13-03-2013, 23:09
@ Rewol: Zgadzam się, że recenzent musi się wznieść poza swoje osobiste preferencje i nie jechać po czymś tylko dlatego, że mu się osobiście nie podoba. Niemniej jednak musi umieć dostrzec, czy zmiany rzeczywiście były potrzebne i pasują. Archon zaznaczył, że TR2013 to bardzo fajna gra, ale słaby TR - i moim zdaniem to mówi o tej grze wszystko.
Problemem gier (zresztą nie tylko ich), że wydawcy łaknący pewnego zarobku podążają za masowym gustem i stąd taki, a nie inny wizerunek nowych przygód Lary. Interaktywne filmy z wymianą ognia świetnie się sprzedają, więc trzeba to wykorzystać, gdzie się da. Gdyby w milionach rozchodziły się np. skradanki, ich motyw byłby w co drugiej grze. Nie przeczę, że nowy Tomb Raider może się nieźle spełniać w tej roli, ale gdzie miejsce na kreatywność? Gdzie promowanie nowych pomysłów? Przecież pierwszy Tomb Raider był innowacyjny i tym zdobył serca milionów fanów. A teraz woli czerpać z patentów, które się mocno zakorzeniły na rynku.
Nie walczę o to, by mieszać z błotem dobre gry, nawet jeśli polegają tylko na strzelaniu, bo to też ma swój urok i sam lubię dusić spust przez kilka godzin. Chcę jedynie, by gracze doceniali produkcje, które mają inny pomysł na siebie, a nie mogą zdobyć popularności, bo nie mają znanej marki bądź bazują na całkowitym oderwaniu od panujących trendów. Jeśli wszyscy recenzenci będą każdej prostej "szczelance" wystawiać najwyższe noty i wielgachnym fontem podkreślać "Emocjonujące doznanie", "Fantastyczna akcja", to w ten sposób wychowają pokolenie, które uzna taki model gry za sacrum i z miejsca pogardzi wszystkim, co jest inne. Piszę to na podstawie własnych doświadczeń, bo na pewnym serwisie prowadzę cykl o grach niezależnych i często widzę w komentarzach lub na innych forach wypowiedzi jednoznacznie świadczące o tym, że nietypowa platformówka bądź gra logiczna nie mają szans w walce o portfel z blockbusterami, nawet jeśli kosztują ułamek ich ceny.
Problemem gier (zresztą nie tylko ich), że wydawcy łaknący pewnego zarobku podążają za masowym gustem i stąd taki, a nie inny wizerunek nowych przygód Lary. Interaktywne filmy z wymianą ognia świetnie się sprzedają, więc trzeba to wykorzystać, gdzie się da. Gdyby w milionach rozchodziły się np. skradanki, ich motyw byłby w co drugiej grze. Nie przeczę, że nowy Tomb Raider może się nieźle spełniać w tej roli, ale gdzie miejsce na kreatywność? Gdzie promowanie nowych pomysłów? Przecież pierwszy Tomb Raider był innowacyjny i tym zdobył serca milionów fanów. A teraz woli czerpać z patentów, które się mocno zakorzeniły na rynku.
Nie walczę o to, by mieszać z błotem dobre gry, nawet jeśli polegają tylko na strzelaniu, bo to też ma swój urok i sam lubię dusić spust przez kilka godzin. Chcę jedynie, by gracze doceniali produkcje, które mają inny pomysł na siebie, a nie mogą zdobyć popularności, bo nie mają znanej marki bądź bazują na całkowitym oderwaniu od panujących trendów. Jeśli wszyscy recenzenci będą każdej prostej "szczelance" wystawiać najwyższe noty i wielgachnym fontem podkreślać "Emocjonujące doznanie", "Fantastyczna akcja", to w ten sposób wychowają pokolenie, które uzna taki model gry za sacrum i z miejsca pogardzi wszystkim, co jest inne. Piszę to na podstawie własnych doświadczeń, bo na pewnym serwisie prowadzę cykl o grach niezależnych i często widzę w komentarzach lub na innych forach wypowiedzi jednoznacznie świadczące o tym, że nietypowa platformówka bądź gra logiczna nie mają szans w walce o portfel z blockbusterami, nawet jeśli kosztują ułamek ich ceny.