20-05-2013, 22:29
UP: Skąd takie wnioski? Przecież poprzednie Batmany od RockSteady to również całkiem nowe gry, powstałe w czasie, gdy już szeroko mówiło się o postępującej casualizacji (swoją drogą dyskutuje się o niej gdzieś tak... odkąd istnieją gry), a diabelnie łatwe wcale nie są. Co prawda Człowiek Nietoperz z łatwością rozstawiał wszystkich po kątach, lecz wymagało to odpowiedniego podejścia i wykorzystania jego umiejętności, gdyż np. niemożliwość leczenia w trakcie walki obligowała do skupienia i ostrożnego planowania swych działań - wystarczyło kilka sekund ostrzału, by nawet taki zakapior padł trupem. W związku z tym nie wydaje mi się, by Arkham Origins było samograjem.