10-01-2012, 21:23
Jak byłem mały, zobaczyłem kopiec mrówek. Podbiegłem do niego, wziąłem patyka i zacząłem go rozgarniać. Okazało się, że był to kopiec mrówek czerwonych. No ale byłem mały i sobie kopałem w tym kopcu dalej. W międzyczasie mrówki zaczęły mnie obłazić. Gdy się o tym zorientowałem(czułem jak mnie gryzły), nie wiedziałem, co zrobić. Pobiegłem szybko i wskoczyłem do wody. Na szczęście umiałem pływać. Szybko wyszedłem z wody, byłem cały mokry, ale nie było już na mnie mrówek. Po tym doświadczeniu staram się omijać każdy kopiec z daleka.