(09-07-2013, 20:18)Dark Archon napisał(a): (09-07-2013, 20:00)zujok napisał(a): W tych i w tych są baterie, tylko że save w podróbach zapisane są na baterii i gdy ona siada nie masz zapisu. W oryginalnych grach mimo wyczerpania baterii możesz zapisywać stan gry, tylko taki gadżet jak zegarek może Ci nie działać
To nie do końca tak. Za czasów, gdy pamięć flash była droga, dane przechowywane były w pamięci tymczasowej. Pamięć tymczasowa ma to do siebie, że gdy urządzenie do którego jest podpięta zostanie wyłączone, to czyści się. Żeby temu zapobiec w kartridżach montowano baterię, która utrzymywała pamięć przy życiu. Rozładowanie się baterii oznaczało wyczyszczenie pamięci tymczasowej i usunięcie save'a.
Tego systemu używały Gameboy i Gameboy Color.
---
Inaczej sprawa miała się z Gameboy Advance. Tu, zapisy przechowywane są na pamięci flash - nie potrzeba baterii, by informacje nie zostały usunięte. Niektóre kartridże posiadały ją jednak, bo GBA nie miał wbudowanego zegarka - żeby Pokémony wiedziały która jest godzina, katridże tej serii zawierały wbudowaną baterię, która pozwalała działać zegarkowi nawet po wyłączeniu konsoli i precyzyjnie mierzyć czas niezależnie od tego czy kartridż siedział w gameboyu, czy leżał na półce.
Piraci za to, by oszczędzić na kosztach nie montowali w swoich katridżach pamięci flash. Dane, podobnie jak za czasów starego gameboya przechowywane były w pamięci tymczasowej, zasilanej baterią. Bo to tańsze rozwiązanie, a tańsze rozwiązanie = więcej pieniędzy w kieszeni złodzieja. Rozładowanie baterii w piracie równa się więc niestety utracie zapisanej gry.
To muszę przyznać się do błędu. Na jakiej zasadzie działało to na Gameboy i Gameboy Color wiedziałem ale jakoś sobie ubzdurałem ,że save'y w podróbkach były zapisywane w baterii.