Forum Dyskusyjne arhn.eu -- Kiedyś mieliśmy tu recki grema™

Pełna wersja: Morderca - Małpi Krzyk
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Stoję nieruchomo niedaleko naszych posłań i przyglądam się walce przyjaciół, a potem jak gtx wlecze Kondora w stronę cmentarza. Po dłuższej chwili gtx wraca i siada równie nieruchomo na posłaniu, potem dołącza Kondor i również siada. Po chwili postanawiam przerwać niezręczną ciszę:
-Nie chcecie zakończyć żywota w godny sposób? Podejrzewam, że małpi gaj to była część eksperymentu, i zakończy się ona dla nas "humanitarną" eutanazją...
Faza Nocy


To był mocno napięty dzień. Wszystkie małpy miały dosyć - choć w miarę dobrze się im tu żyło.
Pod koniec dnia wszystkie małpy zaczęły łazić, w takim jakby gniewie/marazmie po terenach elektrowni.
Spokój został przerwany jednak przez pewne młode dziecko (pewnie pracownika zakładu?) który zaczął się śmiać. Był to prześmiewczy śmiech. Kiedy Kondor na niego popatrzył, zrozumiał że to z niego. Wziął wtedy przypadkowy kamień, i z frustracji przywalił nim w metalową beczkę.
W między czasie gtx uspokajał facepalma, który popadł w ogromny nihilizm.


Cytat:Tego dnia nikt nie został przegłosowany.


Btw, w następnej fazie dnia, jak dożyjecie, jak nikt nie dostanie większości głosów, zakończę grę remisem.
Faza dnia


Noc minęła spokojnej niż poprzednia. gtx pocieszał facepalma, powoli eliminując nieufność. Kondor zaś był nadal wkurzony sytuacją z wieczora. I rzucał kamieniami w płot. Kiedy się spotkali rano, postanowili ostatecznie rozwiązać całą sytuację. Ostatnie głosowanie. Po tym - spokój.

Cytat:Tej nocy, znowu - nikt nie zginął.
Po długim czasie bezczynności facepalm wreszcie coś powiedział:
-Profesor nie wypuści nas trzech, ktoś musi  zginąć
Po czym stanął koło miseczek, wyciągnął rękę, zamknął oczy i zaczął kręcić się w kółko. Gdy się zatrzymał, jego ręka była skierowana w stronę miseczki Kondora
-Wybacz, przyjacielu
Mówię i wkładam skorupki do jego miseczki.
-Jakbyście mnie szukali, będę na cmentarzu
-Pamiętacie chłopaka z wczoraj? Zwinąłem mu petardy do odstraszania dingo. Jak chcecie to zabijajcie się dalej. Ja przygotowuję plan ucieczki.

Idę w kierunku cmentarza. Rozkopuję grób Hubka.  Facepalm próbuje zaprotestować, ale mówię mu żeby się nie wtrącał.  Wyjmuję żelastwo jakie pozostało z naszego dawnego towarzysza. Odrywam łapy zbudowane z noży i zabieram ze sobą.

Mijam piec. Postanawiam się przy nim zatrzymać. Z całej siły walę jedną z łap hubka w panel sterujący. Dzisiejszej nocy nikt w nim nie spłonie.

Wspinam się na drzewo znajdujące się blisko bramy. Nie powtórzę błędu farmaceuty.Przywiązuję łapę hubka do liany i rzucam w kierunku transformatora. Po kilkunastu próbach łapa zakleszcza się wśród wystających elementów. Drugi koniec liny przywiązuję do drzewa. Ciągnę lianę z całych sił. Powinna utrzymać ciężar każdego z nas.
gtx, ale wiesz że na pewno jakiś strażnik jest wokół budynku i nas pilnuje? Jeśli zobaczy próbę ucieczki bez wachania zabije nas. A z resztą, mniejsza z tym, nie będę głosował na nikogo, zaczynam pomagać gtxowi, wolę umrzeć w ten sposób.
Prowadzę Facepalma do mrowiska, które znalazłem pierwszego dnia. Każę mu napełnić miski, które pozostały po martwych małpach. Podaję mu jedną z łap Hubka aby wykorzystał ją jako łopatę. Ja tymczasem idę zapolować na bociana.

Jak każdego dnia, koło południa nad elektrownią przelatywało stado olbrzymich bocianów. Dzisiaj jednak zamiast kamieni użyłem petard do odstraszania dingo. Nie trafiłem w żadnego z ptaków, jednak rozbłysk oślepił całe stado. Oszołomione ptaki roztrzaskały się niedaleko pomieszczenia z deszczówką.

Wracam do Facepalma.  Plan jest taki. Dwójka z nas otwiera bramę po czym szybko ucieka na drzewo. Bocianie mięso powinno zwabić dingo. Gdy ludzie wpadną aby opanować sytuację, trzecia małpa znajdująca się na szczycie drzewa zrzuci na nich ich miskami z mrówkami. To powinno wyrównać szanse. Zacznie się walka ludzi z psami, a my uciekniemy wtedy górą przy pomocy liany.

Teraz wszystko zależy od tego czy Kondor będzie chciał do nas dołączyć.
Kondor zgodził się wziąć udział w planie gtxa, bez jego pomocy zostaliby razem w ogrodzie i morderca znowu by uderzył.
Udał sie na szczyt drzewa i czeka z miskami i przygotowanymi lianami. Po otwarciu bramy mam rzucić mrówki na ludzi, facepalm i gtx mają szybko przybiec i razem uciekniemy na tych liniach. Brzmi dobrze.
Teraz oczekuje na zgrzyt zardzewiałej bramy i odgłosy nadchodzących ludzi...
Koniec Gry


Zadziwiająco, małpi plan poszedł... po myśli.
   Wśród ludzi byli sam profesor. Ten profesor, ich ojciec. Przyszedł z dwójką uzbrojonych pomocników doglądnąć co się dzieje wśród małp. Na terenie elektrowni był już jednak dingo. Jeden dingo. Stara szkapa. Profesor mimo wszystko kazał swoim pomocnikom coś z nim zrobić, sam poczekał na zewnątrz przed wejściem. Ci, wiedząc że mają doświadczenie, odważnie weszli na teren elektrowni z taserami, by unieszkodliwić pieska. 
    Nie udało im się to jednak - małpy miały sprytny plan. Po chwili obaj pracownicy turlali się na ziemi pokryci w mrówkach. Niewiele myśląc, gtx i facepalm zaczęli zjeżdżać na linie - niestety lina ta się urwała. Dwie małpy na szczęście przeżyły, spadając na pomocników profesora. Z zamieszania skorzystał chytrze śmiejący się Kondor, który wybiegł wtedy przez bramę, przebiegł koło zdezorientowanego profesora. Biegł i biegł, przebiegł około 200 metrów kiedy to potknął się na gałęzi. Jako że dość mocno przy okazji przywalił głową o korzenie, stracił przytomność. Kiedy się obudził był w ciepłym i obślizgłym miejscu. Zrobiło mu się duszno. Próbował złapać oddech ale mu się to nie udało. Chwilę później znalazł go sam profesor, któr to rozciął głodnego węża a nastęnie wyciągnął jego martwe już ciało. Ten, choć smutny i zdenerwowany sytuacją, podjął szybko decyzję. Ze względu na modelową budowę czaszki Kondora postanowił zakonserwować jego ciało, w celu prezentacji. Postanowiono więc wypchać i zakonserwować małpkę. Wyglądał jak żywy. Ostatecznie został wystawiony w muzeum w Luwrze. Przebił popularnością Monę Lisę, i to on stał się główną atrakcją.
Jeżeli chodzi o pozostałe małpy obudziły się, ogolone i w ubraniach, w pewnym... biurze? Dostały one dowód osobisty, paszporty, wizę do USA oraz inne dokumenty. Formalnie stały się ludźmi.
Druga faza eksperymentu, panowie - Powiedział profesor, otwierając przed nimi drzwi.

Koniec

[b]Informecje o przebieguAngry/b]
facepalm zagłosował za pozbyciem się farmaceuty który go turę temu bronił.
Kacpei i micvhu zostali zabici przez Jacka. Kondor za to próbował zabić farmaceutę (nie udało mu się jednak, przy dwóch mordercach rzucałem monetą dla balansu), potem długo nie wykonywał żadnej akcji w nocy, następnie się uaktywnił znowu, 2 razy próbował zabić facepalma, ale gtx go atakował (blokował), więc mu się nie udawało.
Stron: 1 2 3