09-01-2012, 20:48
Lemur (drużynowy); Legvan (przyboczny); Mrówki (robale);
Upalne lato. Rzecz dzieje się w środku lasu. Harcerskie namioty stoją wokół placu apelowego.
Obóz jest prawie bezludny, pozostała w nim tylko kadra. Uczestnicy wyszli w las na "Manewry", czyli trzydniową grę terenową, w czasie której śpią w małych turystycznych namiotach i zdobywają strawę oraz napitki uczestnicząc w przeróżnych zabawach.
Lemur - Pyszności, powiadam ci, drogi Legvanie. (wafel z dżemem jedząc, bo było śniadanie)
Legvan - Może i pyszności, mój miły kamracie, ale kruszysz waflem na me czyste gacie!
Lemur - Okruszków drobina nic ci nie zaszkodzi. Daj mi lepiej dżemu, jedzmy póki młodzi.
I tak minął dzień na obżarstwie, lenistwie i okazjonalnym dostarczaniu surowych kurczaków uczestnikom.
Poranek. Kadrówka (czyli namiot kadrowy). Kawałki wafla z dżemem leżą rozdeptane na ziemi (namioty nie mają podłóg, duh). Bohaterowie budzą się.
Legvan - Szybko obóz mija, ależ ten czas pędzi. Ej, coś po mnie łazi! Strasznie mnie coś swędzi!
(zrywa się z pryczy, drewnianego, samorobnego łóżka)
Lemur - Cicho, ja tu spać chcę...
Legvan - Tak mów swojej matce! Mi tu mrówki łażą po całym śpiworze! Są też w moich ciuchach. Niech mi ktoś pomoże!
Lemur - Psiknij Muchozolem, porządnie a raz.
Mrówki - ALL YOUR BASE ARE BELONG TO US.
Upalne lato. Rzecz dzieje się w środku lasu. Harcerskie namioty stoją wokół placu apelowego.
Obóz jest prawie bezludny, pozostała w nim tylko kadra. Uczestnicy wyszli w las na "Manewry", czyli trzydniową grę terenową, w czasie której śpią w małych turystycznych namiotach i zdobywają strawę oraz napitki uczestnicząc w przeróżnych zabawach.
Lemur - Pyszności, powiadam ci, drogi Legvanie. (wafel z dżemem jedząc, bo było śniadanie)
Legvan - Może i pyszności, mój miły kamracie, ale kruszysz waflem na me czyste gacie!
Lemur - Okruszków drobina nic ci nie zaszkodzi. Daj mi lepiej dżemu, jedzmy póki młodzi.
I tak minął dzień na obżarstwie, lenistwie i okazjonalnym dostarczaniu surowych kurczaków uczestnikom.
Poranek. Kadrówka (czyli namiot kadrowy). Kawałki wafla z dżemem leżą rozdeptane na ziemi (namioty nie mają podłóg, duh). Bohaterowie budzą się.
Legvan - Szybko obóz mija, ależ ten czas pędzi. Ej, coś po mnie łazi! Strasznie mnie coś swędzi!
(zrywa się z pryczy, drewnianego, samorobnego łóżka)
Lemur - Cicho, ja tu spać chcę...
Legvan - Tak mów swojej matce! Mi tu mrówki łażą po całym śpiworze! Są też w moich ciuchach. Niech mi ktoś pomoże!
Lemur - Psiknij Muchozolem, porządnie a raz.
Mrówki - ALL YOUR BASE ARE BELONG TO US.