07-03-2014, 03:12
Zabawne, w jaki sposób piractwo jest racjonalizowane i urasta do rangi czegoś sentymentalnego. Przypominają mi się czasy, kiedy "szacun" w szkole miał kolega posiadający nagrywarkę CD-R w komputerze i dostęp do Internetu. 
O takich cudach, jak mieszanie płytami, by "ogłupić" konsolę nie słyszałem, choć domyślam się, że dało to podwaliny już bardziej dopracowanemu rozwiązaniu w przypadku PS2, gdzie również uruchomienie pirata nie wiązało się z koniecznością ingerencji w elektronikę.

O takich cudach, jak mieszanie płytami, by "ogłupić" konsolę nie słyszałem, choć domyślam się, że dało to podwaliny już bardziej dopracowanemu rozwiązaniu w przypadku PS2, gdzie również uruchomienie pirata nie wiązało się z koniecznością ingerencji w elektronikę.