26-01-2014, 21:39
Rzecz jasna nagrywanie gameplyów nie wymaga zupełnie nic tak od jutubera jak i odbiorcy. Poza tym ani jednemu, ani drugiemu nie daje to zupełnie nic, w przeciwieństwie do publicystycznych kanałów, w których trzeba włożyć twórczy wysiłek w produkcję materiałów (co zawsze procentuje), oraz których odbiór ubogaca.
A jednak - co interesujące - to droga, która zapewniła szaloną i niepojętą dla mnie popularność Rojovi, Tivoltowi i innym, oraz droga, którą obrał lubiany przeze mnie od zawsze Wonziu. Dalej miło jest słyszeć jego głos (świetne tło do pracy - wspominałem w innym temacie), jednak kiedy ma się w pamięci jego obłędnie dobrą twórczość z czasów Gaminatora, robi się człowiekowi smutno. Obok Ciebie Archon, właśnie od VonZaya nauczyłem się najwięcej o tym jak robić rzetelne i ciekawe materiały, w których uwaga odbiorcy utrzymana jest od początku do końca. Prawdę mówiąc nadal się od Was uczę, bo choć VonZay nie zajmuje się już grową publicystyką, do jego starych materiałów chce się wracać. Gdyby ktoś się z nimi dotąd nie zetknął, polecam rzucić okiem:
http://www.gaminator.tv/profil/27565,Von...Type=video
Mam taką koncepcję, którą chciałbym wykorzystać w mojej pracy magisterskiej, że pewne bardo popularne w tej chwili kanały pokroju Roja, swoją obecną pozycję zawdzięczają niekoniecznie zawartości jaką oferują odbiorcy, a raczej wybitnie dogodnemu okresowi w jakim weszły na rynek. Gdy "Let's playe" wystarczyło po prostu robić, żeby zdobyć popularność. Teraz trzeba je robić dobrze (cokolwiek to może oznaczać) lub zająć się publicystyką do czego jednak niezbędne są umiejętności, wiedza i charyzma, a przede wszystkim pasja. Rozczulające mimo wszystko jest to, że cała masa dzieciaków ma tę pasję (znam kilku takich gałganów
), nie mają jednak pojęcia o tym, że droga 'zagrajmera' to ślepa uliczka.
A jednak - co interesujące - to droga, która zapewniła szaloną i niepojętą dla mnie popularność Rojovi, Tivoltowi i innym, oraz droga, którą obrał lubiany przeze mnie od zawsze Wonziu. Dalej miło jest słyszeć jego głos (świetne tło do pracy - wspominałem w innym temacie), jednak kiedy ma się w pamięci jego obłędnie dobrą twórczość z czasów Gaminatora, robi się człowiekowi smutno. Obok Ciebie Archon, właśnie od VonZaya nauczyłem się najwięcej o tym jak robić rzetelne i ciekawe materiały, w których uwaga odbiorcy utrzymana jest od początku do końca. Prawdę mówiąc nadal się od Was uczę, bo choć VonZay nie zajmuje się już grową publicystyką, do jego starych materiałów chce się wracać. Gdyby ktoś się z nimi dotąd nie zetknął, polecam rzucić okiem:
http://www.gaminator.tv/profil/27565,Von...Type=video
Mam taką koncepcję, którą chciałbym wykorzystać w mojej pracy magisterskiej, że pewne bardo popularne w tej chwili kanały pokroju Roja, swoją obecną pozycję zawdzięczają niekoniecznie zawartości jaką oferują odbiorcy, a raczej wybitnie dogodnemu okresowi w jakim weszły na rynek. Gdy "Let's playe" wystarczyło po prostu robić, żeby zdobyć popularność. Teraz trzeba je robić dobrze (cokolwiek to może oznaczać) lub zająć się publicystyką do czego jednak niezbędne są umiejętności, wiedza i charyzma, a przede wszystkim pasja. Rozczulające mimo wszystko jest to, że cała masa dzieciaków ma tę pasję (znam kilku takich gałganów
