Nintendo 3DS jest na moim celowniku już od bardzo dawna, jednakże co chwila pojawiają się niespodziewane wydatki, a i brak Nintendo Polska nie zachęca do przygarnięcia urządzenia. Oglądam każdy Pokedziałek i nie jeden raz zazdrościłem przygód z kieszonkowymi stworkami (a fakt, iż miałem dawniej okazję się z nimi zaprzyjaźnić tylko to pragnienia wzmagał), jednakże nie zmieniło to moich priorytetów, przez co konsoli nadal nie posiadam. Tego stanu nie zmieniły również czytane recenzje hitów na sprzęt Japończyków, tak bardzo różniących się od moich dotychczasowych doświadczeń z grami. Przełom nastąpił dopiero po pierwszym Pokedziałku z Pokemon X, gdzie kompletnie zakochałem się w tej produkcji, a wyczerpująca wideo-recenzja powyżej tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że moje serce nie zostanie złamane.
Najbardziej zadziwiła mnie informacja o tak dużym nacisku na stronę online produkcji. Daje to nadzieję na usprawnienie software'u 3DS-ów (marzenia są dozwolone!) albo chociaż wejście w XXI wiek wraz z nową kieszonsolką. Cieszy również ogromna liczba Poków do zebrania, jak i spora ilość aktywności - czuję, że wycisnę ostatnie soki z najnowszego tytułu Game Freak. Największą łyżką dziegciu pozostają spadki płynności. Szkoda, ale tak czy siak nie zamierzam korzystać zbyt często z 3D.
Tak czy inaczej - aktualnie 3DS (wersja XL) jest na pierwszym miejscu mojej listy zakupów, a Bidoof i spółka zaraz za nim.
Najbardziej zadziwiła mnie informacja o tak dużym nacisku na stronę online produkcji. Daje to nadzieję na usprawnienie software'u 3DS-ów (marzenia są dozwolone!) albo chociaż wejście w XXI wiek wraz z nową kieszonsolką. Cieszy również ogromna liczba Poków do zebrania, jak i spora ilość aktywności - czuję, że wycisnę ostatnie soki z najnowszego tytułu Game Freak. Największą łyżką dziegciu pozostają spadki płynności. Szkoda, ale tak czy siak nie zamierzam korzystać zbyt często z 3D.
Tak czy inaczej - aktualnie 3DS (wersja XL) jest na pierwszym miejscu mojej listy zakupów, a Bidoof i spółka zaraz za nim.