04-09-2014, 03:11
A ja Wam przytoczę historię żółtej ciżemki (czyli moją) sprzed lat kilku. Mianowicie zakupiłem wydanego przez Cenegę "Fallout'a 3" w edycji GOTY. Instaluję i... no właśnie nic. Gra nie ruszała za Chiny ludowe mimo instalacji sterowników, formatów, posprzątania pokoju, wyprowadzeniu psa i ogólnego wzrostu mojej frustracji. Całkiem zdesperowany wpadłem na niecny pomysł - ściągnąłem cracka (podkreślam, że do oryginalnej, kupionej w legalnym sklepie gry). Ku mojemu zdziwieniu gierka ruszyła i śmigała elegancko. Dodam tylko, że pomoc techniczna Cenegi zaradziła mi jedynie pocałować się w miejsce, które jest w stanie dosięgnąć jedynie mocno wygimnastykowany yogin.
No i co o tym sądzicie? Wiem jak to wygląda z punktu widzenia prawa, natomiast interesuje mnie kwestia moralna. Czy postąpiłem słusznie?
No i co o tym sądzicie? Wiem jak to wygląda z punktu widzenia prawa, natomiast interesuje mnie kwestia moralna. Czy postąpiłem słusznie?
