16-03-2013, 14:55
Z tego wyziera problem bardzo dużej rzeszy graczy, przekonanej o swojej wiedzy, a tak naprawdę niewiele wiedzącej. To trochę tak jak z nauką do kolokwiów 3xZ: Zakuć, Zaliczyć, Zapomnieć. Brakuje szerszego poglądu, ustosunkowania się do całej serii i idącej za tym umiejętności logicznego wnioskowania. To pokazuje też, jak łatwo masowy gracz łapie się w pajęczynkę "fajnego grania", niczym pająk krzyżak zapominając o tym, co się działo jakiś czas wcześniej.
Z moich doświadczeń wynika, że gry to płaszczyzna pełna swego rodzaju egoizmu, gdzie troszkę brakuje szacunku dla odmiennego, mniej mainstreamowego, często wręcz niszowego modelu zabawy. Tak naprawdę mało kto z nowego pokolenia graczy zastanowi się, że fani od lat zżyci z serią teraz zostali potraktowani per noga, w zasadzie nawet zdradzeni. "Mnie jest dobrze, więc o co ten hałas?". Smutne.
Z moich doświadczeń wynika, że gry to płaszczyzna pełna swego rodzaju egoizmu, gdzie troszkę brakuje szacunku dla odmiennego, mniej mainstreamowego, często wręcz niszowego modelu zabawy. Tak naprawdę mało kto z nowego pokolenia graczy zastanowi się, że fani od lat zżyci z serią teraz zostali potraktowani per noga, w zasadzie nawet zdradzeni. "Mnie jest dobrze, więc o co ten hałas?". Smutne.