Cześć wszystkim!
Powitanie to jest trochę spóźnione bo w zasadzie zarejestrowałem się niemal dwa miesiące temu, ale jakoś nie po drodze mi było do tego działu.
Tak więc przechodząc do sedna - z tej strony Mateusz vel Grucha czyli taki trochę gracz z recyclingu bo o ile swoją przygodę z grami zacząłem grubo ponad 20 lat temu od gry "Lotus 3" na DOSa w którą grywałem u mojego wujka w pracy, to zaliczyłem w międzyczasie niemal 7 letnią przerwę od grania i na nowo zacząłem się interesować tą tematyką dopiero 3 lata temu. Od tamtej pory w miarę wolnego czasu staram się nadrabiać zaległości.
Jak pewnie większość moich rówieśników dzieciństwo spędziłem młócąc w Pegasusa (którego wtedy nazywałem po prostu "grą") bo do PCta czy Commodore dostęp miałem sporadycznie (i to w dużym stopniu zza pleców kuzynów). Z czasem i u mnie pojawił się pełnoprawny komputer na którym jednak z racji słabego dostępu do gier przez długi czas ogrywałem dema z popularnych wtedy składanek czy to dorzucanych do jakichś gazetek czy kupowanych w sklepach z grami (za 1/5 ceny pełnych tytułów). Potem pojawił się internet, początkowo modemowy ale wystarczało to na pobieranie Pokemonów i Dragon Balla na emulatory. Wraz z coraz lepszym dostępem do legalnych gier zacząłem ogrywać i inne tytuły, aż któregoś dnia odkryłem Diablo II i Battle.net na którym spędziłem dobre 2 lata i w zasadzie ta gra była dla mnie pierwszym gwoździem do trumny jeśli chodzi o zainteresowanie grami, bo z mojego punktu widzenia, przez długi czas nic nie mogło jej dorównać i w ten oto sposób gdzieś będąc w liceum niemal przestałem grać w gry, sporadycznie wracając do jakichś bardziej lubianych serii jak np. Civilization czy NFS które i tak mnie zaczynały nudzić po 2-3 dniach grania.
Mój renesans rozpoczął się wraz z Humble Indie Bundle 6 gdzie do kupienia był m.in. Torchlight który to ponoć miał być duchowym następną mojego ukochanego Diablo i w ten sposób ponownie złapałem bakcyla na gry. Od tamtej pory staram się ogrywać co bardziej interesujące tytuły. Czasu na to niestety już nie mam tyle co kiedyś więc muszę bardziej restrykcyjnie podchodzić do zakupu tytułów, choć i to nie koniecznie dobrze mi wychodzi i w tej chwili jakieś 2/3 mojej skromnej kolekcji gier pozostaje nieruszona, albo odpalona na jedną czy dwie godziny. Ma to też związek z tym, że komputer traktuję raczej jako narzędzie pracy niż platformę do gier i chętniej siadam do grania na Playstation niż do grania na PC (co jednak nadal nie przeszkadza mi w kupowaniu bundli z grami w które nigdy nie zagram).
Ostatnimi czasy stawiam też pierwsze kroki w amatorskim gamedevie. Na razie co prawda ucząc się narzędzi i przerabiając tutoriale, ale mam nadzieję, że jeśli nie braknie mi uporu i ambicji to kiedyś wypuszczę na świat jakiegoś indyka.
Jeśli chodzi o moje preferencje co do gier to jestem strasznym fanem RPGów, zarówno tych klasycznych z rozbudowaną fabułą, japońskich RPGów jak i tych "pseudo RPG", bardziej nastawionych na akcję, gdzie fabuła jest tylko dodatkiem do siekanki. Bardzo lubię też wyścigi i gry strategiczne. Nie pogardzę dobrą grą logiczną czy grą akcji, mam natomiast awersję do strzelanek i gier z widokiem z pierwszej osoby. Jako osoba wychowana na starszych tytułach mam też zwyczaj nie zwracania uwagi na grafikę w grach dlatego lubuję się w mniej ambitnych lub starych tytułach na które wielu współczesnych graczy nie chce nawet spojrzeć.
Jeśli chodzi o kwestie nie związane z grami to jestem raczej typowym nerdem, lubię niemal wszystko co związane z komputerami a także fantastykę i japońskie anime. Jeśli chodzi o to ostatnie to nawet prowadziłem kiedyś jedno z większych forów o tej tematyce. Zamiłowanie do retro w moim przypadku nie ogranicza się tylko do gier. Zasłuchuję się w klasycznym rocku lat 70-tych i 80-tych i uwielbiam filmy science-fiction z tego właśnie okresu.
Tyle jeśli chodzi o mnie. Jeśli natomiast chodzi o to co ja tu robię i skąd się tu wziąłem, to w zasadzie Grem w którymś w filmów na kanale na YouTube przekonywał, że jest tu fajna atmosfera i poruszane są ciekawe tematy, a że filmy ARHN.EU śledzę od jakiegoś czasu i wywarły na mnie bardzo pozytywne wrażenie, to stwierdziłem, że sprawdzę czy faktycznie jest tak jak mówił.
Powitanie to jest trochę spóźnione bo w zasadzie zarejestrowałem się niemal dwa miesiące temu, ale jakoś nie po drodze mi było do tego działu.
Tak więc przechodząc do sedna - z tej strony Mateusz vel Grucha czyli taki trochę gracz z recyclingu bo o ile swoją przygodę z grami zacząłem grubo ponad 20 lat temu od gry "Lotus 3" na DOSa w którą grywałem u mojego wujka w pracy, to zaliczyłem w międzyczasie niemal 7 letnią przerwę od grania i na nowo zacząłem się interesować tą tematyką dopiero 3 lata temu. Od tamtej pory w miarę wolnego czasu staram się nadrabiać zaległości.
Jak pewnie większość moich rówieśników dzieciństwo spędziłem młócąc w Pegasusa (którego wtedy nazywałem po prostu "grą") bo do PCta czy Commodore dostęp miałem sporadycznie (i to w dużym stopniu zza pleców kuzynów). Z czasem i u mnie pojawił się pełnoprawny komputer na którym jednak z racji słabego dostępu do gier przez długi czas ogrywałem dema z popularnych wtedy składanek czy to dorzucanych do jakichś gazetek czy kupowanych w sklepach z grami (za 1/5 ceny pełnych tytułów). Potem pojawił się internet, początkowo modemowy ale wystarczało to na pobieranie Pokemonów i Dragon Balla na emulatory. Wraz z coraz lepszym dostępem do legalnych gier zacząłem ogrywać i inne tytuły, aż któregoś dnia odkryłem Diablo II i Battle.net na którym spędziłem dobre 2 lata i w zasadzie ta gra była dla mnie pierwszym gwoździem do trumny jeśli chodzi o zainteresowanie grami, bo z mojego punktu widzenia, przez długi czas nic nie mogło jej dorównać i w ten oto sposób gdzieś będąc w liceum niemal przestałem grać w gry, sporadycznie wracając do jakichś bardziej lubianych serii jak np. Civilization czy NFS które i tak mnie zaczynały nudzić po 2-3 dniach grania.
Mój renesans rozpoczął się wraz z Humble Indie Bundle 6 gdzie do kupienia był m.in. Torchlight który to ponoć miał być duchowym następną mojego ukochanego Diablo i w ten sposób ponownie złapałem bakcyla na gry. Od tamtej pory staram się ogrywać co bardziej interesujące tytuły. Czasu na to niestety już nie mam tyle co kiedyś więc muszę bardziej restrykcyjnie podchodzić do zakupu tytułów, choć i to nie koniecznie dobrze mi wychodzi i w tej chwili jakieś 2/3 mojej skromnej kolekcji gier pozostaje nieruszona, albo odpalona na jedną czy dwie godziny. Ma to też związek z tym, że komputer traktuję raczej jako narzędzie pracy niż platformę do gier i chętniej siadam do grania na Playstation niż do grania na PC (co jednak nadal nie przeszkadza mi w kupowaniu bundli z grami w które nigdy nie zagram).
Ostatnimi czasy stawiam też pierwsze kroki w amatorskim gamedevie. Na razie co prawda ucząc się narzędzi i przerabiając tutoriale, ale mam nadzieję, że jeśli nie braknie mi uporu i ambicji to kiedyś wypuszczę na świat jakiegoś indyka.
Jeśli chodzi o moje preferencje co do gier to jestem strasznym fanem RPGów, zarówno tych klasycznych z rozbudowaną fabułą, japońskich RPGów jak i tych "pseudo RPG", bardziej nastawionych na akcję, gdzie fabuła jest tylko dodatkiem do siekanki. Bardzo lubię też wyścigi i gry strategiczne. Nie pogardzę dobrą grą logiczną czy grą akcji, mam natomiast awersję do strzelanek i gier z widokiem z pierwszej osoby. Jako osoba wychowana na starszych tytułach mam też zwyczaj nie zwracania uwagi na grafikę w grach dlatego lubuję się w mniej ambitnych lub starych tytułach na które wielu współczesnych graczy nie chce nawet spojrzeć.
Jeśli chodzi o kwestie nie związane z grami to jestem raczej typowym nerdem, lubię niemal wszystko co związane z komputerami a także fantastykę i japońskie anime. Jeśli chodzi o to ostatnie to nawet prowadziłem kiedyś jedno z większych forów o tej tematyce. Zamiłowanie do retro w moim przypadku nie ogranicza się tylko do gier. Zasłuchuję się w klasycznym rocku lat 70-tych i 80-tych i uwielbiam filmy science-fiction z tego właśnie okresu.
Tyle jeśli chodzi o mnie. Jeśli natomiast chodzi o to co ja tu robię i skąd się tu wziąłem, to w zasadzie Grem w którymś w filmów na kanale na YouTube przekonywał, że jest tu fajna atmosfera i poruszane są ciekawe tematy, a że filmy ARHN.EU śledzę od jakiegoś czasu i wywarły na mnie bardzo pozytywne wrażenie, to stwierdziłem, że sprawdzę czy faktycznie jest tak jak mówił.