24-05-2014, 13:12
@Obi: Szczerze mówiąc swoim pomysłem pokazujesz brak zrozumienia dla printu. Po pierwsze - CD-A to nie "gazeta", bo takowa ukazuje się częściej, niż w raz w tygodniu. Szkolny błąd.
Po drugie - kwestia "recenzji" zawartości. Zacznijmy od pełniaków. Tematami związanymi z przeciekami gier na płycie dodanej do nadchodzącego numeru zajmuje się Ghost. Co rusz musi wyjaśniać ludziom, jak żmudne jest pozyskanie licencji na dany tytuł, bo dzieciaki piszą "dajcie CoD-a, w Empiku widziałem za 60zł". To tak nie działa. Rozmowy związane z pozyskaniem gry nie są łatwe, a licencję trzeba opłacić - w końcu wydawca udostępniając ją, musi się liczyć z faktem utrudnionej sprzedaży tego, co zalega na sklepowych półkach, bo taniej będzie w czasopiśmie. Moim zdaniem CD-A i tak odwala kawał dobrej roboty, bo wśród pełniaków zdarzają się prawdziwe perełki.
Po trzecie - kwestia zawartości samego czasopisma. Newsów nie ma co oceniać, bo przecież print nie jest w stanie nadążyć za Internetem i na papierze znajdą się tylko najważniejsze informacje z minionego miesiąca z oczywistym poślizgiem. Teksty o grach znajdujących się w produkcji też nie są do oceny - zwykły człowiek nie zweryfikuje przecież od razu, ile w nich prawdy - w końcu to zawsze wróżenie z fusów aż do premiery, a na zamkniętych pokazach demonstruje się dziennikarzom ściśle określone, zachęcające fragmenty.
Co dalej można więc ocenić w CD-A? Recenzje? Też zachodzi oczywiste pytanie: pod jakim kątem? Stylistyki? Tego, czy się zgadzają z Twoją osobistą oceną? Jedyne sensowne kryterium to ekskluzywność danego materiału, ale jaką czasopismo ma konkurencję na polskim rynku? Jedynie w postaci PSX Extreme, które jednak jest poświęcone wyłącznie konsolom, a CD-A próbuje ogarnąć wszystkie najważniejsze platformy, począwszy od pecetów. I choć trafiło nam się kilka faktycznie ekskluzywnych w skali świata materiałów, to taki Game Informer nie powinien czuć na plecach oddechu konkurencji. Co więcej, dla czasopism charakterystyczne jest, że recenzje nieraz pojawiają się w nich wcześniej, niż w Internecie. I to w tym momencie ich największa siła.
Co zostaje? Publicystyka i testy sprzętu. Można ponarzekać, że tego pierwszego jest za mało, ale z punktu widzenia logiki ile by miało jej być, skoro pismo i tak jest grube, a ogarnięcie tylu platform pochłania sporo miejsca? Zresztą teraz i tak jest jej więcej, niż przed laty.
Reasumując - recenzje poszczególnych numerów czasopisma są bez sensu. Nie wniosłyby żadnej istotnej treści i stanowią marnotrawstwo czasu autora i odbiorcy, bo to de facto recenzowanie nośnika informacji. Nie lepiej w tym czasie przybliżyć ludziom choćby jakąś mniej znaną grę czy platformę...?
Po drugie - kwestia "recenzji" zawartości. Zacznijmy od pełniaków. Tematami związanymi z przeciekami gier na płycie dodanej do nadchodzącego numeru zajmuje się Ghost. Co rusz musi wyjaśniać ludziom, jak żmudne jest pozyskanie licencji na dany tytuł, bo dzieciaki piszą "dajcie CoD-a, w Empiku widziałem za 60zł". To tak nie działa. Rozmowy związane z pozyskaniem gry nie są łatwe, a licencję trzeba opłacić - w końcu wydawca udostępniając ją, musi się liczyć z faktem utrudnionej sprzedaży tego, co zalega na sklepowych półkach, bo taniej będzie w czasopiśmie. Moim zdaniem CD-A i tak odwala kawał dobrej roboty, bo wśród pełniaków zdarzają się prawdziwe perełki.
Po trzecie - kwestia zawartości samego czasopisma. Newsów nie ma co oceniać, bo przecież print nie jest w stanie nadążyć za Internetem i na papierze znajdą się tylko najważniejsze informacje z minionego miesiąca z oczywistym poślizgiem. Teksty o grach znajdujących się w produkcji też nie są do oceny - zwykły człowiek nie zweryfikuje przecież od razu, ile w nich prawdy - w końcu to zawsze wróżenie z fusów aż do premiery, a na zamkniętych pokazach demonstruje się dziennikarzom ściśle określone, zachęcające fragmenty.
Co dalej można więc ocenić w CD-A? Recenzje? Też zachodzi oczywiste pytanie: pod jakim kątem? Stylistyki? Tego, czy się zgadzają z Twoją osobistą oceną? Jedyne sensowne kryterium to ekskluzywność danego materiału, ale jaką czasopismo ma konkurencję na polskim rynku? Jedynie w postaci PSX Extreme, które jednak jest poświęcone wyłącznie konsolom, a CD-A próbuje ogarnąć wszystkie najważniejsze platformy, począwszy od pecetów. I choć trafiło nam się kilka faktycznie ekskluzywnych w skali świata materiałów, to taki Game Informer nie powinien czuć na plecach oddechu konkurencji. Co więcej, dla czasopism charakterystyczne jest, że recenzje nieraz pojawiają się w nich wcześniej, niż w Internecie. I to w tym momencie ich największa siła.
Co zostaje? Publicystyka i testy sprzętu. Można ponarzekać, że tego pierwszego jest za mało, ale z punktu widzenia logiki ile by miało jej być, skoro pismo i tak jest grube, a ogarnięcie tylu platform pochłania sporo miejsca? Zresztą teraz i tak jest jej więcej, niż przed laty.
Reasumując - recenzje poszczególnych numerów czasopisma są bez sensu. Nie wniosłyby żadnej istotnej treści i stanowią marnotrawstwo czasu autora i odbiorcy, bo to de facto recenzowanie nośnika informacji. Nie lepiej w tym czasie przybliżyć ludziom choćby jakąś mniej znaną grę czy platformę...?