Może jestem już stary, ale wychowałem się na arcade'owych Mortalach w salonach gier i nie powiedziałbym, że "najlepsza była jedynka i dwójka, a później tylko gorzej..."
Fakt, że jak na tamte czasy gra wyglądała jak film i grałem w nią na Amidze całymi miesiącami, ale co powiecie o Mortal Kombat Trilogy? To właśnie ta część robiła ogromne wrażenie jeśli chodzi o grywalność, ale przede wszystkim ilość postaci do wyboru. Połączono tu ilość z jakością, podobnie jak później MK Armageddon! (chociaż ta odsłona dość szybko mi się znudziła)
Fakt, że czwarta część zrobiona na siłę w 3D była totalnie do du.y, jakieś Deadly Alliance, Deception czy vs DC Universe (dlaczego?!) były całkowicie niegrywalne (jak dla mnie) to dla wielkiego fana serii najlepszą częścią (o dziwo) jest Mortal Kombat z 2011 roku! Przyznaję, w najnowszego nie grałem, ale jeśli mechanika jest podobna do tej z InJustice to raczej mi nie podpasuje...
To tylko moje skromne zdanie, tak czy inaczej recenzja super
Fakt, że jak na tamte czasy gra wyglądała jak film i grałem w nią na Amidze całymi miesiącami, ale co powiecie o Mortal Kombat Trilogy? To właśnie ta część robiła ogromne wrażenie jeśli chodzi o grywalność, ale przede wszystkim ilość postaci do wyboru. Połączono tu ilość z jakością, podobnie jak później MK Armageddon! (chociaż ta odsłona dość szybko mi się znudziła)
Fakt, że czwarta część zrobiona na siłę w 3D była totalnie do du.y, jakieś Deadly Alliance, Deception czy vs DC Universe (dlaczego?!) były całkowicie niegrywalne (jak dla mnie) to dla wielkiego fana serii najlepszą częścią (o dziwo) jest Mortal Kombat z 2011 roku! Przyznaję, w najnowszego nie grałem, ale jeśli mechanika jest podobna do tej z InJustice to raczej mi nie podpasuje...
To tylko moje skromne zdanie, tak czy inaczej recenzja super
