27-06-2012, 03:04
lubię dobre kino, od czasu do czasu obejrzeć film, który zapadnie w pamięci na tyle długo i dobrze bym potem chciał obejrzeć go jeszcze raz
Last Samurai - nieco sztampowy, momentami aż za bardzo amerykański, ale sceny batalistyczne, w szczególności ostatnia bitwa, wraz z poświęceniem Katsumoto, zawsze wywołują u mnie ciarki na plecach
Ghost Dog - historia płatnego mordercy kierującego się kodeksem moralnym bushido, niby prosta historia podobna nieco do sławnego Leona Zawodowca, jednak tutaj (jako że miałem okazje czytać te kilka pozycji, które pojawiają się w filmie) widać jak istota feudalnej Japonii zostaje przeniesiona na realia Nowojorskiej mafii
Fountain - tak naprawdę to Aronofsky robi same dobre filmy, ale ten uderzył we mnie chyba najbardziej, historia (a właściwie 3 historie) miłości która jest silniejsza od śmierci i czasu, niesamowity film
Lord of War - chociaż nie przepadam za Nicolasem Cage'em, to udało mu się nawet nie spaprać tego filmu, genialna, do bólu cyniczna opowieść jak robi się najbrudniejszy biznes na świecie, a punktem kulminacyjnym filmu jest spotkanie głównego protagonisty i antagonisty, w której to cały światopogląd na temat bezpieczeństwa i pokoju na świecie jest dekonstruktywny w 3 minutowym monologu Cage'a, majstersztyk !
to moje osobiste typy, takie tytuły, które zawsze przychodzą mi pierwsze na język gdy ktoś zadaje pytanie o filmy, oraz pozycje do których zawsze z przyjemnością wracam i gorąco polecam każdemu kogo mogłem zaciekawić owymi opisami
Last Samurai - nieco sztampowy, momentami aż za bardzo amerykański, ale sceny batalistyczne, w szczególności ostatnia bitwa, wraz z poświęceniem Katsumoto, zawsze wywołują u mnie ciarki na plecach
Ghost Dog - historia płatnego mordercy kierującego się kodeksem moralnym bushido, niby prosta historia podobna nieco do sławnego Leona Zawodowca, jednak tutaj (jako że miałem okazje czytać te kilka pozycji, które pojawiają się w filmie) widać jak istota feudalnej Japonii zostaje przeniesiona na realia Nowojorskiej mafii
Fountain - tak naprawdę to Aronofsky robi same dobre filmy, ale ten uderzył we mnie chyba najbardziej, historia (a właściwie 3 historie) miłości która jest silniejsza od śmierci i czasu, niesamowity film
Lord of War - chociaż nie przepadam za Nicolasem Cage'em, to udało mu się nawet nie spaprać tego filmu, genialna, do bólu cyniczna opowieść jak robi się najbrudniejszy biznes na świecie, a punktem kulminacyjnym filmu jest spotkanie głównego protagonisty i antagonisty, w której to cały światopogląd na temat bezpieczeństwa i pokoju na świecie jest dekonstruktywny w 3 minutowym monologu Cage'a, majstersztyk !
to moje osobiste typy, takie tytuły, które zawsze przychodzą mi pierwsze na język gdy ktoś zadaje pytanie o filmy, oraz pozycje do których zawsze z przyjemnością wracam i gorąco polecam każdemu kogo mogłem zaciekawić owymi opisami
武士の死に様
葉隠
葉隠