(05-02-2013, 21:38)Sansanananana napisał(a): dixit- mnie zauroczyła ta gra, świetnie wykonane arty, wystawia na próbę kreatywność.Miałem okazję wypróbować ostatniej soboty na imprezie. Super! To nic innego, jak gra w skojarzenia z rozbudowanym systemem punktowym. Świetnie połączyła na imprezie osoby trzeźwe (kierowców) i te zawiane - kreatywność gości była zaskakująca
W uproszczeniu gra polega na tym, że każdy z graczy ciągnie na rękę karty z obrazami (artami wielotematycznymi) i w danej kolejce konkretna osoba - nazwijmy go graczem prowadzącym - kładzie na stole kartę rewersem do góry, by nikt nie widział co na niej jest, mówiąc z czym mu się kojarzy. Można zatańczyć, zanucić piosenkę, powiedzieć tylko 1 słowo, tytuł filmu, cytat z ksiązki - pełny serwis.
Następnie pozostali gracze wykładają - również zakryte - karty ze swojej ręki, które są wg nich najbliższe temu, co powiedział gracz prowadzący.
W dalszym etapie wszystkie karty są mieszane i odkrywane.
Następuje niejawne obstawianie, która z kart należy do gracza prowadzącego. Za trafione odpowiedzi są punkty, wygrywa ten, kto pierwszy zdobędzie 30.
Przykład:
Wyłożyłem na stół kartę - pozostali gracze nie widzą, co na niej jest - z czarnym kotem i jakimś ptaszkiem w klatce, mówiąc "Behemoth".
Behemoth to imię jednego ze sług Szatana w książce Mistrz i Małgorzata, który to przybrał postać wielkiego czarnego kota.
Następnie pozostali gracze wykładają zakryte karty, które wg nich kojarzą się ze słowem Behemoth.
Mieszanie kart. Odkrycie kart. Na stole pojawiły się różne karty, przy czym tylko 1 z nich może również kojarzyć się z behemothem - wielki wilk. Behemoth - duży potwór, jakaś zmora, wiadomo. Pozostałe karty absolutnie się z behemothem nie kojarzą, po prostu gracze nie mieli "dobrej ręki" w tej turze.
Gracze obstawiają, która karta była ode mnie.