12-11-2013, 14:16
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-11-2013, 14:21 przez guy_fawkes.)
W przypadku gier stawiających na kampanię dla pojedynczego gracza lub gdy przynajmniej takowa też jest obecna uważam, że recenzent obowiązkowo powinien ją ukończyć. ichabod dobrze mówi - nigdy nie wiadomo, co się stanie na samym końcu. Poza tym jest wiele gier z męczącym początkiem, za to soczystym środkiem i finałem.
Oczywiście nie zgadzam się z twierdzeniem "jeśli gra jest słaba, to po co męczyć recenzenta" - sorry, ale taka jego praca i nawet jeśli będzie to crap bez bugów technicznych uniemożliwiających przejście, powinien go skończyć. Sam nieraz miałem do czynienia z naprawdę słabymi grami, ale jakoś udawało mi się dobrnąć do napisów końcowych.
Co więcej, recenzent nie powinien się opierać wyłącznie na tym, co wywnioskuje z samego gameplaya. Powinien się wykazać szerszym spojrzeniem, nie tylko porównując tytuł z innymi mu podobnymi, ale także biorąc pod uwagę dorobek studia i konfrontując zapowiedzi ze stanem finalnym - często niby bardzo dobra gra mogłaby być jeszcze lepsza, gdyby developer nie usunął kilku ciekawych rzeczy w obawie przed reakcją masowego odbiorcy.
Oczywiście nie zgadzam się z twierdzeniem "jeśli gra jest słaba, to po co męczyć recenzenta" - sorry, ale taka jego praca i nawet jeśli będzie to crap bez bugów technicznych uniemożliwiających przejście, powinien go skończyć. Sam nieraz miałem do czynienia z naprawdę słabymi grami, ale jakoś udawało mi się dobrnąć do napisów końcowych.
Co więcej, recenzent nie powinien się opierać wyłącznie na tym, co wywnioskuje z samego gameplaya. Powinien się wykazać szerszym spojrzeniem, nie tylko porównując tytuł z innymi mu podobnymi, ale także biorąc pod uwagę dorobek studia i konfrontując zapowiedzi ze stanem finalnym - często niby bardzo dobra gra mogłaby być jeszcze lepsza, gdyby developer nie usunął kilku ciekawych rzeczy w obawie przed reakcją masowego odbiorcy.