeś Cornela?!
Liczba postów: 311
Liczba wątków: 12
Dołączył: Apr 2012
Reputacja:
117
*Zajadając się odwróciłem się w stronę, z której dobiegały krzyki. Zobaczyłem jak pitrek pomiata Gurgiem niczym starą płachtą. Gurgiemu wypadła jakaś fiolka z kieszeni, którą potem podniósł pitrek. Ten wykrzykuje kolejne oskarżenia w stronę dziwaka, postanowiłem trochę załagodzić sytuację. Poprosiłem pitrka o fiolkę, zegzaminowałem ją.*
-Podobnie pachnąca do jednego z eliksirów prawdy, ale... Na bogurodzicę, czemu zaczęło nagle zakręciło się mi w głowie?!
*Odstawiłem ów fiolkę na najbliższy stół, przez którą mało co nie zemdlałem. Nie wiem czy to była zatruta fiolka, czy jakaś mocniejsza wersja znanego mi eliksiru. W każdym razie straciłem całkowicie zaufanie do Gurgiego.*
Liczba postów: 85
Liczba wątków: 2
Dołączył: Apr 2013
Reputacja:
2
17-04-2013, 13:51
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-04-2013, 13:53 przez arkhadius.)
No, w końcu się coś ciekawego w karczmie dzieje. Ledwo wszedłem, a tu chłop z mieszczaninem się awanturują, szkłem rzucają. Jeden jakąś zieloną ciecz w fiolce na stół położył. Karczma, myślę sobie, schodzi na psy, jak karczmarz takie coś sprzedaje, no ale chłopów to i na piwo nie stać.
Karczmarz! Lej no waść gorzałki, bo jeszcze nic dzisiaj w ustach nie miałem!
Patrzę, jak jakiś mieszczanin i chłop innego mieszczanina za fraki wynoszą. Psia mać, skończyło się przedstawienie już.
Gdzie ci moi bracia? Mieli wpaść do karczmy dzisiaj.
Liczba postów: 310
Liczba wątków: 37
Dołączył: Aug 2012
Reputacja:
66
To mój rozpuszczalnik do czyszczenia płyty! To trucizna, nie do spożycia! Nie pij, proszę.
♫♪Pomyliłem się..♫♪
♫♪...♫♪
♫♪Pomyliłem się...♫♪
♫♪...♫♪
♫♪Lecz mieszczan jeszcze trochę, pozbądźmy się kogoś może?♫♪
Wiem że to nie ja, bo gdybym wiedział że to ja to bym powiedział że to ja. Najpierw Koji potem yamny, by wyeliminować mieszczan którzy są numer jeden na liście potencjalnych trucicieli. Potem nie głosuje, bo zostanę ja i swój krewniak. A to nie wypada na siebie i krewniaka, więc wy sami zagłosujecie. hehe.
Liczba postów: 739
Liczba wątków: 60
Dołączył: Jan 2012
Reputacja:
172
Byłem blisko zamieszania w karczmie. To co się tam działo było straszne.
Spokojnie bracia i siostry Przeżegnałem się Wiem, że kolejna śmierć była ciosem, ale pomyślcie czy to wszystko może być takie proste, że osoba próbująca was uratować... jest jednocześnie katem!
Spojrzałem z zażenowaniem na Gurgiego
Aczkolwiek możecie mieć rację, przecież to czysty pomiot szatana. Ale lepiej się wstrzymać od pochopnych wniosków!
Cytat:kenonon - 13-04-22:00 -- racja gdyby połączyli psnixbl w jednosć wyszło by cos pięknego niczym jezus
|