30-06-2014, 18:12
(30-06-2014, 17:49)karakan napisał(a): Ja za dzieciaka trwoniłem pieniądze w małomiasteczkowej kanciapie z dwoma automatami na krzyż
Ja również. Moje pierwsze wspomnienie z maszynami tego typu to taka właśnie kanciapa na piętrze dworca kolejowego w Zabrzu. Ledwie się tam mieściły te pudła, ale to właśnie tam po raz pierwszy posmakowałem tego typu rozrywki. Potem otwarto miniaturowy salon gier w wypożyczalni wideo. Wybór gier był tam większy, ale problemem była lokalna dzieciarnia, która lubiła urządzać tam sobie melinę. Obsługa zajmowała się wypożyczalnią, a salon powoli zamieniał się w spelunę. Najczęściej jakakolwiek próba pogrania sobie na przykład we flipery kończyła się przedwcześnie, bo jakiś kark też chciał sobie pograć, więc kopał w stół, żeby gra się zablokowała i grający zwolnił stół. Ale to dzięki tym samym ludziom i ich głębszych niż moja kieszeniach, po raz pierwszy zobaczyłem zakończenie Metal Sluga. No i zawsze imponował mi ich skill w Mortal Kombat II i Killer Instinct.

Te małe, ciasne, ciemne lochy też miały swój klimat.