10-05-2015, 15:19
Powoli, powoli przymierzam się do kupna Dreamcasta (bo chyba tego nieszczęsnego 32Xa i Knuckles Chaotix to już nie uda mi się kupić bez wydawania gór gotówki
). I mam tutaj taki dylemat - dowiedziałem się, że generalnie używane japońskie Dreamcasty cechują się lepszą kondycją lasera, ze względu na fakt, iż Japończycy nie męczyli tak napędów pirackimi grami. Brzmi fajnie, do tego na przykład niektóre tytułu z ich regionów mają o wiele fajniejsze ceny niż PALowe odpowiedniki... No ale mimo wszystko, coś czuję, że jednak większość gier będę posiadał z regionu PALowego, a chyba lepszym rozwiązaniem jest kupienie konsoli pod region "dominujący" w (planowanej) kolekcji. Szczególnie, że większość gier z japońskiego regionu nie posiada języka angielskiego, co w niektórych tytułach może być problematyczne.
Co zatem lepiej kupić - używaną konsolę PALową, czy jednak używany japoński NTSC? Czy ktoś może orientuje się, jak sprawa wygląda w przypadku konsol z USA (tzn z ich ogólną kondycją, oraz cenami i dostępnością gier)?

Co zatem lepiej kupić - używaną konsolę PALową, czy jednak używany japoński NTSC? Czy ktoś może orientuje się, jak sprawa wygląda w przypadku konsol z USA (tzn z ich ogólną kondycją, oraz cenami i dostępnością gier)?