04-03-2013, 01:44
Pozwólcie, że rozwinę trochę temat, bo z pewnego komentarza na Facebooku wnioskuję, że wyraziłem się zbyt ogólnikowo:
Pan Rysownik napisał(a):Trochę niesprawiedliwie czepiasz się Minecrafta i LP. Jak ze wszystkim - są tacy, co starają się zachować poziom i tworzą dobry content. Wymieniasz MC, bo jest popularnym i łatwym celem, to rozumiem, ale żeby zaraz przytaczać go jako przykład ogłupienia? Toż to wirtualne klocki dające wiele możliwości, lepiej niech pykają sobie w tego MC niż kolejne CoD. [...] Czy to będzie takie złe? nie wierzę, o popularyzacji druku i książek też tak mówiono, o telewizji i konsolach również. Każde nowe medium dostaje po łapach i nazywane jest ogłupiającym, ja wolę określać to jako "ułatwia dostęp do nowego rodzaju doznań i informacji, zarówno dobrych, jak i złych".
Dark Archon napisał(a):Ale omijasz coś na co zwróciłem wyraźnie uwagę: media "klasyczne" mają pewien standard. Chociażby najprostszą korektę tekstu, co w pewien sposób wymusza na odbiorcy "uczenie się". Czyta prawidłowy tekst i czy mu się to podoba, czy nie, coś z tego wyciąga. Gdybym za młodu czytał książki pisane tak, jak teraz robi się "filmy w internecie", to prawdopodobnie byłbym kompletnym dysortografikiem.
O to się głównie rozchodzi. Nie mówię, że internet jest zły, tylko, że forma w jakiej istnieje i reperkusje jakie to ze sobą niesie mogą mieć katastrofalny efekt. Że w przyspieszonym tempie wpływa na intelektualny rozkład nie dlatego, że ludzie stają się głupi. Nie uczą się na błędach. Oni uczą się błędów! Jeśli zamiast czytać książki będziesz oglądał filmy osób, które nie rozróżniają ignorancji od ignorowania i od takich ludzi czerpał wiedzę, to w późniejszym życiu będziesz zwyczajnie kaleką intelektualnym.
I uważam, że czepiam się jak najbardziej sprawiedliwie. Ludzie wolący patrzeć na rozrywkę niż samodzielnie brać w niej udział są dla mnie fenomenem całkowicie niezrozumiałym. I na pewno nie wspinającym się na intelektualne wyżyny. Kiedyś nawet myślałem, że rozumiem o co chodzi, ale obracając się wśród tysięcy widzów let's playów mam wrażenie, że rozumiem ich coraz mniej. Wielu z tych osób naprawdę zwyczajnie nie chce się już nawet grać! Wolą jak nawet to robi ktoś za nich.
I wręcz odwrotnie -- nie czepiam się ludzi grających w Minecrafta. Ja sam go bardzo lubię. Czepiam się ludzi, którzy wolą go oglądać niż samodzielnie wziąć myszkę do ręki.
Zresztą, czepiasz się aspektu czysto kosmetycznego, w najgorszym wypadku "nietafionego przykładu", który nijak nie wpływa na przekaz tekstu.