Witaj! Logowanie Rejestracja —
Zaloguj się
Login:
Hasło: Nie pamiętam hasła
 
Forum Dyskusyjne arhn.eu -- Kiedyś mieliśmy tu recki grema™
  • Strona Główna
  • Szukaj
  • Użytkownicy
  • Kalendarz
  • Regulamin
  • Pomoc
Forum Dyskusyjne arhn.eu -- Kiedyś mieliśmy tu recki grema™ › Newschool... › Multiplatform v
« Wstecz 1 2 3 4 Dalej »

Kiedy żal ci polygonów?
Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Tryb normalny
Kiedy żal ci polygonów?
FireStorm Offline
Game & Watch
**
Liczba postów: 91
Liczba wątków: 4
Dołączył: Oct 2012
Reputacja: 30
#1
15-12-2013, 17:13 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-12-2013, 17:17 przez FireStorm.)
Nie da się ukryć, że gry, jako jeszcze niezbyt dojrzałe medium, w sporej części polegają na mniej lub bardziej krwawym rozprawianiem się z przeciwnikami (przynajmniej jeśli weźmie się pod uwagę najgłośniejsze tytuły AAA). Zainspirowany tematem na NeoGAFie, zacząłem się zastanawiać, kiedy w swojej historii gracza czułem się źle albo nieswojo przez czyjąś śmierć z mojej ręki. Nie zrozumcie mnie źle - nie chodzi mi tu o moralizowanie i próbę przemycenia stwierdzenia, iż żywe istoty nie różnią się niczym od postaci złożonych z polygonów. Jednakże sami przyznacie, że czasami zdarza się tak, iż jednak żałujemy swojej decyzji. Różne są tego czynniki - miejscami fabuła, a czasami po prostu spoglądamy na sprawę inaczej. Chciałbym, żebyście się podzielili swoimi przemyśleniami na ten temat i jednocześnie proszę, by każde spoilery zostały odpowiednio zaznaczone (za pomocą tagu [@spoiler][/spoiler], oczywiście bez @). Byłoby również miło, gdyby posty nie ograniczały się do podania tytułu gry, a opowiedzeniu o konkretnym wydarzeniu nieco więcej.

Skoro zacząłem temat, wypada też, bym podał swoje typy.

Ogrywam ostatnio Assassin's Creed III.
Podczas wykonywania jednej z misji morskich miałem znaleźć kawałek mapy do skarbu. Gdy dotarłem do wraku statku, gdzie miał znajdować się mój cel, został on już zabrany przez szabrownika. Biorąc pod uwagę samą postać Connora (idealisty sprzeciwiającego się niepotrzebnej śmierci) oraz własną moralność, czułem się trochę nieswojo musząc zabijać tego człowieka. W końcu on pierwszy znalazł mapę, więc nie miałem żadnych do niej praw.

Kolejnym tytułem na liście jest Dark Souls.
Miałem naprawdę duże problemy z zabiciem sporej liczby postaci, co tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że to wielka gra. Priscilla nie tylko miała problemy z powodu swojego wyglądu (to brzydula, do której należała lalka), ale również tylko broniła swojego miejsca. To my, jako bohater, wtargnęliśmy do jej świata i brutalnie ją zamordowaliśmy (lub nie - możliwe jest odejście w pokoju). Z kolei Sif to nie tylko majestatyczna postać sama w sobie, ale również wierny towarzysz Artoriasa jedynie strzegący grobu swego pana. Na szczęście dodatek Artorias of the Abyss nieco wyjaśnia i łagodzi sytuację. W przypadku Solaire z Astory przygnębiający jest jego koniec. W końcu znalazł Słońce, ale nie do końca w sposób, jaki oczekiwał. Na dokładkę, zginąć przyszło mu z rąk osoby, której nie raz pomagał - gracza. Pisaca'ów (niebieskie stwory z mackami) zaczyna być szkoda w momencie, gdy nieco dłużej pozostanie się z Książęcych Archiwach i usłyszy ich płacz. W dalszej kolejności przydatna okaże się wiedza na temat ich pochodzenia - są to efekty eksperymentów Seatha, a ich lament skutecznie zabiera przyjemność ze szlachtowania. Z nieumarłymi smokami to nieco inna sprawa - nie chciałem ich zabijać głównie dlatego, że są reliktem dawnego świata i przez ich śmierć (ponowną? W końcu to nieumarłe smoki) Lordran stanie się uboższe. Na sam koniec warto wspomnieć o walce z Gwynnem - specyficzna muzyka przygrywająca w jej trakcie nie wzięła się znikąd, ale też wymagane jest poszperanie nieco głębiej w lore samego tytułu. W każdym razie - Gwynn wcale nie był "tym złym".

Nie tak dawno temu skończyłem Metal Gear Solid 3: Snake Eater.
Choć dotychczasowo ograna przeze mnie trylogia ma wiele momentów dających do myślenia i nieco przygnębiających, tak chyba właśnie zakończenie trzeciej części jest najbardziej wzruszające. Sama historia jest znacznie bardziej kameralna i osobista niż w poprzednich częściach. Zabicie The Boss, po ponad 15 godzinach spędzonych z Naked Snake'iem, wcale nie było takie łatwe. Do tego sama oprawa walki tylko potęguje ten efekt, przez co samo starcie zostanie w mojej pamięci na bardzo długo.
Strona WWW Szukaj
Odpowiedz
« Starszy wątek | Nowszy wątek »


Wiadomości w tym wątku
Kiedy żal ci polygonów? - przez FireStorm - 15-12-2013, 17:13
RE: Kiedy żal ci polygonów? - przez guy_fawkes - 17-12-2013, 00:23
RE: Kiedy żal ci polygonów? - przez Palar - 19-12-2013, 01:48
RE: Kiedy żal ci polygonów? - przez kexus512@ - 22-12-2013, 17:52
RE: Kiedy żal ci polygonów? - przez Ame - 29-12-2013, 18:45
RE: Kiedy żal ci polygonów? - przez Chmurowaty - 31-12-2013, 22:18
RE: Kiedy żal ci polygonów? - przez Ogur - 02-01-2014, 02:22
RE: Kiedy żal ci polygonów? - przez Tkaczyński Hubert - 02-01-2014, 20:58
RE: Kiedy żal ci polygonów? - przez FireStorm - 09-02-2014, 20:27
RE: Kiedy żal ci polygonów? - przez kruskader - 09-02-2014, 22:20
RE: Kiedy żal ci polygonów? - przez Konuga - 15-02-2014, 20:45
RE: Kiedy żal ci polygonów? - przez CROSS - 15-02-2014, 23:18
RE: Kiedy żal ci polygonów? - przez supermiecio - 28-02-2014, 03:07
RE: Kiedy żal ci polygonów? - przez kaczmar456 - 08-04-2014, 21:13
RE: Kiedy żal ci polygonów? - przez gtx777 - 09-05-2014, 23:56
RE: Kiedy żal ci polygonów? - przez Micvhu - 10-05-2014, 21:49

  • Pokaż wersję do druku


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
  • Kontakt
  • arhn.eu
  • Wróć do góry
  • Wersja bez grafiki
  • Oznacz wszystkie działy jako przeczytane
  • RSS
Aktualny czas: 13-06-2025, 19:35 Polskie tłumaczenie © 2007-2025 Polski Support MyBB
Silnik forum MyBB, © 2002-2025 MyBB Group. Created by DSlakaitis.