14-03-2013, 13:18
Od siebie chciałbym dodać, że prosiłbym o zaniechanie używania sformułowania "obiektywna recenzja". Recenzja może być "rzetelna" albo "bezstronna" (i zakładam, że to ludzie mają na myśli błędnie nazywając opinie "obiektywnymi"), ale jeśli jest "obiektywna", to autor po prostu zawalił sprawę, bo pojęcia "recenzji" i "obiektywizmu" są całkowicie sprzeczne. Podobnie, jeśli recenzent pisze, jak wskazujesz, "dla kogoś", to również popełnia błąd.
Autor recenzji ma spisać wyłącznie swoje przemyślenia. Nie ma przejmować się tym, co myślą inni. Recenzja ma być bardzo subiektywna, bo zawiera subiektywną ocenę tego co ta osoba sądziła o grze. Inna sprawa, że osoba pisząca recenzję powinna znać się na obiekcie - w przeciwnym wypadku jego recenzja nie będzie błędna (recenzja nie może być błędna - recenzja to tylko opinia danej osoby o grze - opinia nie może być błędna!) - ale będzie bezużyteczna dla zainteresowanych zakupem, bo co kogo obchodzi, że fan Call of Duty będzie, przykładowo, jechał w recenzji konkurencyjnego Battlefielda. Jasne, można odnieść się do jakiejś grupy (tak jak ja zachęcałem do spróbowania Tomb Raidera fanom strzelanek), ale rzetelna, zgodna z sumieniem recenzja powinna być pisana tak, jak gdyby grę "sprzedawało się" samemu sobie.
Mam wrażenie, że duża część krytyki recenzji, które nie idą za stadem opiera się na tym... że ludzie nie rozumieją pojęcia recenzji. Bo jeśli wszyscy dają 8/10, a ktoś da 2/10... to co? Ten ktoś popełnił jakiś błąd, że mu się nie podobała gra? Skąd miał wiedzieć, że innym się spodoba? "Źle grał?" Przecież skończył, widział napisy końcowe. Przeszedł dobrze. Miał kłamać i dać 8? Czy ulec presji, "bo tak"? Ile razy idziemy do kina i wychodzimy z zupełnie inną oceną filmu niż nasi towarzysze? "Źle" go obejrzeliśmy? Oczywiście, że nie.
Fakt, że wszystkie recenzje gier w internecie są na jedno kopyto zdradza wyłącznie, że jest to zgniły, sprzedajny i "przestraszony reakcją" system. Bezpieczniej jest zawyżyć ocenę i spać spokojnie w nocy.
Niestety. Nie ma "obiektywnych recenzji". Są recenzje z którymi się zgadzamy albo te, z którymi się nie zgadzamy.
Autor recenzji ma spisać wyłącznie swoje przemyślenia. Nie ma przejmować się tym, co myślą inni. Recenzja ma być bardzo subiektywna, bo zawiera subiektywną ocenę tego co ta osoba sądziła o grze. Inna sprawa, że osoba pisząca recenzję powinna znać się na obiekcie - w przeciwnym wypadku jego recenzja nie będzie błędna (recenzja nie może być błędna - recenzja to tylko opinia danej osoby o grze - opinia nie może być błędna!) - ale będzie bezużyteczna dla zainteresowanych zakupem, bo co kogo obchodzi, że fan Call of Duty będzie, przykładowo, jechał w recenzji konkurencyjnego Battlefielda. Jasne, można odnieść się do jakiejś grupy (tak jak ja zachęcałem do spróbowania Tomb Raidera fanom strzelanek), ale rzetelna, zgodna z sumieniem recenzja powinna być pisana tak, jak gdyby grę "sprzedawało się" samemu sobie.
Mam wrażenie, że duża część krytyki recenzji, które nie idą za stadem opiera się na tym... że ludzie nie rozumieją pojęcia recenzji. Bo jeśli wszyscy dają 8/10, a ktoś da 2/10... to co? Ten ktoś popełnił jakiś błąd, że mu się nie podobała gra? Skąd miał wiedzieć, że innym się spodoba? "Źle grał?" Przecież skończył, widział napisy końcowe. Przeszedł dobrze. Miał kłamać i dać 8? Czy ulec presji, "bo tak"? Ile razy idziemy do kina i wychodzimy z zupełnie inną oceną filmu niż nasi towarzysze? "Źle" go obejrzeliśmy? Oczywiście, że nie.
Fakt, że wszystkie recenzje gier w internecie są na jedno kopyto zdradza wyłącznie, że jest to zgniły, sprzedajny i "przestraszony reakcją" system. Bezpieczniej jest zawyżyć ocenę i spać spokojnie w nocy.
Niestety. Nie ma "obiektywnych recenzji". Są recenzje z którymi się zgadzamy albo te, z którymi się nie zgadzamy.